9.Co ten gość sobie wyobraża?!

2.4K 107 28
                                    

*Perspektywa Rachel*

Następnego dnia obudziłam się moim nowym pokoju. Nie widziałam nikogo. Krążyłam po budynku bez celu. Patrzyłam gdzie co jest. W pewnym momencie usłyszałam za sobą szyderczy śmiech. Odwróciłam się, a za mną stał chłopak z czarnymi oczami i włosami opadającymi mu na czoło. Był dobrze zbudowany. Na oko, starszy ode mnie dwa lata.

- Co cię tak bawi?- nie chciałam, by wyczuł u mnie niepewność.

- Mała dziewczynka, która krąży po moim domu- śmiał się.- Co tu robisz?

On nie wie kim jestem.

- Rachel, córka Darka- przedstawiłam się.

- Klasa. Jestem Luke- zagwizdał- Twoja mamuśka to człowiek? Tak jak Jade i Gabe. Dogadacie się. Tak samo słabi.

Złapałam go za rękę i ją mu wykręciłam. Syknął z bólu.

- Kto tu jest słaby?- powiedziałam.

- No, no. Robi wrażenie- miał ze mnie ubaw- Słodka Rachel.

Odszedł. Ja byłam wściekła. Najchętniej nadziałabym go na płot lub odcięła głowę mieczem.

*Perspektywa Luke'a*

Ładna. Zabawnie jest się z nią droczyć. Będę miał tu trochę rozrywki.

*Perspektywa Rachel*

Przez resztę dnia byłam zła. Ten cały Luke, nieźle mi działa na nerwy. Byłam tak wkurzona, że zderzyłam się z Kate.

- Sorki. Nie zauważyłam cię- przeprosiłam.

- Nie szkodzi. Chyba jesteś zła.

- Skąd wiesz?

- Widać to na kilometr. O co chodzi?

- Luke. Jestem wściekła przez niego.

- Luz. On już taki jest. Chcesz wpaść wieczorem do mnie. Jade też będzie. Taki mały babski wieczór.

- Okey. Z chęcią wpadnę- ucieszyłam się, bo nigdy nie byłam na takich imprezach.

Resztę dnia dobrze się bawiłam z Kate i Jade. Też gadałam z Gabe'm. Wydaje się być trochę zdziecinniały. Może to przez to, że stracił część swojego dzieciństwa? Ogólnie ma dobre poczucie humoru i przy nim cały czas się śmiałam. Nadszedł wieczór. Szykowałam się na babski wieczór. Ubrałam piżamę. Jak cała moja garderoba była czarna. Miała koronkowe elementy, choć odsłaniała tylko ramiona(bluzka jest na ramiączka) i połowę łydek. Kate przyszła mnie odebrać i zaprowadziła do siebie. Jade już tam siedziała.

- To jak? Gramy w butelkę?- zaproponowała Kate.

- Dobra- ja i Jade powiedziałyśmy w tym samym czasie.

Najpierw kręciła Kate. Wypadło na mnie.

- Pytanie czy wyzwanie?

- Pytanie.

- Czy kiedyś szkoda ci było zabić jakieś ciacho?

- Niezbyt, ale niektórzy to przystojni dranie.

Wszystkie się zaśmiałyśmy. Kręciłam i wypadło na Kate.

- Wyzwanie poproszę.- powiedziała.

Chciałam jej dać coś trudnego.

- Idź do swojego ojca i powiedz mu, że jesteś w ciąży.

Jade zachichotała, a Kate powiedziała:

- Ostro dajesz, już cię lubię.

Kate wstała i wyszła z pokoju. Poczekałyśmy z Jade tylko chwilę i już usłyszałyśmy głos Aarona.

- Co?!- wydarł się- Zabiję tego gnojka, który ci to zrobił!

- Spokojnie, tato. Gramy w butelkę i miałam wyzwanie, by ci tak powiedzieć!

Potem jeszcze coś mówili, ale nie słyszałam co. Kate weszła uśmiechnięta. Chyba ją bawiła ta sytuacja. Dalej grałyśmy. Głównie były brane zadania. Ja na przykład musiałam pocałować w policzek Gabe'a czy podkraść Darkowi noże. Jade zaś zjadła dziesięć pudełek pasztetu i wysmarowała się nutellą. Kate tańczyła w samej bieliźnie na korytarzu i lizała ściany. Śmiech był. Poubierałyśmy się i zmyłyśmy z siebie substancje, które znalazły się na naszych ciałach. Następnie włączyłyśmy ,,Piłę". Oglądałyśmy film ekscytując się scenami z rozlewem krwi.

- Hejo, panny!- usłyszałyśmy za sobą głos Gabe.

We trzy podskoczyłyśmy. Był tam i Luke, na widok którego złość zaczęła we mnie wzbierać. Kate była wyraźnie wściekła. Jade raczej wydała się zdziwiona.

- Czego wy tu?!- warknęła czarnooka.- Won!

- Tak łatwo się nas nie pozbędziesz siostrzyczko.- Luke śmiał się.

Uderzyłam go poduszką.

- Założymy się- Kate wybuchła śmiechem na moją reakcję.

Wybuchła wojna na poduszki. Wszędzie latało pierze. Gdy cały pokój był w piórach, to walka przeniosła się na korytarz. Bijąc się puchowymi poduchami porozrzucaliśmy obrazy ze ścian i potłukliśmy wszystko co szklane.

- Allah Akabar!- wydarł się Gabe, chcąc przywalić mi poduszką.

Zrobiłam unik, a ten trafił w Darka. Nasi rodzice stali i patrzyli na pole bitwy. W Darku, Larze i Aaronie gotowała się złość. Will i Evie podeszli do tego na spokojnie.

- Co to ma być?!- warknął Dark.

- Pióra?- zrobił nieśmiałą minę Gabe, a my wybuchliśmy śmiechem.

- Wiecie co by zrobił Lucyfer, gdyby to zobaczył?!- dała nam kazanie Lara.

- Uspokójcie się- Evie ich uciszyła- Są młodzi. Niech się bawią. A przecież to oni będą to sprzątać...

Spojrzeliśmy po sobie.

- Kara, ma tu nie być ani jednego piórka- powiedział Dark.

Gdy rodzice odeszli my wzięliśmy się za sprzątanie. Po skończonej pracy padaliśmy na twarze. Wszyscy usnęliśmy w pokoju Kate.

Rano byłam obolała. Nasz widok musiał być przekomiczny. Jade spała na Gabe'ie. Gabe na Kate. Kate na mnie. Ja na Luke'u. Gdy zobaczyłam na kim leżę, to zerwałam się budząc resztę. Wszyscy, oprócz Luke'a, wylądowali na podłodze. Ten tylko się śmiał.

- A szkoda, bo było tak fajnie- śmiał się.

- Zbok- powiedziałam.

Wiem, że będzie on moim problemem.

,

Angel or DemonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz