Minęły dwa tygodnie od Sylwestra. Postanowiłam pozabijać. Nie miałam zbyt wielkiego wyboru. Zima, a po ulicach nikt nie krążył. Wreszcie! Jakiś dres. Można go zabić. Bije słabszych za byle co. Zaczęłam na niego pikować i padł nieprzytomny na ziemię. Miałam go brać na ręce i polecieć z nim na jakieś odludzie, gdy poczułam jak ktoś dotyka mojego ramienia.
- Może pomóc?- to Gabe.
- Nie trzeba- lekko się uśmiechnęłam.
- Nie bądź taka uparta i daj sobie pomóc.
- Jak chcesz- podałam mu dresa.
Polecieliśmy do starej budki w lesie. Związaliśmy chłopaka i czekaliśmy, aż się wybudzi. Nieźle oberwał, bo nie budzi się.
- Co mam zrobić, gdy się obudzi?- spytał Gabe jak uczeń nauczyciela.
- Musisz go torturować.- zaczęłam wyjaśniać.- Na przykład obciąć mu palce, wyrwać zęby. Pociąć, rozciąć. Mam adrenalinę, to pozostanie dłużej żywy. Będę ci mówić co masz robić.
- Okey- cieszył się jak małe dziecko.
Koleś poruszył się i powoli otwierał oczy. Rozglądał się po pokoju.
- Kim wy ku*wa jesteście?!- zero kultury.
- Grzeczniej- uderzyłam go w twarz.
Gabe spojrzał na mnie w stylu ,,Czy już mogę?". Pokiwałam głową. Zaczęłam mu mówić co ma robić. Wpierw wstrzyknęłam naszej ofierze adrenalinę. Najpierw odciął mu palce u rąk i nóg. Obciął mu cały policzek, wyszarpał język i robił wszystko co mu mówiłam. Na koniec powiedziałam:
- Tak kończą źli ludzie- i nadziałam go na miecz.
Co prawda nie torturowałam go, ale miło było patrzeć na Gabe'a mordującego.
- To już jest koniec- powiedział chłopak uśmiechając się do zwłok.
- Fajne słowa. Dobre na powiedzenie- stwierdziłam.
- Serio?!- ekscytował się. Znów się rumieni.
Dlaczego się rumieni?!
- To,- zaczęłam- może wracajmy już.
- Nie chcesz kogoś po torturować sama?
- Nie. Na dziś starczy- stwierdziłam.
W czasie drogi powrotnej nic nie mówiłam. Gabe za to z radością opisywał emocje z dzisiejszego dnia. W pewnym momencie go nie słuchałam.
- Rachel? Wszystko dobrze?- potrząsnął mną.
- E... tak, tak. Okey- powiedziałam.
- Kompletnie się wyłączyłaś.
Patrzyliśmy na siebie przez minutę. Po chwili odezwał się.
- Wiesz, Rachel, ja cię naprawdę lubię.
- Ja też cię lubię- powiedziałam. To mój przyjaciel.
- Ale ja cię tak lubię bardzo, bardzo...
Nachylił się do pocałunku, a ja go odepchnęłam z taką siłą że upadł na ziemię. Wydał się być zaskoczony tym co się stało.
- Przepraszam...- nie wiedziałam co mu powiedzieć- Na razie.
Otworzyłam portal i przeszłam przez niego. Pobiegłam do siebie. Co to miało być?! Ja nie czuję nic do Gabe'a...
*Perspektywa Gabe'a*
Gdy chciałem ją pocałować, to odepchnęła mnie. Upadłem na ziemię. Jest silna. Nie skumałem o co chodzi. Kocham ją i myślałem, że ona czuje to samo.
- Przepraszam...- zamilkła na chwilę- Na razie.
Zniknęła za wrotami piekieł. Przez chwilę analizowałem sytuację. Postanowiłem też wrócić. Pewnie pobiegła do swojego pokoju. Później z nią pogadam. Szedłem do siebie, gdy zderzyłem się z kimś. To była Jade.
- O! Cześć, Jade. Co robisz?- lubię Jade. Jest miła i spokojna.
- Idę zabijać- powiedziała. Była cała różowa.
- Rachel uczyła mnie tortur. Mogę z tobą?- zrobiłem minę zbitego psiaka.
- Okey- uśmiechnęła się nieśmiało.
Ruszyliśmy na ziemię.
- Chciałbym pozabijać po mojemu, czyli postrzelać do ludzi- oznajmiłem.
- Ja też- Jade używa łuku.
Znaleźliśmy ładny cel. Dość spora grupa nastolatków piła piwo w lesie. Palili ognisko i się śmieli. Same najgorsze typy z każdego liceum. Krążyliśmy chwilę nad nimi, a po chwili wylądowaliśmy. Wydali się zdziwieni naszą obecnością. Szczególnie, że doskonale było widać nasze skrzydła.
- Zagramy w grę- Jade się zaśmiała- Wy uciekacie, a my was gonimy. Ten kto przekroczy granicę lasu wyjdzie z tego żywy.- wyjęliśmy swoje bronie.- To nie zaboli...mnie.
Nastolatkowie zaczęli się rozbiegać. My ich goniliśmy w powietrzu. Jade zestrzeliła z łuku każdego napotkanego, a ja z pistoletów. Z tego co było widać nie ostał się nikt.
- To już jest koniec.- powiedziałem zadowolony z nas.
Przybiłem z Jade piątkę. Znowu się rumieniła. Wróciliśmy do piekła. Było późno, a jutro mamy trening z Darkiem. Jak będziemy ospali to nie da nam spokoju.
*Perspektywa Jade*
Nie zakochuj się! Nie mogę! Niby nie chce być sama, ale boję się znowu cierpieć. Nie zniosłabym tego...
CZYTASZ
Angel or Demon
HorrorRachel to z pozoru zwyczajna nastolatka. Jednak jej życie nie jest łatwe. Ojciec ma problemy z alkoholem, a matka i brat się nad nią znęcają psychicznie. Jest bita i poniżana przez grupę nastolatków. Ale w dniu jej piętnastych urodzin wszystko się z...