12.

375 20 3
                                    

Nigdy specjalnie nie przejmowałam się tym, co ludzie o mnie mówili. Słowa mnie nie raniły, stałam się na nie kompletnie obojętna. Jednak jakimś dziwnym trafem to, co powiedział Nathaniel sprawiło, że naprawdę poczułam się źle psychicznie. Jedyne, co przynosiło mi ulgę w bólu były lody o smaku toffi i truskawki.

A naprawdę wyglądałam jak obraz nieszczęścia. Moje rude włosy były związane w naprawdę mocno niedbałego koka, z którego powychodziły włosy. Dresy i za duża bluza dawały mi komfort i miałam wrażenie, że ukrywały to, co chciałam ukryć. Czyli moją rozpacz.

Kiedy wyrzucałam pudełko od lodów i sięgałam po telefon, by zamówić coś na wynos, usłyszałam dzwonek do drzwi. Cicho podeszłam do drzwi i wsłuchałam się dokładnie, kto mógł zapukać.

-Heather, otwieraj, do diabła! Wiem, że tam jesteś! - przez drewnianą powłokę dobiegł głos Nathaniela. Przeklnęłam cicho i otworzyłam drzwi.

-Czego chcesz? - pociągnęłam za rękawy. Chłopak podrapała się skrępowany po karku.

-Przeprosić. Ja naprawdę nie miałem tego na myśli, Heather...

-Sranie w banie - mruknęłam.

-Uwierz mi, do tej pory nie mogę sobie wybaczyć tego, że kilka lat temu tak cię zraniłem. A teraz zrobiłem to ponownie.

-Naprawdę myślisz, że ot tak ci uwierzę? Nathaniel, nie ufam ci.

-Co mam zrobić, żebyś mi wybaczyła i zaufała? - zapytał zdesperowany szatyn

-Pokaż to - dźgnęłam go palcem w klatkę piersiową i zamknęłam drzwi.



Zapraszam na ----> Songs One Shots

From Another Side ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz