15.

358 18 2
                                    

Nathan: Naprawdę, masz o mnie aż tak złe mniemanie?

Ja: Miałam cię zablokować...

Ja: Tak, mam o tobie aż tak złe mniemanie

Nathan: Staram się

Nathan: Nie jestem perfekcyjny, okej?

Ja: Coś ci średnio to wychodzi...

Ja: Ale ciii! Próbuj dalej! :)

Rzuciłam telefon obok siebie i położyłam się na brzuchu na łóżku. Wzięłam podręcznik od biologii, jednak po chwili rzuciłam go z powrotem na biurko. Nathaniel Hood zaczął za bardzo zajmować moje myśli.

A może po prostu coś zaczynało mnie brać? Przeziębienie. Na pewno bierze mnie przeziębienie i to dlatego mam takie głupie myśli.

W kuchni zmierzyłam temperaturę termometrem elektronicznym.

36,6 stopni.

Czyli to jednak nie wina choroby.  Cholera.

Wybrałam numer do Nathalie.

-Nath, umieram! - oświadczyłam dramatycznym tonem, rzucając się na kanapę w salonie.

-Nie dramatyzuj, miłość to nie choroba - stwierdziła tonem znawcy.

-Jaka miłość, co ty gadasz?

-Heat, przyjaźnimy się od urodzenia. Potrafię rozpoznać, kiedy jesteś zakochana. Albo zaczynasz się zakochiwać.

-W nikim się nie zakochuję!

-Nie? A co, a raczej kto, zajmuje twoje myśli? Bo na pewno nie twoja praca.

-Nowy sezon zaczynamy dopiero nagrywać za miesiąc - burknęłam.

-No więc właśnie! No, przyznaj się, ile razy dzisiaj myślałaś o moim braciszku?

-Za dużo...

-Ha! Wiedziałam! Miłość nie wybiera skarbie. Między wami jest chemia.

-Między nami jest mur gruby na pięć metrów!

-Jeszcze, jeszcze...



Zwiewanie teraz z lekcji jest takie relaksujące...

From Another Side ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz