-Przepraszam za spóźnienie - mruknęłam, praktycznie trzaskając drzwiami. Usiadłam na miejsce obok Nath i nerwowymi ruchami zaczęłam wyciągać rzeczy z torby. Nadal powstrzymywałam łzy, jednak było już lepiej niż kilka minut temu.
-Heat, wszystko okej? - zapytała zaniepokojona Nath. Machnęłam ręką.
-Później ci opowiem.
Zakryłam twarz włosami, próbując skupić swój wzrok na zeszycie, jednak łzy mimo to napływały mi do oczu. Nim się obejrzałam, zaczęły skapywać na kartki. Pociągnęłam nosem, otarłam łzy, modląc się w duchu, żeby makijaż mi się nie rozmazał. Podniosłam rękę. Nauczycielka od razu zwróciła na mnie uwagę.
-Tak, Heather?
-Mogę wyjść? - pociągnęłam rękawy po same dłonie.
-Tak, oczywiście - ruszyłam w stronę wyjścia z klasy, nadal ciągnąć rękawy bluzy. Taka mania.
Weszłam do łazienki. Dźwięk moich kroków rozchodziło się po toalecie. Oparłam ręce o umywalkę.
Wzięłam kilka głębokich oddechów i po chwili chęć rozpłakania się przeszła.
Spojrzałam w lustro. Makijaż trzymał się na miejscu, więc nie wyglądałam jak panda.
-Heather, wszystko okej? - usłyszałam głos Nathalie. - Wzięłam twoje rzeczy.
Dziewczyna rzuciła moją i swoją torbę koło kabin, opierając je o ścianę i podeszła do mnie.
-Wiesz co powiedział twój braciszek? Oświadczył mi bardzo dobitnie, że wcale nie żałuje tego, co mi robił. Że zasłużyłam na to - zaśmiałam się, jednak w tym śmiechu nie było ani krzty radości. - Najlepsze jest to, że miałam gdzieś w środku nadzieję, że się zmienił. Nadzieja matką głupich, jak to mówią.
Nath mocno mnie przytuliła, a ja momentalnie zaczęłam szlochać.
-Ciii... Ej, porozmawiam dzisiaj z nim, okej?
-On... d-dowiedział się-ę o t-tych w-wiadomościach.
-Po prostu powiedział to w złości. Wiesz, że jest strasznym cholerykiem i bywa wybuchowy.
Lekko się od niej odsunęłam i pokiwałam głową.
-A teraz chodź, trzeba cię ogarnąć, żeby nikt nie widział, że płakałaś. A już zwłaszcza mój brat.
Napisałam wczoraj rozdziały na zapas na cały tydzień chyba XD
CZYTASZ
From Another Side ✔️
Dla nastolatkówIle razy czytaliście historię, w której to do zwyczajnej dziewczyny pisał sławny chłopak? A gdyby tak zacząć od innej strony - to do sławnej dziewczyny pisze zwyczajny chłopak. Chociaż? Czy też taki zwyczajny? Jest w końcu synem przyjaciela ojca...