- Która godzina ?-zapytałam leżać obok Cato. Chłopaka leżał na plecach na nosie miał jedno białe piórko . - masz coś na nosie.- blondyn podniósł sie . Piórko spadło na jego dłonie .
- 24:45 . Idziesz spać ? - byłam troche zmęczona . Ale bałam sie . Bałam sie ze te koszmary powrócą. - hej mała boisz sie ?
- Troche... od losowania mam te koszmary . Ciągle budze sie z krzykiem - powiedziałam cicho czerwieniąc sie .
- Czemu nic nie mówiłaś ?
- Nie chciałam cie martwić .
- Jak ramie ? - zapytał głaszcząc mnie po głowie.
- Nawet przestało boleć . Nie obwiniaj sie to nie twoja wina . - popatrzylam na chłopaka . Usnoł z otwartymi ustami . Lekko sie uśmiechłam. Powoli wstałam z łóżka , okryłam chłopaka kołdrą . Wyszłam na korytarz . Jak zwykle . Był on pusty. Nikogo i te przerażajace srebne ściany . Weszłam do salonu . Na sofie siedział August .
- Nie możesz spać ? Clove - mężczyzna nawet nie odwrócił sie w moją strone .
- Tiaaa . Cato śpi jak dziecko - usiadłam obok mentatora który posłał mi pytajace spojrzenie .
- Śpi u mnie w łóżku. Prosze nie mów Dorothe . Nic nie robiliśmy . Słodko spaliśmy .
- Oprócz bitwy na poduszki , walki na gilgotki , kilku pocałunków i rozmowy o usunięciu sie na igrzyskach - słuchałam tego z rzwartymi ustami. August miło sie uśmiechnoł.
- Tobie to nic nie ujdzie uwadze .
- Jestem za was odpowiedzialny. Ty i Cato jesteście piękni i osobno i razem. Nie chce was rozdzielić ale jeśli trzeba będe musiał takie są zasady.
- Rozumiem to . Dziekuje za to co dla nas robisz . Podziwiam cie .
- Clove idz spać dobrze . Jutro masz cały dzień dla siebie ale chce zebyście byli zdrowi i wypoczęci .
- Dobrze . Dobranoc August .
- Dobranoc Clove - męntator pocałował mnie w czoło . Poszłam do swojego pokoju . Popatrzyłam na Cato . Tak słodko wyglądał jak spał . To sie zmieni . Napewno . Kiedy wyjdziemy na arene .... wtedy sie zmienimy . Ułożyłam sie na łóżku i przykryłam kołdrą . Poczułam jak silne dłonie chłopaka oplatają mnie w tali . Cato delikatnie przyciągnoł mnie do swojego ciała.
- Gdzie byłaś? Tęskniłem - wyszeptał mi cicho wprost do ucha .
- W łazience - skłamałam . Czułam jak Cato zaciąga sie moim zapachem po czym wyszeptał :
- Pachniesz różami . Uwielbiam ten zapach - blondyn złożył delikatny pocałunek na moim obojczyku .
- Dobraboc - piwiedział cicho.
- Dobranoc kocham cie - zamkłam oczy . Wtedy uszłyszałam ciche chrapanie. Uśmiechnełam sie .
CZYTASZ
Zwycieżcy Z Drugiego Dystryktu
Short StoryOpowiadanie z Igrzysk Śmierci . Pisane oczami Clove dziewczyny z dwójki . Czy poradzi sobie w sprawach rodzinnych i sercowych a co najważniejsze czy wygra Igrzyska i czy będzie musiała zabić Catona ? Pełna akcji i wzruszeń historia o problemach dzi...