* Dorwać i zabić*

60 3 3
                                    

《 Clove》
Praca Severa polegała na tym ze mam zrobić kilka min wookoł naszych zapasów. Cato i Marvel musieli wykopać miny obok rogu obfitości. Ja zbierałam zapasy.
- Jesteśmy - powiedzieli. Podeszli do nas z minami w dłoniach.
- Dobrze. Teraz trzeba je tylko aktywować. - pognerał coś przy nich. Gdy wszystko było gotowe. Ostrożnie zakopalismy je .
- Gotowe . Teraz każdy kto będzie chciał podejść do waszych zapasów zostanie rozerwany-powiedział dumnie Sever.
- Dzięki - powiedział Cato . - może poszukamy kochasia ? . Kiwneliśmy zgodnie głowami. Szlusmy przed siebie szukając Peete. Czułam ze coś jest nie tak. Popatrzyłam na Cato , uśmiechnął sie do mnie. Nagle uszłyszeliśmy huk. Potem kolejny i kolejny.
- Czyli ktos sie już natknął ma naszą pułapkę- powiedział Marvel. Pobieglismy z powrotem. To co zobaczylismy było niemożliwe.
《 Cato 》
Wszystko płoneło. Dosłownie. Wszystkie nasze zapasy zajeły sie ogniem. Marvel i Clove próbowali cos uratować. Popatrzyłem na chłopaka z trójki.
- Miałes nam pomóc - powiedziałem przez zaciśnięte żęby.
- To nie tak. Coś poszło nie tak.- zaczałem zbluzać sie do przestraszonego chlopaka.
- Cato zostaw go - głos Clove nie robił na mnie najmiejszego wrażenia. Gdy byłem już na wyciagnięcie ręki od chłopaka , złapałem go za jego włosy. Jednym mocnym ruchem skręciłem mu kark. Zacząłem ciężko dyszeć.
- Cato ... - obejrzałem sie zza siebie. Dziewczyna patrzyła na mnie przestraszonym wzrokiem. Wiedziałem kto to zrobił.
- Macie dorwać i zabić Katnnis . - obydwoje popatrzyli na mnie zdziwieni - już ! - wrzasnałem. Rozdzielilismy sie. Chpdzilem po lesie i ciężko dyszałem. Wrzasnąłem zdenerwowany. Usiadłem na ziemi . Uszlyszałem wystrzał armaty. Popatrzyłem na niebo. Marvel...nie żyje. Postanowiłem poszukac Clove. Dostrzegłem ja . Stała na łace . Wpatrywała sie w niebo.
- Clove ? - brunetka odwróciła sie w moja strone. Miała oczy pełne łeż. Podszedłem do niej. Dziewczyna cofneła sie. Byla przestraszona. - nie musisz sie mnie bać...- rozłożyłem ręce. Dziewczyna nie pewnie wtulila sie we mnie. Zamknąłem uścisk.
- Cato - wyszeptała.
- Już już. To ja . Ten stary Cato. Jestem obok ciebie. Nie bój sie . - kolysałem sie z nia lekko na boki. - nic nas nie rozdzieli.

 - nic nas nie rozdzieli

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zwycieżcy Z Drugiego DystryktuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz