* Marvel?! *

91 4 4
                                    

Dedykacja dla : wszystkich trybutów  ;)
*
*
*
Co ?!- krzyknełam z niedowierzaniem gdy August mi wszystko wytłumaczył.
- Clove prosze uspokuj sie - powiedziała spkojnie Dorothe.
- Jak mam byc spkojona ?! Oszukałaś mnie ! Ta cała gadka o naszym bezpieczęństwie była tylko po to zebym nie wchodziła im w droge !!
- Clove prosze . Daj nam to wytłumaczyć . - powiedział Cato . Wstałam a krzeszło spadło na ziemie.
- Co wytłumaczyć ? To ze kochasz Glimmer?! Nie ma nic do tłumaczenia . Nienawidze was. Nienawidze was wszystkich!!- wybiegłam z salonu. Pobiegłam w strone windy . Nacisłam przycisk z napisem parter. Wysiadłam w holu . Pierwsze co zrobiłam to poszłam do parku. Było to jedyne zielone miejsce w całym Kapitolu. Dróżka wysypana z białych kamieni idealnie komponowała sie z zielonymi " ścianami" .Idąc dróżką można było dojśc do pięknej białej fontanny. Usiadłam na drewnianej ławce. Spusciłam głowe na dół. Oparłam czoło na dłoni. Po policzkach sływały mi łży które spadały na białe kamienie. Zaczoł padać deszcz. Siedziałam i mokłam.
- Clove ? Co ty tu robisz? - uszłyszałam czyjś męski głos. To napewno nie był Cato i August. Z skąś znałam ten głos. Podniosłam głowe do góry przed mną stał chłopak z jedynki .
- Marvel ? - powiedziałam cichym , łamliwym głosem. Chłopak kiwnoł głową.
- Chodż jesteś cała przemoczona .
- Nie chce . Nie chce tam wracać.- powiedziałam łamliwym głosem
- Chodź do mnie - powiedział łapiąc mnie za dłoń. Cała sie trzesłam z zimna . Chłopak zdjoł swoją bluze i zarzucił mi na ramiona.
- Dziękuje- powiedziałam wstajać z ławki i idąc za Marvelem. Weszliśmy do apartamentu . Weszliśmy do windy . Chłopak nacisnoł guzik z cyfrą jeden. Winda powędrowała w góre. Zatrzymała sie na pierwszym piętrze. Marvel złapał mnie za dłoń . Poszliśmy do jego pokoju.
- A twoi mentatorzy?
- Moge robić co chce a ja chce ci pomóc - powiedział otwierając przed mną dzwi. Weszłam do zielonego pokoju z dużym łóżkiem i oknem .
- Usiądz zaraz wróce - posłusznie usiadłam na łóżku . Chłopak wyszedł z pokoju. Popatrzyłam na okno. Było wysokie i wąskie. Zza przezroczystą szybą roznosił sie piękny widok na Kapitol.  Uszłyszałam skrzyp dzwi. Obok mnie stanoł chłopak z białum kubkiem w recę.
- Prosze napij sie - powiedział podajac mi kubek. Wziełam kubek do dłoni. Marvel usiadł obok mnie .
- Co ty tam robiłaś? Sama .
- Pokłóciłam sie z Cato .Myślałam ze on mnie kocham . Ale on woli Glimmer. - zaczełam płakać. Musiałam to komus powiedziec.
- Clove . To Glimmer kocha Caton . Powiedziała ze będzie miała z wami sojusz pod warunkiem ze on sie w niej zakocha. Ale ... to ja ją kocham . Kocham ją od kąd pamiętam .
- Ale ona nie ciebie.

Zwycieżcy Z Drugiego DystryktuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz