*Parada*

63 3 1
                                    

Dedykacja dla : Fanatykanime.
*
*
*

Jak sie okażało znwó musimy pojechąc na trzynaste pięto. Miron odrażu zaciągnoł mnie do spa.
- Prosze Clove to twój strój - męzczyzna podał mi zbroje. Dosłownie zbroje. Była ona wykonana ze złota. Dk tego kozaki na wysokim obacie też złote. Dwie złote bransolety.
- Żartujesz?- zapytałam z śmiechem. Miron był poważny. - to jest mój struj?
- Tak nie poddoba ci sie ? - popatrzyłam w jego oczy . Był smutny.
- Spodziewałam sie czegoś gorszego - uśmiechłam sie . Kłamałam . Struj był okropny.
- Wiedziałem ze ci sie spodoba . Idz sie przebrać- poszlam za parawan. Szybko sie przebrałam. Miałam skrępowane całe ciało. Było mi trudno chodzić a co dopiero oddychać. Wyszłam zza parawanu.
- Wyglądasz cudownie - powiedział Miron. - teraz jeszcze tylko chełm i będziesz wyglądać jak bogini.- Miron nałożył mi na głowe złoty chełm i dwoma skrzydłami. Hełm ciążył mi na głowie.
- Wyglądasz pięknie - " Jasne " odpowiedziałam uśmiechem. Zjechaliśmy na poziom zero czyli stajnie. Był to wielki budunek podzielony na dwie częsci po szesć boksów po jednej. Podeszłam do miejsca nad którym widniała cufra dwa. W boksie stały dwa piękne czarne konie. Podeszłam bliżej. Zwierzeta podeszły do mnie . Wyciągłam dłoń i pogłaskałam jedno z nich. Obok mnie stanoł blondyn. Drugi troche większy koń podszedł do blondyna. Popatrzyłam na niego. Miał prawie taki sam struj jak ja tylko nie było w nim bransoletek i wysokich butów. Zamiast hełmu miał przepaske z szkrzydłami.
- Wyglądasz idiotycznie - stwierdziłam. Chłopak popatrzył na mnie.
- I kto to mówi- powiedział z przekąsem. Powoli zaczeli zchodzić sie wszyscy inni trybuci. Niektórzy mieli naprawde zabawne stroje ale nie zwracałam na to uwagi. Pogłaskałam konia po szyji.
- Tutaj jesteści - powiedziałam Dorothe podchodząc do nas. Uśmiechłam sie do niej.
- August wam mówił co macie robić?- zgodnie kiwneliśmy głowami. - dobrze wchodzcie już.- w naszą strone szedł August. Zapioł ich do powożu. Był on czarny nie jakoś wyjątkowy. Obydwoje weszliśmy na niego. Musieliśmy tam stać przez najblizszr trzydzieści minut. Ustawialiśmy sie dytryktami. W naszą strone odwróciła sie Glimmer. Odwołuje wszystko co mówiłam . Mój struj jest najlepszy. Blondynka miała na sobie różowe futra . Na głowie miała różowy pióropusz. Uśmiechneła sie machajac do Cato. Szturchenłam go w bok . Dając znać by jej odpiwiedział. Chłopak posłał jej całusa. Uśmiechłam sie do niej sztucznie. Glimmer odwróciła sie. Ruszyliśmy. Konie szłt głatko i rytmicznie. Mieliśmy wykonać jedno kółko. Wyjechaliśmy. Wszyscy wiwatowali i wukrzykiwali imiota trybutów. Stałam prosto . Byłam poważna. Cato podniósł ręka witajac sie , uczyniłam to samo. Od czasu do czasu padały nasze imiona. Nagle wszyscy zaczeli wykrzykiwać tylko dwa imiona Katniss i Peeta. Opuściliśmy ręce. Popatrzyłam na blondyna a on na mnie. Robiliśmy teraz kółko. Popatrzyłam na dwunastke. Ich stroje płoneły prawdziwym ogbiem. Ogarneła mnie złosć. To my musieliśmy gnieść sie w tych zbrojach ledwo oddychajac a oni co ?! Czarne stroje i to jeszcze podpalone. Nie chodziło o zazdrość tylko ta parada ma przyciągnoć do nas sponsorów. Zkończyliśmy jazde . Staneliśmg w rzędzie przed mównicą. Przed mikrofonem pojawił sie prezydent Snow.
- Witam wszystkich na 75 igrzyskach śmierci. Witam także naszych dzielnych trybutów. Dwadzieścia cztery osoby będą walczyć o zycie i dostatek. Mam nadzieje ze wasza walka będzie uczciwa . Teraz przed nami stoją osoby ubrane w różnobarwne , różnorodne i piękne stroje. Lecz na arenie wszyscy zamienią sie w dzielnych wojowników. Zycze szczęścia i niech los zawsze wam sprzyja * !!- tymi słowami prezydent zakończył przemówienie. Zrobiliśmy dwa okrążenia poczym wjechaliśmy do stajni.
- Brawo . Wypadliście całkiem nieżle. - powiedziała Dorothe. Zeszliśmy z powozów. Odrażu podszedł do nasz Miron i Livia. Dostrzegłam jak dziewczyna z dwunastki patrzy na Catona. Chłopak posłał jej zabujcze spojrzenie. Odwróciła głowe.
- Wypadłas naparawde dobrze - powiedział Miro.
- Dzieki ale prosze sciąg to bo nie moge oddychać- powiedziałam cicho. Zrobiło mi sie słabo .
Chciałam znależć sie w łóżku. Zamkłam oczy . Poczułam jak nogi uginają sie pod mną.
- Clove !!

* słowa prezydenta są zmyślone. Nie miałam tego tekstu . 😉

 😉

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zwycieżcy Z Drugiego DystryktuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz