Heat

63 2 3
                                    

Jeśli wolisz / nie chce by Cato i Clove wygrali to przeczytaj to . Jesli interesuja cie ich losy czytaj dalej .
*********************************
《 Cato》
Starałem sie uspokoić Clove ale to nie było takie proste. Usiedlismy pod jakims dzewem. Przytuliłam dziewczyne do siebie.
- Uwaga trybuci . Zostało was już tylko piatka. Jako ze Kapitol jest bardzo chojny pod rogiem obfitości znajdują sie potrzebne wam rzeczy. Zyczymy miłego dnia - głos kobiety przyprawiał mnje o dreszcze.
-Cato - powiedziała cicho Clove - może pójde pod róg obfitości?
- A jak ci sie coś stanie ? - zapytałem z troską. Pogłaskałem ją po policzku.
- Prosze . Może zabije Katnnis ? - dziewczyna bardzo chciała ja zabić. Nie dziwiłem sie jej. Atmosfera robi sie coraz to bardziej napięta.
- Dobrze . Ale musisz na siebie uważać. Jakby cos sie stało to krzycz . Dobrze ?
- Tak . - dziewczyna wstała . Popatrzyła na mnie z lekkim uśmiechem. Wstałem. Pogłaskałem ją po głowie. Clove ruszyła w strone rogu obfitości. Ruszyłem za nią. Chciałem być obok gdyby coś sie stało. Chodziłem po lesie i szukałem czegoś jadalnego.
- Cato !! Cato !!- uszyałem przerażliwy krzyk Clove. Zacząłem biec w strone z której dobiegały krzyki.
- Clove !- nie chciałem zeby coś jej sie stało. Robiłem wszystko żeby była bezpieczna. Dobiegłem do rogu obfitości. Dostrzegłem tak Clove leżączą na ziemi. Podbiegłem do niej. Kucnąłem obok dziewczyny. Clove miała otwarte oczy. Była blada. Złapałem jej dłoń. Była zimmna.
- Clove prosze - powiedziałem a z moich oczu poleciały łży - Clove nie możesz odejśc. Poprostu nie możesz. Prosze cie wróć. - przytulilem martwą dziewczyne do siebie. Gdybym przybiegł wcześniej Clove by żyła.
- Kochanie prosze - wyszeptałem. Podniosłem głowe do góry - czemu ona ?! Czemu nie ja !! - krzyczałem. Obwiniajem siebie ża to. - oddajcie mi moją Clove !!!- dlaczego ? Dlaczego to musiało spotkać moją ukochana Clove ? - prosze was . Clove prosze .... wróć do mnie . Ja nie dam rady żyć bez cie - wyszeptałem. Obok ciała brunetki leżał nóż. Wolnym ruchem spuściłem powieki dziewczyny. Ściągnałem swoja kurtke i okryłem nia Clove. - To dla ciebie kochanie. - złapałem nóż. Bez wahania wbiłem sztylet w moje podbrzusze. Nie czułem bólu. Upadłem na ziemie. - obiecałem ze cie nie opuszcze i słowa dotrzymam.- pocałowałem Clove ostatni raz . Na jej ustach zostało troche krwi. Położyłem sie obok mojej ukochanej. Przytuliłem ja do siebie. - kocham cie - wyszeptałem. Opuściłem powieki.

 Opuściłem powieki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zwycieżcy Z Drugiego DystryktuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz