* Przemówienie *

131 6 4
                                    

Cato odłożył miecz na miejsce . Dokładnie mu sie przyglądałam . Miał na sobie czarne spodnie , buty do kostek i biała koszule .
- Długo już tu jesteś ? - zapytał podchodzac do mnie bliżej . Wpatrywałam sie w jego zielone oczy . Były głebokie i często roześmiene .
- Clove - mruknoł .
- Teraz dopiero przyszłam - odpowuedziałam szybko - a ty ?
- Od siódmej - trzy godziny . Cato ćwiczył tu już trzy godziny - dobrze wiesz ze lepiej poćwiczyć przed losowaniem . Bądz co bądz mogą nas wylosować - uśmiechnoł sie z politowaniem .
- Nie mów tak - powiedziałam stanowczo . Cato podszedł do mnie bliżej .
- Clove - zaczoł zrezygnowanym głosem - nie jesteś już dzieckiem . Dobrze wiesz ze ktoś musi pójsć
- Obiecaj mi ! Obiecaj mi ze nie zgłosisz sie na trybuta !- zdziwiony blondyn popatrzył na mnie . Wyciągnoł w moją strone ręke .
- Obiecuje ci . Ja Caton Nicolay Hamingway obiecuje ci - uścisneliśmy swoje dłonie .
- Masz na drugie Nicolay ? - zapytałam .
- Nie - odpowiedział z uśmiechem . Obydwoje wybuchliśmy śmiechem . Powoli do Akademi zaczeli zchodzic sie wszyscy uczniowie . Każdy chciał wiedzieć co powie nam Vivent nasza trenerka . Gdy wszyscy już sie ześli przed nami staneła Viv . Młoda wysportowana kobieta o czarnych włosach i bladej cerze .
- Jak każdy wie za dwie godziny odbędzie sie losowanie . Dużo osób z naszego grona wzueło astarg na żywnośc . Jest duża szansa ze na arene pójdzie osoba poniżej czternastu lat . Wtedy ktoś musi sie zgłosić . Kto ? Kto okryje chwała nasz dystrykt ? - Viv powodziła wzrokiem po zebranych .
- Ja - wysoka blondynka zgłosiła sie na ochotnika .
- Annabell dziękuje. Teraz chłopak - popatrzyłam na Catona . Nerwow zagryzał warge .
- Zgłaszam sie ! - jego ręka powędrowała w góre . Wszyscy odwrócili sue w nasza strone.
- Cato . Jak zawsze moge na ciebie liczyc . Mamy szanse by wygrać - miałam dośc . Miałam dosc Vivent . Dośc Catona . Szybkim krokiem wybiegłam z Akademi .
- Clove czekaj !!
- Zostaw mnie ! Nienawidze ci ! - bałam sie . Co jeśli tam zginie ? - pomyślałeś o mnie ?! O twojej rodzinie ?! - szłam przed siebie . Wtedy Cato złapał mnie za ramiona .
- Daj mi to wytłumaczyć
- Co wytłumaczyc ?! Złamałes obietnice . Oszukałes mnie . Nie chce cie znac !! - zaczełam biec w strone mojego domu . Szłyszałam za sobą Cato który wykrzyczał moje imie. Wbiegłam do domu , zamkłam za sobą dzwi .
- Clove ? - pobiegłam do swojego pokoju . W tym momencie nie mogłam spojrzec w oczy mojemu ojcu . " Jesteś słaba ! Płaczesz bo cie oszukał? " . Czułam łzy spływajace po moim policzku . Położyłam sie łóżku .
" Nie moge go stracić . Kocham go " .

Zwycieżcy Z Drugiego DystryktuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz