Następnego poranka...
Jungkook's P.O.V.
Nieeee~. Gardło mnie boli. Niech to szlag. Wczorajszy dzień był świetny bo pierwszy raz wyszedłem gdzieś ze swoim przyjacielem i cieszyłem się spędzonym z nim czasem, ale deszcz to wszystko zepsuł. Aishhh~
Jeśli powiem Taehyungowi, że jestem chory, to będzie smutny. Na pewno by powiedział, że to jego wina, a ja nie chcę żeby się obwiniał.Czekaj.
Czekaj.
Czekaj.
Czy my nie mieliśmy się dzisiaj spotkać?
Kurwa.
On nie może mnie zobaczyć w takim stanie a j-ja nie chcę go okłamywać.
Co do cholery ja wygaduje? Dlaczego ja się tak bardzo nim przejmuję?
Aaah~ Ok. Zadzwonię do niego..
Mm~. Halo? Taehyung?
Oh. Cześć Jungkook. Co jest?
Przepraszam cię, ale nie mogę dzisiaj wyjść. Źle się czuję. Gardło mnie boli, więc... Naprawdę przepraszam.
Omo. Jungkook-ah, jesteś chory przeze mnie. Przepraszam. Przepraszam. Przepraszam. Przepraszam.
Nie, Taehyung nie! Nie chciałem by to tak zabrzmiało. To nie twoja wina. Nie jesteś bogiem by kontrolować pogodę. Zadzwoniłem, bo chciałem cię przeprosić za to że nie mogę wyjść nigdzie z tobą.
Wiesz co... Mam pomysł. Czesć.
*Koniec rozmowy*
Taehyung? Halo? Taehyung? Słyszysz mnie?
.
Cholera, zakończył rozmowę... Co on kombinuje?
------------
Po 15 minutach...
*Ktoś puka do drzwi*
'Oh Taehyung. Coś się stało? Czemu tu jesteś?' - Jungkook otworzył drzwi i zapytał zdezorientowany.
'Jako, że jesteś chory, i to z mojej winy...'
'To nie twoja wina!' - Jungkook mu przerwał.
'JAKO ŻE JESTEŚ CHORY I TO MOJA WINA' - Taehyung powiedział głośniej. - 'Zaopiekuję się tobą.' - Uśmiechnął się i pokazał mu woreczek pełen leków.
'Powiedziałem ci, że to nie twoja wina. I nie musisz się mną opiekować. Jestem już dorosły.' - Jungkook powiedział dumnie.
'Dobrze wiedzieć.' - Taehyung uśmiechnął się głupkowato i wszedł do domu dziadków Jungkooka. Dom był wielki i przytulny. Taehyung już go uwielbiał.
'Ok. To tu masz jakieś leki i krem, który nie mam zielonego pojęcia do czego służy. Kobieta dała mi coś ale nie powiedziała na co to jest.' - Taehyung uśmiechnął się z zakłopotaniem.
'O mój boże, dziękuję.'
'Nie ma za co.'
'Nie, ale tak poważnie. Dziękuję ci bardzo. Nikt nigdy nie zrobił czegoś takiego dla mnie.' - Jungkook się uśmiechnął. Też łzy zaczęły zbierać się w jego oczach.
'Jungkook czemu płaczesz?' - Taehyung zapytał.
'O boże, płaczę? Przepraszam.'
'Awww~. Wiesz, przyniosłem swój laptop, więc możemy coś obejrzeć.'
'Brzmi świetnie.' - Jungkook się uśmiechnął.
'Komedia?'
'Jasne.'
-----------
Po godzinie pełnej śmiechu, Taehyung opuścił dom Jungkooka. To był udany dzień dla ich dwójki.
Jungkook's P.O.V
Boże. Naprawdę jestem wdzięczny za to, że miałem szansę poznać kogoś takiego jak on. Taki kochany...
CZYTASZ
Summer Cottage /VKOOK\ [PL] ✓
FanfictionKażdego roku, Tae przyjeżdżał do swoich dziadków którzy mieszkali w małej wiosce nieopodal Seulu. Nigdy nie znalazł tam przyjaciół, bo wszyscy go wyśmiewali, bo pochodził ze stolicy. Raz jeździł na swojej deskorolce niedaleko placu zabaw. Zauważył c...