Stylista i jego łuski

1.5K 91 10
                                    


Spacer między ludźmi takimi jak oni przyprawia o dreszcze. Ze sztucznym uśmiechem macham do podekscytowanych Kapitolczyków. Strażnicy odprowadzają nas do ogromnej hali, gdzie, jak wyjaśniła nam po drodze Vena, będą nas myć, golić. W skrócie przygotowywać na bóstwo.

-Zobaczymy się chwilę przed pokazem. –Piszczy podniecona Vena.

Finnick i zielonowłosa odchodzą, zostawiając mnie i Liliana grupce stylistów. Szybko nas rozdzielają. Wysoka łysa kobieta wsadza mnie do wanny i wraz z dwoma innymi kobietami myje mnie. Po kąpieli golą mnie, bardzo dokładnie, a na końcu czeszą. Zostawiają mnie na stole i sami odchodzą. Mija wieczność.

-Mam nadzieję, że nie czekałaś długo. Jestem Dot.

Do pomieszczenia wchodzi niższy ode mnie mężczyzna. Ma czarno-białe włosy, pomalowane rzęsy oraz tatuaż na szyi, przedstawiający trójząb. Zatrzymuje się w pewnej odległości ode mnie, przykładając dłoń do ust i mrużąc oczy. Świdruje mnie wzrokiem, gestem rozkazując mi wstać. Jeździ wzrokiem po mnie, po mojej twarzy. Kręci powoli głową i unosi białą brew.

-Łuski.

-Słucham? –Patrzę na niego zdezorientowana.

-Rybie łuski. Wraz z Luckiem macie dobre figury, abyście byli odziani jedynie w błyszczące łuski.

-Luck?

-Chłopak z twojego dystryktu. –Macha lekceważąco ręką. –Sądzę, że powinienem iść załatwić łuski. Nie pasuje ci to? –Mruży wkurzony oczy. –W każdej chwili mogę ci załatwić jedynie obrożę, z której będą spływały strugi wody!

-Pasuje. –Mruczę zrezygnowana. –Kiedy nas przebierzesz?

-W swoim czasie. –Warczy i wychodzi.

Uśmiechanie mi nie wychodzi. Wszyscy zobaczą mnie jedynie w łuskach. Dot robi to na złość? Czy przyjemność i sławę uzyska, gdy przejedziemy między ludźmi prawie nago? A co, gdybym uciekła stąd? Wpatruję się w drzwi przede mną, lekko uchylone. Podchodzę powoli do nich i odchylam je. Nikt za nimi nie stoi, może się udać... Robię krok za próg, wypatrując kogokolwiek. Stoję w korytarzu, przede mną, zza innych drzwi wychyla się Lilian. Prawdopodobnie pomyślał o tym samym co ja. Nagle słyszę pośpieszne kroki. Głowa Liliana zniknęła, ja również znikam do swojego pokoju. Siadam na zimnym stole i wpatruję na Dota, trzymającego wiadro łusek. Stylista uśmiecha się triumfalnie i kładzie wiadro na stole obok mnie i ściąga ze mnie ubranie. Z dumą nakłada na mnie kolejne łuski, które musiały być wcześniej posmarowane jakimś klejem, bo nie odczepiają się ode mnie. Gdy Dot kończy każe mi zostać tutaj, aby mógł poobklejać Liliana. Oglądam skórę obłożoną różnymi odcieniami łusek. Gdy ruszam ręką łuski zmieniają kolor i odcień. Wstaję i oglądam swoje bose stopy. To jedyne, wraz z twarzą, miejsce, gdzie łuski nie zostały przyklejone. Czuję się goła, jednak nie widzę nawet kawałka skóry pod łuskami. Stylista wraca w towarzystwie strażników, którzy odprowadzają mnie wąskim korytarzem. Nie widzę nikogo oprócz nas. Korytarz kończy się, a ja wychodzę na otwartą przestrzeń z wozami zaprzężonymi w szare konie. Przy każdym wozie stoi stylista, mentor, uczestnicy poubierani w przeróżne stroje oraz Kapitoliści, którzy losowali nazwiska. Podchodzę do Finnicka. Patrzy na mnie zdumiony, a następnie zerka na stylistę, który kłania się nisko. Venie również odebrało mowę, jednak widać, że jest o wiele bardziej zadowolona z mojego wyglądu niż Finnick. Kobieta gratuluje styliście, który rumieni się.

-Co on ci zrobił? –Szepcze zdegustowany Finnick wystarczająco cicho, by Dot tego nie słyszał.

Mentor wpatruje się we mnie, a następnie w jakiś odległy punkt. Jego oczy otwierają się jeszcze szerzej. Odwracam się. W naszą stronę kieruje się Lilian, tak samo obklejony w łuski jak ja. Trochę ciężej jest mu ukryć intymne miejsca. Odwracam zawstydzona wzrok, który pada na mężczyznę i kobietę w zbrojach, prawdopodobnie z drugiego dystryktu. Kobieta z dwójki, na pewno osiemnastolatka, krzyżuje ze mną wzrok i wybucha śmiechem, szturchając swojego towarzysza łokciem. Ten również śmieje się na mój widok, a ja rumienię się, wściekła na dobrze zbudowaną kobietę z krótko ściętymi blond włosami. Mam nadzieję, że to ona umrze jako jedna z pierwszych. 


Nohej, mam nadzieję, że dotrwałeś do końca! Kolejne części już wkrótce, adodatkowo zachęcam do pozostawiania jakiegoś śladu po sobie! :)    

67. Głodowe IgrzyskaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz