Dzisiaj nadszedł dzień wyjazdu na obóz. Myślałam, że umrę kiedy dowiedziałam się, że zbiórka jest o szóstej rano. Kto to wymyślił do jasnej cholery?!
Kiedy mój budzik zadzwonił znowu zapomniałam, dlaczego niektórzy ludzie mówią że życie jest piękne, skoro i tak trzeba wstawać na wyznaczone, wczesne godziny.
Półżywa wstałam i zeszłam na dół na śniadanie, na które jak się zawsze były tosty.
Przy posiłku rozmawiałam z mamą na temat różnych rzeczy, byleby nie obozu, by przynajmniej mieć trochę spokoju od myślenia o nim.***
Nadszedł ten czas kiedy pożegnałam się z mamą i stanęłam przed autobusem, który miał mnie zawieźć daleko od domu i szczęścia.Wsiadłam od razu wszystkie twarze zwróciły się ku mnie. Zignorowałam to i rozpromieniłam, gdy zobaczyłam twarz dziewczyny, którą znam i kocham ponad życie.
Od razu wstała i przytuliła się do mnie, następnie autobus ruszył. Zachwiałyśmy się lekko, ale potem usiadłyśmy na swoich miejscach i zaczęłyśmy rozmawiać.
- Przepraszam cię, Maddie, że nie mogłam przyjść, ale po prostu musiałam się pakować, a wiesz, że ja wszystko robię na ostatnią chwilę.
- Spokojnie, przecież i tak nie mogłabym się na ciebie gniewać.
Uśmiechnęłyśmy się do siebie.
- Więc, o czym chciałaś wtedy porozmawiać? - spytała, nadal się do uśmiechając.
- Chyba nie chcę o tym rozmawiać w autobusie, bo niektóre osoby mogą usłyszeć - szepnęłam.
- Ale kto, by miał nas podsłuchiwać?
- Na przykład chłopcy? O, albo Tina i Luna! Albo pieprzony James. Wystarczy?
- No okej, dobra. Powiesz mi jak będziemy na miejscu.
Reszta drogi minęła w ciszy. W autobusie większość spała, ponieważ nie wyspała się wcześniej. Tak samo i Kate, więc nie miałam nic do roboty.
Nagle zauważyłam, że ktoś się na mnie patrzy i na moje nieszczęście to był James.
- Czego chcesz? - spytałam sucho.
- Nie mogę się po prostu spojrzeć? - odpowiedział ze śmiechem.
- Nie.
- Coś ty taka niechętna do wszystkiego?
- Nie do wszystkiego, tylko do ciebie - odpowiedziałam szorstko. Byłam dumna ze swojej riposty.
- Dlaczego ty mnie tak nienawidzisz, Maddie? - spytał z grymasem na twarzy.
Na to pytanie już mu nie odpowiedziałam. Czy on nie może się zwyczajnie pogodzić z tym, że ktoś może go nie lubić?
Po chwili siedzieliśmy w ciszy, grając w coś na swoich telefonach.
CZYTASZ
You Don't Know Me, Maddie PL
RomanceWstałam i szybko podbiegłam do Jake'a. Zbliżyłam się do niego, gdy nagle ktoś mnie przewrócił. Nade mną widniała sylwetka Jamesa w całej okazałości. Nasze twarze dzieliły milimetry. - Myślałaś, że pozwolę ci go pocałować? - spytał szeptem. Przez moj...