2. Wyjazd

12.4K 515 25
                                    

Dzisiaj nadszedł dzień wyjazdu na obóz. Myślałam, że umrę kiedy dowiedziałam się, że zbiórka jest o szóstej rano. Kto to wymyślił do jasnej cholery?!

Kiedy mój budzik zadzwonił znowu zapomniałam, dlaczego niektórzy ludzie mówią że życie jest piękne, skoro i tak trzeba wstawać na wyznaczone, wczesne godziny.

Półżywa wstałam i zeszłam na dół na śniadanie, na które jak się zawsze były tosty.
Przy posiłku rozmawiałam z mamą na temat różnych rzeczy, byleby nie obozu, by przynajmniej mieć trochę spokoju od myślenia o nim.

***
Nadszedł ten czas kiedy pożegnałam się z mamą i stanęłam przed autobusem, który miał mnie zawieźć daleko od domu i szczęścia.

Wsiadłam od razu wszystkie twarze zwróciły się ku mnie. Zignorowałam to i rozpromieniłam, gdy zobaczyłam twarz dziewczyny, którą znam i kocham ponad życie.

Od razu wstała i przytuliła się do mnie, następnie autobus ruszył. Zachwiałyśmy się lekko, ale potem usiadłyśmy na swoich miejscach i zaczęłyśmy rozmawiać.

- Przepraszam cię, Maddie, że nie mogłam przyjść, ale po prostu musiałam się pakować, a wiesz, że ja wszystko robię na ostatnią chwilę.

- Spokojnie, przecież i tak nie mogłabym się na ciebie gniewać. 

Uśmiechnęłyśmy się do siebie.

- Więc, o czym chciałaś wtedy porozmawiać? - spytała, nadal się do uśmiechając.

- Chyba nie chcę o tym rozmawiać w autobusie, bo niektóre osoby mogą usłyszeć - szepnęłam.

- Ale kto, by miał nas podsłuchiwać?

- Na przykład chłopcy? O, albo Tina i Luna! Albo pieprzony James. Wystarczy?

- No okej, dobra. Powiesz mi jak będziemy na miejscu.

Reszta drogi minęła w ciszy. W autobusie większość spała, ponieważ nie wyspała się wcześniej. Tak samo i Kate, więc nie miałam nic do roboty.

Nagle zauważyłam, że ktoś się na mnie patrzy i na moje nieszczęście to był James.

- Czego chcesz? - spytałam sucho.

- Nie mogę się po prostu spojrzeć? - odpowiedział ze śmiechem.

- Nie.

- Coś ty taka niechętna do wszystkiego?

- Nie do wszystkiego, tylko do ciebie - odpowiedziałam szorstko. Byłam dumna ze swojej riposty.

- Dlaczego ty mnie tak nienawidzisz, Maddie? - spytał z grymasem na twarzy.

Na to pytanie już mu nie odpowiedziałam. Czy on nie może się zwyczajnie pogodzić z tym, że ktoś może go nie lubić?

Po chwili siedzieliśmy w ciszy, grając w coś na swoich telefonach.

You Don't Know Me, Maddie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz