- James, znamy się przecież od przedszkola, a ty mi mówisz, że chcesz mnie poznać? Nie denerwuj mnie nawet.
- Wiem, że to źle zabrzmi, ale teraz sobie to uświadomiłem.
- Aha, czekałeś, aż będę starsza bym lepiej zrozumiała naszą znajomość, nie?
W tym momencie nie wytrzymałam, uderzyłam go w twarz, wstałam i odeszłam.
Tego było za wiele. To wszystko co robił było tylko po to by się mną zabawić? Jak wszystkimi innymi dziewczynami.
- Maddie, to nie miało tak zabrzmieć.
- Mhm.
- Nie obrażaj się.
W jego oczach pojawiło się błaganie.
- Więc, jak będzie?
- Nijak.
- Zabawna jesteś, wiesz? - jego mina rozluźniła się trochę, a na jego ustach pojawił się niepewny uśmiech.
- Nie wiedziałam, że takie osoby jak ty mają w ogóle poczucie humoru.
Chwilę patrzyliśmy sobie w oczy, a później nagle zaczęliśmy się śmiać.
- Chwila, co to znaczy " takie osoby jak ty"? - spytał.
Z jego twarzy gwałtownie zszedł uśmiech, a ja nie wiedziałam do końca co odpowiedzieć.
- Yyy...wiesz...
Na moje szczęście pani Beetle krzyknęła "START" i wraz z tym wszyscy poszli w las.
***
- James poczekaj, nie biegnę tak szybko jak ty.
Ledwo oddychałam, gdy w końcu przestał biec i zaśmiał się, po prostu jak gdyby nigdy nic stał i śmiał się ze mnie.
- Z czego się znowu lejesz?
- Nie powiem, bo się na mnie wkurzysz - powiedział ze śmiechem. - Wskocz mi na barana.
Co.
- Ja mam wejść tobie na barana?
- Nie widzę problemu - znowu się uśmiechnął. Czy on musi to robić?
- Okej. Ale mnie nie upuść.
- Nie ma sprawy.
***
- Czas na ogłoszenie wyników! - wydarła się pani Beetle. - Ostatnie miejsce należy niestety do Tiny i Petera! Czwarte miejsce do Luny i Kate! Trzecie miejsce do Natalie i Jake'a! Drugie miejsce do James i Madison, natomiast pierwszym miejscem wyróżnili się Jessie oraz Daniel! Brawa! Brawa! - pani Beetle uradowana poklaskała w dłonie. - Więc na wartę zostają wysłani...
- My chętnie pójdziemy.
- Co? Kto to powiedział? - zapytała zdezorientowana, po czym skierowała wzrok na kogoś za mną. - James i Madison? Nie spodziewałam się tego po was.
Chwila, co?
- Co ty do jasnej cholery robisz?! - syknęłam do niego.
- Załatwiam nam wartę, Maddie.
- Sorki, mam zamiar się wyspać, nie wiem jak ty, ale ja na żadną wartę nie idę! - wydusiłam z siebie.
- Czyli rozumiem, że Tina i Peter zgadzają się na taki układ? - tym razem pani zwróciła się do podanej pary.
Przecież tu nie ma żadnego układu.
- Ile razy trzeba do ciebie mówić, żebyś zrozumiał chociaż jedno słowo? - powiedziałam z irytacją w głosie.
- Do mnie trzeba mieć cierpliwość. A jeżeli ją zachowasz to i tak minimalnie z trzy razy - zaśmiał się i wszyscy rozeszli się do namiotów.
***
- No gadaj! - usłyszałam głos Kate.
- Niby o czym? - odpowiedziałam i tak zapewne wiedząc o co jej chodzi.
- Maddie, nie rób ze mnie idiotki - uśmiechnęła się chytrze.
- Chodzi ci o Jamesa?
- Jeszcze pytasz - spojrzała na mnie z miną żądającą wyjaśnień.
- No nie wiem.
- Czego znowu nie wiesz?
- Jutro ci opowiem, teraz nie mam na nic siły. Przecież jest już prawie trzecia.
- Ok, ale wiesz, że prędzej czy później i tak wszyściuteńko mi opowiesz.
- Wiem, Kate.
CZYTASZ
You Don't Know Me, Maddie PL
RomantizmWstałam i szybko podbiegłam do Jake'a. Zbliżyłam się do niego, gdy nagle ktoś mnie przewrócił. Nade mną widniała sylwetka Jamesa w całej okazałości. Nasze twarze dzieliły milimetry. - Myślałaś, że pozwolę ci go pocałować? - spytał szeptem. Przez moj...