6. Pogódźcie się z przegraną.

9.3K 385 60
                                    

- James, znamy się przecież od przedszkola, a ty mi mówisz, że chcesz mnie poznać? Nie denerwuj mnie nawet.

- Wiem, że to źle zabrzmi, ale teraz sobie to uświadomiłem.

- Aha, czekałeś, aż będę starsza bym lepiej zrozumiała naszą znajomość, nie? 

W tym momencie nie wytrzymałam, uderzyłam go w twarz, wstałam i odeszłam.

Tego było za wiele. To wszystko co robił było tylko po to by się mną zabawić? Jak wszystkimi innymi dziewczynami.

- Maddie, to nie miało tak zabrzmieć.

- Mhm.

- Nie obrażaj się.

W jego oczach pojawiło się błaganie.

- Więc, jak będzie?

- Nijak.

- Zabawna jesteś, wiesz? - jego mina rozluźniła się trochę, a na jego ustach pojawił się niepewny uśmiech.

- Nie wiedziałam, że takie osoby jak ty mają w ogóle poczucie humoru. 

Chwilę patrzyliśmy sobie w oczy, a później nagle zaczęliśmy się śmiać.

- Chwila, co to znaczy " takie osoby jak ty"? - spytał.

Z jego twarzy gwałtownie zszedł uśmiech, a ja nie wiedziałam do końca co odpowiedzieć.

- Yyy...wiesz...

Na moje szczęście pani Beetle krzyknęła "START" i wraz z tym wszyscy poszli w las.

***

- James poczekaj, nie biegnę tak szybko jak ty.

Ledwo oddychałam, gdy w końcu przestał biec i zaśmiał się, po prostu jak gdyby nigdy nic stał i śmiał się ze mnie.

- Z czego się znowu lejesz?

- Nie powiem, bo się na mnie wkurzysz - powiedział ze śmiechem. - Wskocz mi na barana.

Co.

- Ja mam wejść tobie na barana?

- Nie widzę problemu - znowu się uśmiechnął. Czy on musi to robić?

- Okej. Ale mnie nie upuść.

- Nie ma sprawy.

***

- Czas na ogłoszenie wyników! - wydarła się pani Beetle. - Ostatnie miejsce należy niestety do Tiny i Petera! Czwarte miejsce do Luny i Kate! Trzecie miejsce do Natalie i Jake'a! Drugie miejsce do James i Madison, natomiast pierwszym miejscem wyróżnili się Jessie oraz Daniel! Brawa! Brawa! - pani Beetle uradowana poklaskała w dłonie. - Więc na wartę zostają wysłani...

- My chętnie pójdziemy.

- Co? Kto to powiedział? - zapytała zdezorientowana, po czym skierowała wzrok na kogoś za mną. - James i Madison? Nie spodziewałam się tego po was.

Chwila, co?

- Co ty do jasnej cholery robisz?! - syknęłam do niego.

- Załatwiam nam wartę, Maddie.

- Sorki, mam zamiar się wyspać, nie wiem jak ty, ale ja na żadną wartę nie idę! - wydusiłam z siebie.

- Czyli rozumiem, że Tina i Peter zgadzają się na taki układ? - tym razem pani zwróciła się do podanej pary.

Przecież tu nie ma żadnego układu.

- Ile razy trzeba do ciebie mówić, żebyś zrozumiał chociaż jedno słowo? - powiedziałam z irytacją w głosie.

- Do mnie trzeba mieć cierpliwość. A jeżeli ją zachowasz to i tak minimalnie z trzy razy - zaśmiał się i wszyscy rozeszli się do namiotów.

***

- No gadaj! - usłyszałam głos Kate.

- Niby o czym? - odpowiedziałam i tak zapewne wiedząc o co jej chodzi.

- Maddie, nie rób ze mnie idiotki - uśmiechnęła się chytrze.

- Chodzi ci o Jamesa?

- Jeszcze pytasz - spojrzała na mnie z miną żądającą wyjaśnień.

- No nie wiem.

- Czego znowu nie wiesz?

- Jutro ci opowiem, teraz nie mam na nic siły. Przecież jest już prawie trzecia.

- Ok, ale wiesz, że prędzej czy później i tak wszyściuteńko mi opowiesz.

- Wiem, Kate.

You Don't Know Me, Maddie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz