26. Ty tak na serio?

5K 200 3
                                    

- Okej, a teraz czas na Jamesa i Madison - powiedziała.

James nałożył perukę, w której wyglądał przekomicznie i nie trzeba było czekać długo, by zaczął swoje przedstawienie.

- James, zwolnij! Biegasz za szybko! Nie nadążam! - wszyscy zaczęli się śmiać i spojrzeli na mnie.

Dobra, no to teraz moja kolej.

- Maddie, zobacz jaki ja jestem piękny, a taki kaloryfer mam, że nawet sam pan Brian mi zazdrości. - powiedziałam i napięłam moje "muskuły", a James zgromił mnie rozbawionym wzrokiem.

- Szybko muszę sprawdzić czy na dworze nie ma Jamesa! Pewnie znowu zacznie zadawać mi pełno pytań! A tego nie chcemy.

Jego, w sensie mój głos mnie powalał.

- Dobra, nie mam nic do roboty to pójdę wystraszyć Maddie. Bo czemu nie? Przecież jestem cudowny i nikt mi nie zabroni - powiedziałam starając się brzmieć jak on.

- O nie! James zadaje mi pytanie! No to wracam do namiotu i się obrażę. Tak będzie najlepiej.

- Widzę, że Kate i Maddie świetnie się bawią, a co tam, wejdę im do namiotu i wszystko zepsuję. Przecież jestem super, mogę wszystko.

- Dobrze. Dziękujemy wam. - Opiekunka szybko zakończyła nasz występ.

Szkoda, podobał mi się widok Jamesa w peruce udającego mnie.

- Jestem dobrym aktorem, prawda? - usiadł obok mnie.

- Chciałbyś - zaśmiałam się.

- Wcale nie mówię, że pan Brian mi zazdrości - zmarszczył brwi.

- No i co z tego. Ja też nie sprawdzam czy cię nie ma na dworze, a jakoś to pokazałeś.

- No to co robiłaś, kiedy wychodziłaś z toalety?

- Szukałam... Kate.

- Ah, no tak. Mój błąd - potwierdził moje słowa z mocnym sarkazmem, za co dostał łokciem w bok.

- Wiem, że miło się wam rozmawia, ale chciałbym coś ogłosić. - Pan Shaw zwrócił się do nas.

- Przepraszamy - powiedziałam też za Jamesa.

- Następne zadanie. Wymyślcie wiersz na temat tego obozu. Ma on być na dwie strony przynajmniej. Możecie wrócić do namiotów i tworzyć. Macie na to godzinę.

Sam sobie to zrób w godzinę.

Weszłam do namiotu chłopaków, gdzie siedział Jake.

- Hej Jake, a ty nie robisz wiersza z Natalie?

- Nie. Ona poleciała do Daniela, a ja zostałem z Jessie.

- No to gdzie jest Jessie?

- Obraziła się, bo spędzam więcej czasu z Kate, a nie z nią - zaśmiał się.

- To zrób go z Kate. Ona na pewno się ucieszy, bo nawet ja nie chciałabym robić go z Luną. - zaproponowałam.

- A Jessie będzie chciała? Nie sądzę.

- Czekaj. Spytam się jej.

Opuściłam ich namiot i zobaczyłam Jessie siedzącą na materacu, przy ognisku.

- Hej - podeszłam do niej.

- Cześć - powiedziała cicho.

- Co się stało?

- Jake. Ona rozmawia tylko z Kate. Mieliśmy zrobić razem wiersz, ale on nie skupiał się na tym tylko na dziewczynie.

- Ale jaki to problem? - zapytałam, ale kiedy tylko dziewczyna posłała mi znaczący wzrok, zrozumiałam o co chodzi. - Jake ci się podoba? - spytałam niepewnie.

You Don't Know Me, Maddie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz