31. Nie zostawiaj mnie...

6.3K 230 10
                                    

MADDIE'S POV

- Aha, i spakujcie się już mniej więcej - dodał zdenerwowanym głosem.

Wyszedł z namiotu i jego oczy automatycznie zwróciły się w moją stronę. Patrzył na mnie dziwnym wzrokiem, a po krótkiej chwili podszedł bliżej.

- Podsłuchiwałaś? - uniósł brew.

- No... nie... w sensie... tak - spuściłam głowę. - Uznałam, że to dziwne, że wychodzisz bez żadnego pytania.

- A zawsze tak robię?

- Mhm.

- No to poczekaj... - zrobił zamyśloną minę. - Mogę cię pocałować?

Rozszerzyłam oczy i wstrzymałam oddech. O właśnie takie pytania mi chodziło. Nigdy nie wiem jak na nie odpowiedzieć, żeby nie wyjść na idiotkę.

Lekko skinęłam głową.

- Na pewno? Nie boisz się, że to dla mnie nic nie znaczy? - zmarszczył brwi mówiąc z ironią.

- Nie. Mam nadzieję, że tego byś mi nie zrobił.

Nic nie odpowiedział tylko przyłożył swoje wargi do moich.

***

Następny dzień rozpoczął się głośnym grzmotem, który wyręczył instruktorów przed wrzeszczeniem na nas. Zerwałam się od razu i krzyknęłam najgłośniej jak mogłam. Nie bałam się burzy, ale tylko gdy byłam w domu, za to jak przebywałam w zimnym, wilgotnym namiocie było inaczej. Bałam się okropnie.

Siedziałam skulona na kanadyjce i trzęsłam się maksymalnie.

- Co jest? - Kate zapytała jeszcze trochę zaspanym głosem.

- B... burza.

- Spoko, wszystko będzie dobrze. Nałóż buty, bo pewnie będziemy musieli się ewakuować.

Przytaknęłam i posłusznie wykonałam polecenia przyjaciółki.

- Kochani! Wszyscy na stołówkę! Raz, raz! - usłyszeliśmy panią Beetle.

Wyszłam na zewnątrz, a chłód natychmiast ogarnął moje ciało. Narzuciłam na siebie puchatą bluzę i ruszyłam w wyznaczoną stronę.

- Coś ci jest? - ktoś powiedział najwyraźniej zmartwiony.

- Nie... - przedłużyłam słowo i przekręciłam głowę, by zobaczyć Jamesa.

- Okej - odetchnął. - To dlaczego krzyczałaś?

- Przestraszyłam się. Nic wielkiego.

- Boisz się burzy? - wydął wargi.

- Nie... znaczy, może trochę...

Nie odpowiedział. Dotrzymał mi towarzystwa w trakcie drogi do stołówki i usiadł obok mnie na stole.

- Nie martwcie się. To tylko burza, a tutaj jesteśmy bezpieczni. Zostaniemy tu, aż do chwili gdy pogoda się zmieni.

- Ugh... nie chcę mi się tu siedzieć... - westchnęłam.

- Nadal nie mogę pojąć, że dzisiaj wyjeżdżamy. - powiedział bardzo cicho, jakby to nie było do mnie.

Całkowicie o tym zapomniałam. Ja też nie chcę wyjeżdżać.

NIE CHCĘ!
NIE CHCĘ!
NIE CHCĘ!

Spojrzał na mnie z góry, a w jego oczach mogłam zauważyć smutek. 

- Ty idziesz na studia do Oxfordu, prawda?

You Don't Know Me, Maddie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz