MADDIE'S POV
- Aha, i spakujcie się już mniej więcej - dodał zdenerwowanym głosem.
Wyszedł z namiotu i jego oczy automatycznie zwróciły się w moją stronę. Patrzył na mnie dziwnym wzrokiem, a po krótkiej chwili podszedł bliżej.
- Podsłuchiwałaś? - uniósł brew.
- No... nie... w sensie... tak - spuściłam głowę. - Uznałam, że to dziwne, że wychodzisz bez żadnego pytania.
- A zawsze tak robię?
- Mhm.
- No to poczekaj... - zrobił zamyśloną minę. - Mogę cię pocałować?
Rozszerzyłam oczy i wstrzymałam oddech. O właśnie takie pytania mi chodziło. Nigdy nie wiem jak na nie odpowiedzieć, żeby nie wyjść na idiotkę.
Lekko skinęłam głową.
- Na pewno? Nie boisz się, że to dla mnie nic nie znaczy? - zmarszczył brwi mówiąc z ironią.
- Nie. Mam nadzieję, że tego byś mi nie zrobił.
Nic nie odpowiedział tylko przyłożył swoje wargi do moich.
***
Następny dzień rozpoczął się głośnym grzmotem, który wyręczył instruktorów przed wrzeszczeniem na nas. Zerwałam się od razu i krzyknęłam najgłośniej jak mogłam. Nie bałam się burzy, ale tylko gdy byłam w domu, za to jak przebywałam w zimnym, wilgotnym namiocie było inaczej. Bałam się okropnie.
Siedziałam skulona na kanadyjce i trzęsłam się maksymalnie.
- Co jest? - Kate zapytała jeszcze trochę zaspanym głosem.
- B... burza.
- Spoko, wszystko będzie dobrze. Nałóż buty, bo pewnie będziemy musieli się ewakuować.
Przytaknęłam i posłusznie wykonałam polecenia przyjaciółki.
- Kochani! Wszyscy na stołówkę! Raz, raz! - usłyszeliśmy panią Beetle.
Wyszłam na zewnątrz, a chłód natychmiast ogarnął moje ciało. Narzuciłam na siebie puchatą bluzę i ruszyłam w wyznaczoną stronę.
- Coś ci jest? - ktoś powiedział najwyraźniej zmartwiony.
- Nie... - przedłużyłam słowo i przekręciłam głowę, by zobaczyć Jamesa.
- Okej - odetchnął. - To dlaczego krzyczałaś?
- Przestraszyłam się. Nic wielkiego.
- Boisz się burzy? - wydął wargi.
- Nie... znaczy, może trochę...
Nie odpowiedział. Dotrzymał mi towarzystwa w trakcie drogi do stołówki i usiadł obok mnie na stole.
- Nie martwcie się. To tylko burza, a tutaj jesteśmy bezpieczni. Zostaniemy tu, aż do chwili gdy pogoda się zmieni.
- Ugh... nie chcę mi się tu siedzieć... - westchnęłam.
- Nadal nie mogę pojąć, że dzisiaj wyjeżdżamy. - powiedział bardzo cicho, jakby to nie było do mnie.
Całkowicie o tym zapomniałam. Ja też nie chcę wyjeżdżać.
NIE CHCĘ!
NIE CHCĘ!
NIE CHCĘ!Spojrzał na mnie z góry, a w jego oczach mogłam zauważyć smutek.
- Ty idziesz na studia do Oxfordu, prawda?
CZYTASZ
You Don't Know Me, Maddie PL
RomanceWstałam i szybko podbiegłam do Jake'a. Zbliżyłam się do niego, gdy nagle ktoś mnie przewrócił. Nade mną widniała sylwetka Jamesa w całej okazałości. Nasze twarze dzieliły milimetry. - Myślałaś, że pozwolę ci go pocałować? - spytał szeptem. Przez moj...