23. Może i jestem chamem...

5.4K 229 19
                                    

- Tak właściwie to gdzie idziemy? - spytałam nadal idąc u jego boku.

- Jak ci powiem to przestaniesz iść - odpowiedział i uśmiechnął się.

Ta odpowiedź zaintrygowała mnie, więc przyspieszyłam tempa, by jak najszybciej dowiedzieć się gdzie zmierzamy. Nie wiedziałam czego się spodziewać.

- Okej, a teraz zamknij oczy.

- Nie ma szans. Nie zrobię tego.

- No dalej. Wtedy będzie lepszy efekt.

Jaki efekt do jasnej cholery?

- Wiesz co, ja naprawdę nie mam pojęcia dlaczego ci tak ulegam.

- Wcale się tobie nie dziwię. Trudno, by było oprzeć się temu uśmiechowi - szeroko się uśmiechnął, a ja przewróciłam oczami, a później zamknęłam je, bo byłam co raz bardziej ciekawa co zobaczę.
Zaczął powoli mnie prowadzić do przodu, a później skręcił w lewo.

- Dobra, jesteśmy. 

Na te słowa natychmiast otworzyłam oczy, by sprawdzić o co chodziło. Mina mi zrzedła, gdy zobaczyłam, gdzie jestem.

- Jezioro? Serio? I co ty niby masz zamiar tutaj robić?

Nie odpowiedział tylko zdjął koszulkę. Nagle zaczęłam się pocić.

Nie, nie i jeszcze raz nie!

Błądziłam wzrokiem, by tylko nie zatrzymać się na jego nagim brzuchu. Oczywiście bezskutecznie. Poddałam się, nie mogłam po prostu nie mogłam odwrócić wzroku.

- Taki wzrok u ciebie widziałem, tylko wtedy, gdy pani z budki wręczała tobie czekoladowego loda do ręki - oznajmił i parsknął śmiechem.

- Ta, chciałbyś. Do tego wzroku dużo ci jeszcze brakuje.

- Wmawiaj sobie, Maddie.

Taki mam zamiar.

Zdjął spodnie i poszedł w stronę jeziora. 

- James, chyba nie zamierzasz...

Było za późno. Wskoczył do wody.

- Chodź! Nie jest taka zimna jak się wydaje!

- Nigdy. Na to na pewno się nie zgodzę. Zgodziłam się, żeby w ogóle tu z tobą przyjść, więc nie licz na więcej.

Wyszedł i wolnym krokiem ruszył w moją stronę. Stanął bardzo blisko mnie. Powiedziałabym, za blisko.

- A właśnie, że liczę - szepnął, a ja poczułam jego gorący oddech na szyi. Woda z jego włosów kapała na moją bluzkę.

- Za... za chwilę pomoczysz mi całą bluzkę... - wydukałam z trudem.

- I tak za chwilę będzie cała mokra.

Chwila. Co?

Podniósł mnie i przerzucił przez ramię.

- James! James puszczaj! Będę miała całe ubrania mokre! James! - darłam się, ale to nic nie dało.

- Wyschną. Jest przecież gorąco.

Poddałam się.

- Umiesz pływać? - spytał.

- No raczej - burknęłam, a po chwili poczułam jak nieprzyjemne zimno otula moje ciało.

- Zimna jest! Kłamałeś!

- Jakoś trzeba było cię zachęcić - powiedział entuzjastycznie i widać było, że był z siebie zadowolony.

You Don't Know Me, Maddie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz