- A instruktorzy będą mieli wolne? - uniósł brew.
- Oczywiście.
- No to dobrze. Przez cały dzień prowadzicie zajęcia. Tylko dopilnujcie, by się spakowali.
- Jasne, proszę pana. - Chłopak przytaknął.
Instruktor odszedł do drewnianego domku i zostawił nas samych.
- Czy ci już do końca odbiło? - obróciłam się w jego stronę.
- Na twoim punkcie, owszem - oznajmił z szerokim uśmiechem.
O fuck.
- To co wymyśliłeś? - skrzyżowałam ramiona.
- Mamy to przecież wymyślić razem.
- Ja nie mam pojęcia, a poza tym ty nas w to wkręciłeś.
- Jak wpadnie mi coś do głowy to ci powiem, okej?
- Mhm - mruknęłam i wróciłam do namiotu.
- Czego chciał? - Kate spytała, nadal czytając jakąś książkę.
- Nieważne, a tak w ogóle to jutro będziemy prowadzić zajęcia...
- Jakie niby? - od razu zwróciła się w moją stronę.
- Jeszcze nie wiem. James mi powie jak coś wymyśli.
- A czemu ty niczego nie wymyślisz? - zmarszczyła brwi.
- Bo to on to zaproponował, a ze mną nic nie ustalił.
- Ale lepsze to, niż sprzątanie - odpowiedziała krótko i wróciła do czytania.
***
Dzisiaj zbudziłam się dokładnie na pobudkę. Nie byłam zaspana, ani trochę. Założyłam trampki i ekspresowo ustawiłam się w szeregu z innymi.
- Dzisiaj moi kochani zajęcia poprowadzą Madison i James. Macie się ich słuchać. Po prostu wcielają się w rolę instruktora. Życzę powodzenia! - ostatnie zdanie zwrócił do nas.
Zaniepokoiłam się. James wczoraj nic mi nie powiedział. Wszystkie głowy odwrócone były w moją stronę.
Chłopak wyszedł na środek i zaczął mówić.
- Więc dzisiaj odbędą się zajęcia sportowe. Wy - wskazał na chłopaków - idziecie ze mną, natomiast dziewczyny idą z Maddie. - Popatrzył na mnie.
Wszystkie laski spojrzały na mnie z oburzoną miną. Pewnie wolały mieć Jamesa jako instruktora, a nie mnie.
- No to co będziemy robić? - zapytała Tina poirytowanym głosem.
Wkurzona uniosłam głowę i zobaczyłam jej twarz. Patrzyła na mnie z pretensją, jakbym jej coś zrobiła.
- Będziemy kibicować naszym kolegom. - Spiorunowałam ją wzrokiem, nie wiedząc do końca co powiedziałam.
- Serio? Z ta grubą dupą daleko nie zajdziesz...
- Zamknij się. Nie zamierzam cię więcej wysłuchiwać - przewróciłam oczami. - Najpierw stroje. Ubierzcie się w jakąś bluzeczkę i krótkie spodnie. Potem zajmiemy się choreografią - zarządziłam i o dziwo wszystkie dziewczyny posłuchały mnie.
- Jaki macie plan? - ktoś złapał mnie za ramiona i okręcił w swoją stronę.
- Będziemy bawić się w cheerleaderki.
JAMES'S POV
- O kurde - odpowiedziałem krótko.
Jakoś nie mogłem wyobrazić sobie jak dobrze wyglądałaby w stroju cheerleaderki.
CZYTASZ
You Don't Know Me, Maddie PL
RomanceWstałam i szybko podbiegłam do Jake'a. Zbliżyłam się do niego, gdy nagle ktoś mnie przewrócił. Nade mną widniała sylwetka Jamesa w całej okazałości. Nasze twarze dzieliły milimetry. - Myślałaś, że pozwolę ci go pocałować? - spytał szeptem. Przez moj...