rozdział XXVII ślub

264 20 8
                                    

Był zwykły, słoneczny dzień. Nurbanu siedziała na swoim tarasie, którego ma tylko niecałą dobę. Podziwiała widoki. Po kilku chwilach przyszła Canfeda i oznajmiła sułtance, że sułtan wzywa ją do ogrodu. Czarnowłosa wstała, odstawiła szerbet i poszła do ogrodu. Zobaczyła tam swojego ukochanego Selima.

- Witaj Nurbanu.

Tajemnicza przyjaciółko, mieniąca się rybko, kochanko! Sekretna powiernico, królowo piękności, sułtanko! (...) Cudnowłosa, pięknobrewa, luba, zalotna wybranko! Jak żyć bez ciebie, tyś mi pomocą, moja chrześcijanko! Serce me pełne bólu, płaczę, nie umiem być bez ciebie szczęśliwy!

- Piękne. Ty to napisałeś?

- Nie. Mój ojciec, ale  ostatni wers zmieniłem.

- Również nie umiem bez ciebie żyć.

Nurbanu wtuliła się w Selima.

- Chodź za mną. - powiedział Sułtan.

Nurbanu poszła za nim. Dotarli do muru pałacu. Było tam okno. Sułtan zatrzymał się, więc Nurbanu również to zrobiła. Spojrzeli do środka pomieszczenia. Wszedł tam staruszek trzymając koran. Usiadł i położył koran. Zaraz później wszedł tam Sahib oraz jeden z służących. Usiedli po jednej stronie staruszka, a po drugiej stronie usiadł Sumbul aga i jakiś służący. Staruszek zaczął czytać słowa świętej księgi, kiedy skończył zapytał się Sahiba:

- Czy w imieniu sułtana pojmujesz sułtankę Nurbanu za żonę?

- Pojmuję. - odpowiedział.

Później swe słowa skierował do Sumbula:

- Czy w imieniu sułtanki Nurbanu pojmujesz sułtana za męża?

- Pojmuję. - odpowiedział.

- A więc ogłaszam ich mężem i żoną.

Staruszek zamknął księgę i wyszedł, tuż za nim wyszedł Sumbul, Sahib i dwaj służący. Nurbanu słysząc to od razu poznała, że to jest jej ślub. Rzuciła się Selimowi w ramiona i mocno go przytuliła. Sułtan również ją przytulił i powiedział:

- Od teraz jesteś wolną kobietą. Moją prawowitą żoną. Matką mojego syna oraz czterech córek. Pełnisz również w moim haremie funkcję Valide sultan. Jesteś najważniejszym człowiekiem na świecie zaraz po mnie. Kocham cię!

- Ja ciebie również!

- Ale to nie koniec. Nasz ślub jest bardzo ważny. Dlatego jest dzisiaj organizowane przyjęcie w ogrodzie. Przybędzie tu cała nasza rodzina. Ale jeszcze mam dla ciebie prezent śluby. Chodź.

Sułtan i sułtanka poszli w wyznaczone przez sułtana miejsce. Sułtan zawiązał swojej żonie oczy czerwoną wstęgą. I poszedł po prezent. Postawił go na trawie i odkrył czarnowłosej oczy. Ona ujrzała piękną, białą klacz.

 Ona ujrzała piękną, białą klacz

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Była zachwycona prezentem. Podbiegła do klaczy i pogłaskała ją na pyszczku.

- A czy mogę się przejechać?

- Oczywiście. Straże! Osiodłać sułtance konia!

- Tak jest panie.

Po kilku minutach koń był już osiodłany. Sułtanka weszła na niego i pojeździła trochę w ogrodzie. Później sułtan i sułtanka Nurbanu poszli na miejsce przyjęcia.

- Destur! Sultan Selim! Hazretleri! Destur! Nurbanu sultan! Hazretleri!

Wszyscy tu obecni wstali i spuścili głowy, czyli cała żyjąca rodzina sułtańska: książę Murad, Sułtanka Safiye i ich syn Mehmed, sułtanka Ayse Hummasah, Ibrahim pasza i ich syn, sułtanki Ismihan, Gehverhan z mężami, sułtanka Fatma, sułtanka Sah z mężem i synkiem Orhanem ( którego kilka dni temu urodziła ) oraz dzieci sułtanki Selimiye. Sułtanka miała zaproszenie ale nie chciała przyjechać. Więc została w starym pałacu. Przyjęcie było udane. Pełno było na nim jedzenia i picia. Niewolnice dla rozrywki tańczyły. Wszystkim się podobało. No prawie wszystkim... tylko nie Selimiye i jej synom. Po zabawie wszystkie sułtanki oraz książę Murad otrzymali komnaty w haremie, a paszowie dostali w drugiej części pałacu. Goście mięli zostać jeszcze trzy doby. Wieczorem do sułtana przybyła sułtanka Nurbanu. Zakochani zjedli kolację i zaczęli się kochać w łóżku. Później położyli się spać.

 Później położyli się spać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Nurbanu vs SelimiyeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz