Prolog (rozdział 1)

213 15 4
                                    

Rose:
Jeszcze tylko dwa dni do zakończenia roku szkolnego. Hym. Mogłabym się zacząć pakować na wyjazd do cioci. Najlepsze wakacje można spędzić tylko u niej. Przynajmnie ja tak uważam.
- Liv?
- Słucham cię moja siostro.
- Spakowałaś się już?
- Kilka dni temu.
- Ok.
Czemu ona jest młodsza i o wiele bardziej zorganizowana ode mnie? Przynajmniej tyle mojego szczęścia, że poszła rok wcześniej do szkoły, co wiąże się z tym, że chodzimy razem do klasy a ona zawsze o wszystkim myśli. Jestem jej za to bardzo wdzięczna. Czasami wydaje mi się, że zginełabym bez niej. Jest jedną z najważniejszych osób w moim życiu. Tak samo tata i nasza kochana śp. mama. Zmarła gdy miałyśmy 10/9 lat. Wracała z delegacji samolotem i była straszna burza. Samolot już podchodził do awaryjnego lądowania i w tedy pojawił się strasznie mocny wiatr ponoć wiał z prędkością 250km/h. Samolot zaczął dachować (obracać się do okoła). Wszyscy pasażerowie zmarli wraz z załogą na miejsci. Tylko kilka osób trafiło w ciężkim stanie, w tym mama, do szpitala ale po kilku dniach zmarło. Straszna katastrofa. Pocieszam się faktem, że jest teraz napewno szczęśliwsza. Czas się ogarnąć.
- Dziewczyny wróciłem!
Godzina 17 oznacza powrót taty z pracy. Aż tak szybko zleciał mi czas?
- Cześć tatuś!- krzyknełyśmy razem z siostrą wybiegając ze swoich pokoi.
- Jak wam zleciał dzień?- tato zaczął rozmowe przy obiado-kolacji.
- Jakoś leci. Końec roku szkolnego, więc każdy na "lekcjach"- Olivia zrobiła zrobiła cudzosłów.- siedzi z nosem w telefonie.
- To faktycznie, każdy czuje luz. A jak tam u ciebie Rose?
- Nic nowego. Muszę złożyć papiery do liceum.
- Zrobię to za was. Wy jedźcie do ciotki i się niczym nie przejmujcie. Słyszałem, że będziecie mieć świadectwa z paskem i to z wysoką średnią?
- Nom tak.- odpowiedziałam.
- Mam dla was prezenty.
- Tato nie trzeba było.- za często mówimy chórkiem.
- Przestańcie. Przecież mamy sporo kasy a i tak nie mam kiedy wydawać ale też dlatego wam to daję bo nie pamiętam kiedy ostatnio dawałem wam coś bez okazji.
Tato dał każdej z nas torbe na prezent z jakimś pudełkiem w środku.
- Tato nie obrazisz się jak teraz otworzymy?
- Po to wam kupiłem.- posłał przyjazny uśmiech.
- AAAAAAAAAA!!
- TATO DZIĘKUJE!- mało kiedy się tak ciesze.
Mam tym razem powód. iPhone s6.
- To za te pyszne obiady codziennie.- zaczął się śmiać.- Tak na poważnie. Wiecie co jest największym szczęściem rodzica?
- Ee niee.
- Uśmiech swoich dzieci. A teraz zmykajcie spać. Ostatni dzień jutro do szkoły. Dobranoc.
- Dobranoc i jeszcze raz dziękujemy.- rzuciłyśmy się tacie na szyję a Olivia wypowiedziała swoje mądre zdanie.
Poszłyśmy do swoich pokojów. Nie chciało już mi się przekładać karty ani włączać nowego telefonu a w związku z tym szybko się umyłam w mojej łazience (w każdym pokoju na piętrze jest łazienka). Dziwię się sobie, bo nawet nie sprawdziłam social medii. Po prostu poszłam spać.

Jest 2in1, czyli prolog i 1 rozdział w jednym. Podoba się? Jak tak to gwiazdki i polecać swoim znajomym. Możliwe, że dzisiaj pojawi się jeszcze jeden rozdział.
Buziaczki
~namita

Summer LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz