Olivia:
- Dziewczyny gotowe już jesteście? Bo spóźnimy się do kościoła!- zaczeła się wydzierać ciocia.- Jak zawsze!- dodała po chwili.
- Już idziemy.
Jestem ubrana w czarną sukienke, w kwiaty. Na górze jest dopasowana a na dole rozkloszowana. Oraz czarne szpilki na lekkiej platformie. Jako dodatki wziełam branzoletke ze znkiem nieskończoności i torebke kopertówke miętową.
Wychodzimy z domu i mnie zamurowywuje. Przed nami stoi ciocia Kate z Margaret i Zackiem który opiera się o auto.
- Dziewczyny wy jedziecie z Zackiem i Tonym, a Kate i Anna razem z dziewczynami z nami.
Co?? Niby z jakiej racji??
Moja mina pewnie jeat bezcenna.
Ciocia i wujek mają kilka aut. Jedno jest nawet dziewięcioosobowe. Zapewne tym pojadą.
- Dziewczyny, wsiadacie?- zapytał Zack.
- Tak.- powiedziała obojętnym głosem Amber.
Zack otworzył drzwi z tyłu, ukłonił się i pokazał nam gestem ręki, że mamy wsiadać. Ahh dżentelmen.
Pierwsza wsiadła Rose, Amber i ja. Czekając aż Am wsiądzie zorientowałam się że blondyn mi się przygląda. Uśmiechnełam się tylko i zajełam swoje miejsce w aucie.
Za kierownicą siedział Tony. Auto ruszyło a po jakimś czasie głos zabrała Ambi.
- Dziewczyny, zapomniałam wam powiedzieć i mama chyba też. Jade na kolonie na tydzień i nie będzie mnie. Nie obrazicie się?
- Nie, oczywiście że nie. Jedź i szalej, ale ja ciotką nie chce zostać!- Rose się odezwała, ja na nią popatrzyłam jak na nienormalną a chłopaki zaczeli cicho rechotać.
- Spoko damy sobie rade.- załagodziłam sytuacje.
- Rose, mam pytanie.- o kurde! Tony się do nas odzywa, nie wierze!
- Yyy jakie?
- Jakie ci najbardziej smakują słodycze?
Teraz wiem jakie myśli krążą Ros po głowie. Nie wie czy wybrać żelki, a może czekolade z orzechami.
- Żelki.- hymmm skąd ja do wiedziałam.
- Oks.
Dojechaliśmy na parking kościoła. Za nami wjechała reszta.
Tutaj msze są szybkie. Słucham kazania i ksiądz czyta, że powinno być więcej miłości wśród młodych. Aby ta miłość była prawdziwa a nie skoncrentowana na pieniądzach.
Nawet mądrze. Tylko cały czas zastanawia mnie to, dlaczego Zack patrzył się na mnie jak było o tej bezinteresownej miłości.
Chyba zaczne pisać jakiegoś bloga czy coś tak jak Rose. W sumie to ona już tyle rzeczy próbowała. Nagrywać na yt, śpiewać, malować portrety, gać na pianinie, biegać. Aktualnie pisze bloga i książke na wattpadzie (dziwny zbieg okoliczniści prawda?~namita).
Dziwi mnie też to, że Tony pytał się Ros jakie lubi słodycze.
- Am kiedy wyjeżdżasz na ten obóz?- szepnełam kuzynce na ucho podczas gdy ludzie szli do komuni.
- We wtorek.
Msza się skończyła. Wyszliśmy przed kościół i skierowaliśmy się do aut.
- Tony wiesz gdzie jechać prawda?- zapytała jego mama. Aha?
- Tak, teraz odrazu mam tam jechać?
- Ehem. My dojedziemy troche później bo musimy wziąść jeszcze te rzeczy. Wiesz...
- Nom pa.
Wszyscy popatrzyliśmy na niego, łącznie z Zackiem czyli on też nic nie wie.
- Co się tak na mnie gapicie?
- Wiesz coś czego my nie wiemy, co jest bardzo źle, bo ja o tym nie wiem i zaczynam się ciebie bać. Tak apropo kiedy byłeś u fryzjera?
Tony zamkną na chwile oczy a potem popatrzył na Ro i się uśmiechną.
Co im się dzieje?
- W czoraj. Dobra wsiadać!
Znowu chciałam sama otworzyć sobie sama drzwi ale nie blondyn mi przeszkodził. Zauważyłam, że Tony też dołączył di zabawy w dżentelmena.
- Ale my umiemy otwierać drzwi.- irytują mnie już tym otwieraniem przed nami drzwi.
- Ale my nie chcemy, żebyście porysowały nam auta, znaczy Tonyemu.- oj Zack i tak nie spędzam z tobą czasu ale poczujesz, że teraz mam na ciebie komletnie wyjebane.
- Pierdol się.
Wziełam i zatrzasnełam drzwi.
Usłyszałam tylko jak Tony mówi do blondyna ''brawo stary''
My z dziewczynami zaczęłyśmy gadać o sławnych, ładnych chłopakach.
- Ten Charli on jest taki przystojny.- powiedziałam przypominając sobie moich jednych z ulubionych piosenkarzy.
- Szkoda, że ma dziewczyne.
- No ale przynajmniej pasują do siebie.
- Wiesz...on ma kase, ciekawa jestem czy to jest taka bezinteresowna miłość.
- Ja bym chciała spotkać takiego chłopaka, który będzie przystojny, miły i będzie mu zależeć na mnie jako osobie, a nie ciele. Wiecie o co chodzi?- wypowiedziała się Ros.
- Wiem, ale ten Leo też jest mega słodki! I jest wolny!
- Hahaha.
- Dziewczyny! Jedziemy do Walii! Odrazu mówie ja nie pytam tylko stwierdzam. Tutaj w Anglii nie ma takich na nasze wymagania. Walia, Polska albo zakon.
- Po co wy chcecie jechać do Walii?- wtrącił się Zack.
- Po co się wtrącasz?- coś przeczuwam że będzie kłutnia.
- Bo gadacie, że wszystko słychać.- nie wiem czy stwierdził czy zapytał.
- Nie podsłuchuje się czyiś rozmów.
Wypuścił tylko powietrze.
- Ale jak tak bardzo chcesz wiedzieć to dlatego, że w Anglii nie ma pożądnych chłopów. Oprócz Charliego.
(Chodzi mi cały czas o Bars and Melody xd)
Wyciągnełam telefon i słuchawki. Włączyłam piosenke Adele-Send me love.
Słyszalam tylko urywki rozmowy Ros i Ambi (Pur😂😂)
- Masz chłopaka- zapytała Rose.
- Miałam ale okazał się wielkim dupkiem, a jak u ciebie?
- Mam crusha ale on ma mnie w dupie.
- Już jesteśmy!- wydarł się Tony.
No w końcu jechaliśmy dwie godziny.Hejka.
Polecajcie swoje opowiadania w komentarzach. Chętnie poczytam ;*
Podoba wam się?
3⭐+2💬= nowy rozdział
O tak wiele prosze?
~namitaPs. Mam zrobić rozdział gdzie wstawie zdjęcia bohaterów?
CZYTASZ
Summer Love
Teen FictionRose Smith (czyt. rołz/s) -Dziewczyna z charakterkiem. Lubi poznawać nowe osoby ale najlepiej siedziała by w domu z telefonem w ręce. Wiele chłopców się w niej kocha lecz ona szuka tego "odpowiedniego".Na wakacje jeździ do swojej ciotki. Szczupła, ś...