Rozdział 17

33 9 0
                                    

Olivia:
Następny słoneczny dzień, a do wyjazdu zostało dwa dni. Nie mogę się doczekać bo naprawde moze byc ciekawie. I jeśli mam być szczera, nie zamierzam zwracać uwagi na chłopaków a w szczególności Zacka.
Obudziłam się dość wcześnie rano, co rzadko mi się tak zdarza. Poszlam do łazienki związałam włosy i nałożyłam truskawkową maseczke na twarz. Wróciłam na łóżko po czym włączyłam muzyke i leżałam wsłuchując sie dokładnie w tekst.
Miałam plan na dzisiajszy dzień. Spakowac walizkę na wyjazd i spedzic resztę dnia na oglądaniu "Szybcy i wściekli". Jak każdy wie (albo i nie wie) jest kilka części tego filmu więc cały dzień mam z głowy.
Ciekawość mnie zajadała od środka kto jest i gdzie w domu, bo w sumie nic sie nie orientowałam.
Poszłam do pokoju siostry i to był błąd bo był tam Tony i Zack.
- Cześć miłego dnia.- powiedziałam stojąc w drzwiach.
- Hej Oli chodź do nas.
- Nie, nie mam już plany.
- Podzielisz się ze mną nimi?
- Ja, laptop, film, lody, łóżko.
- Wiesz jeśli jest ty, lody, łóżko to ja moge przyjść.- odezwał sie Zack.
- Chyba podziękuje za chęć twojej obecności w moim pokoju dzisiaj.
Wszyscy na mnie zaczeli patrzec dziwnie, a w szczególnoci Ros.
Nic już nie mówiąc poszłam do kuchni zrobiłam sobie troche płatków na mleku i sprawdzilam czy są w zamrażalniku lody. Na szczescie były. Waniliowe i czekoladowe, raj na ziemi.
W pokoju włączyłam sobie laptopa i najpierw włączyłam muzykę. Wyciągnęłam walizkę i na poczatek spakowałam najważniejsze rzeczy. Reszte dopakuje jutro.
Usiadłam na łóżku i włączyłam pierwszy odcinek filmu.

Zack:
Gdy Olivia wyszła z pokoju nie wiedziałem o co jej chodzi. Wcześniej jakbym zaproponował, że przyjdę to ze szczęścia by skakała a teraz powiedziała abym nie przychodził i nawet sie na mnie nie popatrzyła.
- O co jej chodziło?
- W sensie?
- Jakbym na przykład wczoraj zaproponował jej że będę z nią siedział to od razu by się zgodziła a teraz to sami widzieliście.
- Stary po prostu coś odjebałeś i jest zła.
- No ale co?
- Chłopaki ja zaraz przyjdę.- Rose wyszła z pokoju.
- Dobra nie ma nikogo to mów, co wczoraj robiłeś i czy sie z nią spotkałeś czy coś.
- No to tak. Wczorej wstałem około dziesiątej. Zadzwoniła do mnie ta Vanessa i pytała czy mógłbym ją podnieść do galerii oraz pomóc w wybieraniu sukienki. Łaziliśmy kilka godzinn a ona oprócz do klejenia sie do mnie, nic więcej nie robiła w szczególności nic w kierunku kupienia sukienki o której mi mówiła.
Byliśmy w jakimś kolejnym sklepie, i ona poszła do toalety to zacząłem chodzić po sklepie. Zobaczyłem wtedy Liv ale gdy podeszłem i powiedziałem hej, to usłyszałem zwykłe "cześć" i sobie poszła.
- Ha! Jest zazdrosna.
- Tak uważasz?
- No jasne stary. Każda laska się tak zachowuje w takiej sytuacji. Idź teraz do niej, i zaproponuj na przykład kino, albo hymm, spacer, piknik. Albo poczekaj i coś fajnego na wyjeździe wymyśl.
- Ty to masz łeb.
Reszta dnia minęła nudno, bardzo nudno. Olivia nie wystawiała nosa za drzwi, Rose leżała i słuchała muzyki a ja z Tonym graliśmy na konsoli.
Muszę coś zrobić żeby Liv przestała się gniewać, w sumie gniewać o nic.

Summer LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz