Marinette
- Marinett! Wstawaj bo spóźnisz się do szkoły!
- Jeszcze pięć minut mamo! - krzyknęłam i obróciłam się na drugi bok.
- Jest siódma trzydzieści, a jeszcze musisz iść do Musy - odkrzyknęła.
Kiedy usłyszałam która jest godzina, jak oparzona wyskoczyłam z łóżka. Ubrałam się standardowo w różowe spodnie, białą koszulkę a na to nałożyłam szarą marynarkę. Związałam włosy w dwie równe kitki i chwyciłam za torebkę, w której Tikki jeszcze słodko spała . Nie chcąc jej budzić powoli założyłam ją na ramię i zeszłam na dół.
- Dzień dobry. - powiedziałam siadając przy stole.
Nalałam sobie herbaty do kubka i zrobiłam kanapkę z serem, którą potem zjadłam. Dopiłam herbatę i zabrałam jeszcze cztery ciasteczka dla Tikki, po czym wyszłam z domu wcześniej żegnając się z rodzicami. Skierowałam się do drugiego wejścia, otworzyłam drzwi nie pukając. W końcu to moja rodzina i ciocia ma pracować u nas więc po co pukać?
- Witaj Marinette.
- Dzień dobry ciociu. Musa już jest gotowa?
- Jest w swoim pokoju. Idź do niej.
- Dziękuję - powiedziałam i skierowałam się w stronę schodów. Swoją drogą wszystko tutaj było ułożone tak jak u nas w domu, więc nie miałam problemu ze znalezieniem pokoju.
- Musa jesteś już gotowa?
- Już prawie. Wejdź - powiedziała.
Weszłam do pomieszczenie i doznałam szoku, pokój mojej kuzynki był odlotowy. Odwzorowywał jej osobowość i pasję. Ciekawe tylko jak tak szybko udało jej się przetransportować tutaj te rzeczy. Nie miałam czasu się jednak nad tym zastanowić bo przede mną stanęła moja kuzynka ubrana w piękną niebieską sukienkę. - Masz zamiar tak iść ubrana do szkoły? - zapytała zaskoczona.
- Tak, a co ubrudziłam się gdzieś?
- Nie, ale nie pozwolę iść ci w tym do szkoły - powiedziała i otworzyła szafę.
- Musa nie wygłupiaj się nie mamy na to czasu.
- Na zmianę ubrania zawsze jest czas - powiedziała i weszła do szafy, by po chwili wyjść z niej z czerwoną sukienką w białe kropki.
- Chyba sobie żartujesz.
- Ani trochę. Masz i idź się przebierz tam jest łazienka - powiedziała wskazując pierwsze drzwi po lewej.
Zrezygnowana wzięłam od niej sukienkę i skierowałam się do pokazanego przez nią pomieszczenia. Zamknęłam drzwi i położyłam sukienkę na pralce.
- Trzeba jej przyznać, że ma gust - powiedziała Tikki.
- Masz rację, tylko że ja nie chodzę w sukienkach.
- Zrób to dla niej. Tikki miała rację, powinnam to zrobić dla niej. Westchnęłam ciężko i zdjęłam swoje ubrania, założyłam na siebie sukienkę, która jak się okazało była idealna.
- Tikki schowaj się - powiedziałam, a ona to zrobiła. Szybko włożyłam na siebie jeszcze torebkę i wróciłam do pokoju.
- I jak?
- Od razu lepiej. Teraz możemy iść do szkoły - powiedziała. Wzięła jeszcze torebkę do kompletu i skierowała się na dół, poszłam za nią.
- Wyglądacie cudownie - powiedziała ciocia, gdy nas zobaczyła.
- Dzięki mamo. Do zobaczenia po pracy - powiedziała, złapała po drodze jabłko, po czym wyszłyśmy z domu.
- Zawsze jesz tak śniadanie?
- Tak, był czas się przyzwyczaić - odparła między kolejnymi kęsami.
Do szkoły doszłyśmy dziesięć minut przed dzwonkiem, tak jak miałam w zwyczaju stanęłam koło schodów i czekałam na Alye.
- Po co tu stoimy?
- Czekamy na moją przyjaciółkę - powiedziałam jej.
- Marinette?!
- Alya - powiedziałam i obróciłam się w stronę dziewczyny, która szła w moją stronę mając na twarzy wymalowany szok.
- Wow, dziewczyno wyglądasz nieziemsko - powiedziała i mocno mnie przytuliła.
- Dziękuję.
- Co tak nagle cię tknęło na chodzenie w sukience?
- Nie miałam wyjścia, moja kochana kuzynka nie pozwoliła mi wyjść w niczym innym z domu - powiedziałam - A właśnie Alya to moja kuzynka Musa, Musa to moja najlepsza przyjaciółka Alya - przedstawiłam je sobie.
Alya najpierw dokładnie przyjrzała się Musie, po czym przytuliła ją, czym zaskoczyła Musę jak i mnie.
- Miło poznać osobę, która w końcu namówiła ją do ubrania sukienki - powiedziała Alya.
- Miło to słyszeć. - odparła Musa. Chciałam coś powiedzieć, ale nie było mi dane, ponieważ usłyszałyśmy donośny krzyk.
- Jak ty wyglądasz czy nie uczyłam cię jak się masz ubierać?!!!
Mamy kolejny rozdział.
Mam nadzieję, że się wam podoba. Nie znam się na pisaniu czegoś takiego więc mam nadzieję, że dobrze mi wychodzi.
Serdecznie dziękuje czaro_dziejka_L za wykonanie okładki do tego opowiadania. Mam nadzieję, że okładka wam się podoba.
Oraz dziękuję rozpieszczona-69 za wykonanie tymczasowej okładki, której na pewno będę używać, gdy uzna mi się zmiana okładki :)
Proszę zostawcie coś po sobie :)
Lecę pisać kolejny pa.
YOU ARE READING
The Guards
FanfictionMarinette i Adrien ciągle ratują Paryż jako Biedronka i Czarny Kot. Jednak długo nie trwa ich praca w dwuosobowym zespole, dołączają do nich Melody i Nico. Ta dwójka jest na prawdę dziwna, a ich zdolności zadziwiają wszystkich. Jak potoczą się ic...