#4

229 13 2
                                    

Musa

- A ta to kto? - zapytałam wskazując na wysoką blondynkę, która właśnie krzyczała na niższą rudowłosą dziewczynę w okularach.

- Chloé Bourgeois - powiedziała z niechęcią w głosie Alya -

Coś z nią nie tak?

- Myśli, że wszystko może skoro jest córeczką burmistrza Paryża. Jest nieznośna i lubi się wyżywać na ludziach - wyjaśniła Marinette.

- Suka.

- Nie wierzę, że to powiedziałaś. Już cię lubię - stwierdziła Alya. Uśmiechnęłam się do niej.

- Coś mi się zdaje, że szybko się tutaj zadomowisz - stwierdziła Marinette.

Nic nie powiedziałam tylko wraz z dziewczynami udałam się w stronę wejścia do szkoły. Kilka osób spojrzało na nas zaskoczonych, jednak nie przejęłam się tym. W starej szkole takie zachowanie było na porządku dziennym, więc zdążyłam do tego przyzwyczaić. Skierowałyśmy się w stronę klasy, gdzie jak się okazało siedziało już kilka osób. Alya i Marinette siadły za jakimiś dwoma chłopakami, a ja postanowiłam usiąść za nimi. Ciągle czułam się tutaj niepewnie, więc wolałam dmuchać na zimne.

- Mogę tutaj usiąść? - zapytałam się wysokiego chłopaka, który tutaj siedział. Spojrzał na mnie z zaskoczeniem po czym burknął.

- Jasne.

Uśmiechnęłam się i usiadłam obok niego. Marinette odwróciła się do mnie i powiedziała.

- Brawo siostro.

- Dzięki - odparłam i właśnie w tym momencie do klasy weszła nauczycielka.

- Moi drodzy dzisiaj do naszej klasy dołączyła nowa uczennica Fa Musa. Musa wyjdź proszę na środek i przedstaw się - poprosiła. Wzięłam więc głęboki oddech i wyszłam na środek klasy.

- Cześć jestem Fa Musa, przeprowadziłam się tutaj z Londynu, większość życia spędziłam w Angli. Mówię po angielsku, francusku, chińsku i hiszpańsku. Kocham muzykę, a każdą wolną chwilę spędzam na jej tworzeniu.

- Musa, jesteś kuzynką Marinette? - zapytała nauczycielka.

- Tak.

- Dobrze, dziękuje ci możesz usiąść - powiedziała, a ja skierowałam się na swoje wcześniejsze miejsce.

- Iwan - przedstawił mi się chłopak z którym siedziałam.

- Musa.

Przez resztę lekcji nikt nic nie mówił, jednak czułam na sobie spojrzenia innych. Ehh, muszę to jakoś przetrwać. W końcu nie takie rzeczy się robiło w Londynie. Kiedy tylko zadzwonił dzwonek wszyscy wyszliśmy na korytarz, gdzie od razu zostałam zaczepiona przez sukę.

- Słuchaj mnie mała.

- Mam na imię Musa.

- Słuchaj mnie. Nie interesuje mnie, kim jesteś a kim nie. Radzę ci nie wchodź mi w drogę, a już na pewno nie próbuj poderwać Adriena. Ten chłopak jest mój - powiedziała i odwróciła się by odejść, ale chwyciłam ją za nadgarstek i obróciłam w swoją stronę.

- To teraz ty mnie posłuchaj paniusiu. Nie obchodzi mnie, kim jest twój ojciec, może sobie i być nawet królową Brytyjską i też będzie mnie to gówno obchodziło. Ale jedno ci powiem. Nie ważne jak i komu coś z robisz, a szczególnie mnie czy Marinette, znajdę cię w każdym miejscu i zmienię twoje życie w piekło. Więc lepiej się pilnuj.

Puściłam jej nadgarstek i obróciłam się w stronę zszokowanej Marinette i Alye.

- Idziemy na lody?

- Ja..sne - powiedziała Marinette, próbując się pozbierać po tym co zobaczyła.

- Jeszcze mnie popamiętasz! - krzyknęła Chole, gdy odchodziłam.

Już chcę to zobaczyć jak Chole, próbuje mi zrobić krzywdę. Nie da rady za bardzo przejmuje się samą sobą. Zupełnie jak Amber.

- NIE MOGĘ W TO UWIERZYĆ!

Mamy kolejny rozdział :)

Mam nadzieję, że się wam podoba. Jeśli tak zostawcie coś po sobie.

Lecę pisać kolejny pa




The GuardsWhere stories live. Discover now