Prolog.

5K 170 11
                                    

Całymi dniami siedziałam w domu, słuchałam Jego piosenek i patrzyłam jak moje życie rozpada się na coraz mniejsze kawałeczki. W szkole byłam pięć razy w ciągu ostatnich miesięcy. Chyba straciłam poczucie czasu. Wiem, że były już urodziny Dawida. W ten dzień o północy podeszłam po jego drzwi. Wiedziałam, że nie śpi. Zostawiłam tam prezent w postaci misia, naszego wspólnego zdjęcia oraz listu. W tamtej chwili całkowicie nie obchodziło mnie to, że dowiedzą się o tym moi prześladowcy.

Miałam za to "karę". Za każdy kontakt z Dawidem, choćby to było tylko popatrzenie na niego, byłam bita. Moje ciało jest pokaleczone, przeze mnie. Na brzuchu mam kod kreskowy i wiele siniaków. Na policzku dalej mam znienawidzoną bliznę.

Mateusz przychodził do mnie codziennie. Nie potrafiłam na niego patrzeć, podczas gdy on napawał się moim cierpieniem. Patrzył na mnie, przytulała i rozbierał wzrokiem. 

Nie potrafię już wytrzymać! To wszystko mnie przerasta... Michał i Julia nie odzywają się do mnie od tygodnia. Nie wiem dlaczego. Może zasłużyłam sobie na takie traktowanie? Na pewno tak jest.

Od początku tego piekła powtarzam sobie - Dasz radę.

Ale ja już nie wytrzymuję. Mateusz nie chce mi dać spokoju. Gnębią mnie z dnia na dzień coraz bardziej. Coraz mocniej biją i poniżają. 

Boję się ich...

Camp Life 2 | Dawid KwiatkowskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz