DODAJĘ KTÓRYŚ JUŻ TAM Z KOLEI DZISIAJ, SPRAWDŹ CZY PRZECZYTAŁAŚ POPRZEDNIE!
Dawid
Obudziłem się z okropnym bólem głowy. Otworzyłem powoli oczy, a światło okropnie zraniło moje oczy. Ponownie zamknąłem powieki i szczelniej okryłem się kołdrą.
- Kochanie - usłyszałem słodki głos mojego aniołka. - Dawid, wstawaj - szturchnęła mnie delikatnie.
Złapałem ją za nadgarstki i przyciągnąłem do siebie.
- Dawid...
- Jest za wcześnie na wstawanie - mruknąłem w jej włosy.
- Dawid, jest jedenasta!
- Śpij.
- Dawid! - krzyknęła, a ja złapałem się za potwornie bolącą głowę.
- Nie krzycz, głowa mnie boli.
- Masz nauczkę - stwierdziła i usłyszałem tylko huk zamykanych drzwi.
- Kurwa - jęknąłem pod nosem i usiadłem na łóżku. Mam wrażenie, że głowa mi zaraz eksploduje, a El się obraziła. Cudowny poranek.
Ogarnąłem się i zszedłem na dół. W salonie siedziały - wyraźnie wściekłe - dziewczyny, a Michał był w kuchni. Bojąc się rozszarpania przez te dwie urocze istotki, skierowałem się do kuchni.
- Daj mi jakieś prochy, bo nie wyrobie - rzuciłem na przywitanie.
Blondyn bez słowa podał mi tabletki przeciwbólowe i szklankę wody. Szybko zażyłem leki i poczułem się o niebo lepiej.
- Dzięki. To co robimy z dziewczynami?
- Wiesz, że są na nas wściekłe - powiedział blondyn i założył ręce.
- Wiem, chodź - machnąłem ręką i poszliśmy do salonu.
- Dziewczynki - powiedziałem najsłodziej, jak tylko mogłem.
- Jestem na ciebie wściekła i nie udobruchasz mnie słodką gadką, Dawid - przerwała mi El.
- Wiem, przepraszam. To się więcej nie powtórzy, obiecuję.
- Ja też- dopowiedział Michał.
- Julia? - brunetka spojrzała pytająco na blondynkę. - Wybaczamy?
- Tak, ale to ma się więcej nie powtórzyć - pogroziła im palcem.
- Nie powtórzy, a mówiłem ci, że cie kocham?- Michał pocałował blondynkę.
Elena
Byłam naprawdę wkurzona na chłopaków. To miały być niezapomniane ferie i nie mam zamiaru się z nimi kłócić, ale przegięli. Posunęli się o krok za daleko.
- Kochanie - moje rozmyślenia przerwał głos bruneta. - Przecież wiesz, że cholernie Cię kocham.
- Nadal jestem na Ciebie zła.
- Wiem, ale jestem pewny, że mnie kochasz - pocałował mnie przelotnie.
- Nienawidzę Cię miłością absolutną, wiesz?
- Co? - spojrzał na mnie niezrozumiałym spojrzeniem.
Pokręciłam głową i pocałowałam go czule.
- To co dziś robimy? - zapytał blondyn.
- Ja chcę na sanki - zaproponowała blondynka.
- A ja na łyżwy - wypowiedziałam się.
- To ja zabieram Julię na sanki, a Dawid zabiera El na łyżwy. Spotykamy się na obiedzie, jasne? - zarządził Michał.
- Jak słońce - powiedzieliśmy jednocześnie.
Zjedliśmy wspólnie śniadanie, posprzątaliśmy po sobie, a następnie każdy poszedł w swoją stronę. Znaleźliśmy z Dawidem lodowisko, które znajdowało się dziesięć minut spokojnym spacerkiem od naszego aktualnego domu. Wypożyczyliśmy łyżwy i weszliśmy na lodowisko. Jeżdżę bardzo dobrze, dlatego Dawid nie umiał mnie dogonić. Nabijałam się z niego, aż w końcu na kogoś wjechałam.
- Oj, przepraszam - powiedziałam, wstając.
- Nie, to ja przepraszam - ten głos wydawał mi się znajomy, ale nie wiedziałam skąd go znalazłam.
- Znamy się?
- Może - zaśmiał się. - El, ty serio mnie nie pamiętasz?
- Igor! - pisnęłam i rzuciłam się chłopakowi na szyję. Tak dawno się z nim nie widziałam, był przyjacielem mojego brata i jednocześnie moim. - Nie poznałam Cię!
- Ranisz - złapał się teatralnie za serce.
- Co Ty tu robisz?
- Przyjechałem na ferie z dziewczyną. Kojarzysz Adriannę?
- Czyli jednak Wam się udało! Zawsze wierzyłam z bratem, że kiedyś Was razem zobaczymy - momentalnie posmutniałam, chłopak chyba to zauważył, bo zmienił temat.
- A Ty? Też na feriach?
- Tak, z chłopakiem i przyjaciółmi.
- O, to gdzie Twój książę? - zaśmiał się.
Wskazałam ręką na jadącego w naszą stronę bruneta. Uśmiechnął się i pomachał nam ręką, niestety nie zauważył dziecka przed sobą i się wywrócił.
- Bez jaj! Jesteś dziewczyną Dawida? Tego Dawida? Adrianna jest jego fanką - zaśmiał się. - Patrz, jadą tu.
Nie zdążyłam się nawet obrócić, a poczułam silne dłonie bruneta na moich biodrach. Obok niego stała wysoka brunetka z dużymi, szarymi oczami.
- Adrianna!
- Elena!
Wpadłyśmy sobie w ramiona.
- Tak dawno Cię nie widziałam! Dlaczego nie chwaliłaś się chodzeniem z Dawidem? Nawet nie poznałam Cię na Waszych wspólnych zdjęciach, przysięgam. W ogóle, słyszałam, że Mateusz siedzi...
- Nie rozmawiajmy o tym - przerwałam jej.
- Kochanie, chyba powinniśmy już iść - zaproponował brunet.
Pożegnaliśmy się z moimi znajomymi, wyszliśmy z boiska i bez słowa wróciliśmy do domu. Powiesiłam kurtkę na wieszaku, a buty postawiłam na półce.
Weszłam do salonu, otuliłam się kocem i położyłam się na sofie, a po moim policzku popłynęła jedna, samotna łza.
// smutno :(
Po 17 kolejny
CZYTASZ
Camp Life 2 | Dawid Kwiatkowski
FanfictionElena i Dawid byli szczęśliwą parą. Jednak w świecie show-biznesu nie jest tak kolorowo, jak się wydaje. Komuś bardzo przeszkadzał związek naszych aniołków i za wszelką cenę chciał go zakończyć. Zaczynając od pogróżek - kończąc na pobyciu w szpitalu...