#2

537 34 6
                                        

Miłej lektury!

- Spence! - Hanna rzuciła się przyjaciółce na szyję. - Tak się bałam. Jak się czujesz? Serio nic nie pamiętasz? Nawet ślubu? Nic?
- Nic nie pamiętam, ale czuję się o wiele lepiej. Oprócz tej złamanej ręki i problemów z chodzeniem. - brunetka wyrwała się z uścisku. - Ehm... Mamo. Pogadamy jutro, dobrze? - Po tych słowach Veronica natychmiast wstała i udała się w strone wyjścia.
- Co u ciebie!? - zapytała z ekscytacją Spencer.
- Stoi przed tobą właścicielka marki Hamarin. Drugiej co do popularności w USA! Widzisz to? - dziewczyna zrobiła obrót, a jej sukienka lekko powirowała do góry. - Sama to zaprojektowałam.
- Wow! Hanna, to jest... Wspaniałe! Gratulacje. A co u Caleba?
- Dobrze. Ma dużo pracy. Ale nie przyszłam tu żeby mówić o sobie. Z resztą to o wszystkim wiesz tylko trzeba ci przypomnieć. Spence, musisz sobie wszyszystko przypomnieć. Aria z Em pojechały po Toby'ego i...
- Co? Po co? Z tego co mówiła mi mama... - urwała, bo zorientowała się, że ktoś je obserwuje.
W drzwiach stał Wren. Nie był już doktorkiem ze stetoskopem, ale po prostu Wrenem Kingstonem.
- Koniec odwiedzin. Panno Marin... Żegnam. - powiedział stanowczym głosem.
- Przepraszam, ale to chyba lekarz o tym decyduje. - Hanna wywróciła oczyma.
- Lekarz prowadzący, Wren
Kingston. - Mężczyzna wskazał na kartę pacjenta.
Blondynka podniosła tabliczkę i przeczytała na głos. - "Pacjentka wymaga opieki specjalnej". Co to znaczy?
Zdezorientowane kobiety spojrzały pytająco na bruneta.
- To znaczy, że zabieram cię ze sobą. - Wren uśmiechnął się zawadiacko i puścił oczko w strone Spencer. - Spakuj się księżniczko.
- Przepraszam bardzo, ale nie rozumiem.. - powiedziała Spencer.
- Spence... Straciłaś pamięć, a ja chcę ci pomóc ją odzyskać. Z resztą kiedy ostatnio się widzieliśmy... - mężczyzna odkaszlnął - Wiesz, byłaś bardzo seksowna...
- Słucham? - Spencer gwałtownie podniosła się z łóżka. - Czy my? My... jesteśmy?
- Mieliśmy jej tak szybko nie mówić. Jesteś lekarzem, a więc chyba wiesz jak trzeba postępować. - Hanna spojrzała się na Wrena.
- Jestem lekarzem, a więc wiem gdzie będzie jej najlepiej. W domu. - odpowiedział stanowczo. - Hanno, proszę pomóż Spencer spakować torbę. Za 15 minut wracam. - po tych słowach mężczyzna zniknął w ciemnym korytarzu szpitala.
- Mieliście ? O co chodzi? Kim jest dla mnie Wren ? Po co sprowadzacie Toby'ego? Hanna! Dlaczego ja się w ogóle z nim rozwiodłam!? - Spencer opadła na łóżko z założonymi rękami.
- Och, Spence...

Jestem na wakacjach i nie mam internetu:(
Dziękuję za głosy 😘

Pamiętasz mnie?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz