#13

201 17 3
                                        

miłej lektury!

Jechali dobre dwie godziny. Kiedy wybiła dwudziesta druga, mężczyzna wreszcie się zatrzymał.

– Poczekaj. – powiedział, wychodząc z samochodu. Chwilę później otworzył drzwi kobiecie i podał jej rękę. Dziewczyna wysiadła, a Wren objął ją w pasie i poprowadził w stronę morza.

- Co chcesz robić nocą na plaży? – zaśmiała się kobieta. Mężczyzna wskazał na dwa konie, które były luźno przyczepione do belki przy drzewie. – Poważnie? – spytała z rozbawieniem Spencer.

- Nie mów, że nigdy nie jeździłaś konno. – brunet założył dziewczynie toczek na głowę i pomógł wsiąść na rumaka.

- Oczywiście, że jeździłam.– Spencer mocno ścisnęła lejce.

- Plecy proste, nogi na strzemiona. – Wren wydał polecenia, a sam wsiadł na swojego białego konia. Dziewczyna wzorowo wykonywała to co kazał jej mężczyzna.

- Mówiłam, hah. – stwierdziła dumnie Spencer.

- Pora na przejażdżkę. – powiedział Wren i pojechał szybko przed siebie. – Ścigamy się! – uśmiechnął się łobuzersko. – Kto pierwszy ten dzisiaj jest na dole.

-Już przegrałeś – krzyknęła Spencer i ruszyła za nim.

Para spędziła godzinę z końmi, koło dwudziestej trzeciej odprowadzili je do nadmorskiej stadniny i postanowili wrócić plażą do auta.

- Kiedy będziesz miał urlop? – zapytała dziewczyna.

- A kiedy chcesz żebym go miał? – Wren zaczął się z nią droczyć.

- Jutro.

- Jutro?

- Tak.

- Okej.

- Czekaj! Serio? – zapytała dziewczyna.

- Czemu nie?

-W pracy się zgodzą?

- Pewnie. Mam znajomości, Spencer. Pozwolą mi na wszystko. – uśmiechnął się mężczyzna.

- Jesteś świetny.

Mężczyzna staną przed dziewczyną, objął jej talie i namiętnie pocałował.

-Ty jesteś świetna. Kocham cię, Spencer. – dziewczyna uśmiechnęła się i odwzajemniła pocałunek.

- Zostańmy tu na noc. – zaproponowała brunetka.

- Co? Pod gołym niebem? - zapytał zdziwiony mężczyzna.

- Pod gołym.

- A co jeśli będzie padać ?

- Przynajmniej będziemy czyści. – na te słowa oboje parsknęli śmiechem.

- Naprawdę cię kocham. – Wren znowu złożył na ustach dziewczyny czuły pocałunek.

- To oznacza tak?

- Dziewczyno, jak ja mogę ci odmówić ? – mężczyzna uśmiechną się słodko, złapał Spence za rękę i poszli przed siebie, szukając idealnego miejsca na nocleg.

Podczas gdy para usiadła już na plaży i przyglądała się falom do dziewczyny przyszła wiadomość. „Słodkie z was gołąbeczki. Wren powinien poznać prawdę –A." Po przeczytaniu tego SMS'a Spencer straciła humor i wtuliła się w tors mężczyzny.

- Co się stało? Kto to był ? – zapytał zdenerwowany Wren.

- Nikt. Nie ważne.

- Jaką prawdę? – zapytał, a kobieta zmierzyła go wzrokiem.

- Niiieee.

- Co nie? – zdziwił się mężczyzna.

- Nie wolno podglądać czyichś wiadomości. – wypaliła Spencer.

- Przepraszam, nie chciałem. Zobaczyłam tylko, że powinienem poznać prawdę. Chciałbym wiedzieć dlaczego piszesz o mnie z koleżankami.

- Z koleżankami. Tak, tak. Nie... Chodzi o Melissę.

- Melissę?

- Tak! Myślę, że jest w ciąży.

- Też tak myślę, ale to jakaś tajemnica?

- Nie! Oczywiście, że nie. Och... nie ważne. Pięknie tu. Dziękuję.

- Nie masz za co. To ja dzisiaj zachowałem się jak cham. Nie powinienem był podnosić na ciebie głosu i zamykać drzwi

- Nie powinieneś był. – przytaknęła Spencer. – Zapomnijmy.

- Dobrze. Hej, wiesz co mi się przypomniało? - mężczyzna uśmiechnął się i położył dłoń na udzie dziewczyny.

- A co? – odwzajemniła uśmiech i spojrzała słodko na bruneta.

- Nasz wyścig – Wren pocałował dziewczynę i zaczął rozpinać jej biustonosz.

– A to oznacza, mój drogi, że ja dzisiaj nad tobą góruję.– kobieta usiadła na mężczyźnie i powoli rozpinała guziczek po guziczku jego koszuli.

- Mi to nie przeszkadza, kochanie. – uśmiechnął się i pomógł dziewczynie ściągnąć koszulkę.

- Gwarantuje, że to będzie długa noc. – dziewczyna zachichotała i wpiła się w jego usta.

dziękuję za głosy

Pamiętasz mnie?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz