miłej lektury!
Jechali dobre dwie godziny. Kiedy wybiła dwudziesta druga, mężczyzna wreszcie się zatrzymał.
– Poczekaj. – powiedział, wychodząc z samochodu. Chwilę później otworzył drzwi kobiecie i podał jej rękę. Dziewczyna wysiadła, a Wren objął ją w pasie i poprowadził w stronę morza.
- Co chcesz robić nocą na plaży? – zaśmiała się kobieta. Mężczyzna wskazał na dwa konie, które były luźno przyczepione do belki przy drzewie. – Poważnie? – spytała z rozbawieniem Spencer.
- Nie mów, że nigdy nie jeździłaś konno. – brunet założył dziewczynie toczek na głowę i pomógł wsiąść na rumaka.
- Oczywiście, że jeździłam.– Spencer mocno ścisnęła lejce.
- Plecy proste, nogi na strzemiona. – Wren wydał polecenia, a sam wsiadł na swojego białego konia. Dziewczyna wzorowo wykonywała to co kazał jej mężczyzna.
- Mówiłam, hah. – stwierdziła dumnie Spencer.
- Pora na przejażdżkę. – powiedział Wren i pojechał szybko przed siebie. – Ścigamy się! – uśmiechnął się łobuzersko. – Kto pierwszy ten dzisiaj jest na dole.
-Już przegrałeś – krzyknęła Spencer i ruszyła za nim.
Para spędziła godzinę z końmi, koło dwudziestej trzeciej odprowadzili je do nadmorskiej stadniny i postanowili wrócić plażą do auta.
- Kiedy będziesz miał urlop? – zapytała dziewczyna.
- A kiedy chcesz żebym go miał? – Wren zaczął się z nią droczyć.
- Jutro.
- Jutro?
- Tak.
- Okej.
- Czekaj! Serio? – zapytała dziewczyna.
- Czemu nie?
-W pracy się zgodzą?
- Pewnie. Mam znajomości, Spencer. Pozwolą mi na wszystko. – uśmiechnął się mężczyzna.
- Jesteś świetny.
Mężczyzna staną przed dziewczyną, objął jej talie i namiętnie pocałował.
-Ty jesteś świetna. Kocham cię, Spencer. – dziewczyna uśmiechnęła się i odwzajemniła pocałunek.
- Zostańmy tu na noc. – zaproponowała brunetka.
- Co? Pod gołym niebem? - zapytał zdziwiony mężczyzna.
- Pod gołym.
- A co jeśli będzie padać ?
- Przynajmniej będziemy czyści. – na te słowa oboje parsknęli śmiechem.
- Naprawdę cię kocham. – Wren znowu złożył na ustach dziewczyny czuły pocałunek.
- To oznacza tak?
- Dziewczyno, jak ja mogę ci odmówić ? – mężczyzna uśmiechną się słodko, złapał Spence za rękę i poszli przed siebie, szukając idealnego miejsca na nocleg.
Podczas gdy para usiadła już na plaży i przyglądała się falom do dziewczyny przyszła wiadomość. „Słodkie z was gołąbeczki. Wren powinien poznać prawdę –A." Po przeczytaniu tego SMS'a Spencer straciła humor i wtuliła się w tors mężczyzny.
- Co się stało? Kto to był ? – zapytał zdenerwowany Wren.
- Nikt. Nie ważne.
- Jaką prawdę? – zapytał, a kobieta zmierzyła go wzrokiem.
- Niiieee.
- Co nie? – zdziwił się mężczyzna.
- Nie wolno podglądać czyichś wiadomości. – wypaliła Spencer.
- Przepraszam, nie chciałem. Zobaczyłam tylko, że powinienem poznać prawdę. Chciałbym wiedzieć dlaczego piszesz o mnie z koleżankami.
- Z koleżankami. Tak, tak. Nie... Chodzi o Melissę.
- Melissę?
- Tak! Myślę, że jest w ciąży.
- Też tak myślę, ale to jakaś tajemnica?
- Nie! Oczywiście, że nie. Och... nie ważne. Pięknie tu. Dziękuję.
- Nie masz za co. To ja dzisiaj zachowałem się jak cham. Nie powinienem był podnosić na ciebie głosu i zamykać drzwi
- Nie powinieneś był. – przytaknęła Spencer. – Zapomnijmy.
- Dobrze. Hej, wiesz co mi się przypomniało? - mężczyzna uśmiechnął się i położył dłoń na udzie dziewczyny.
- A co? – odwzajemniła uśmiech i spojrzała słodko na bruneta.
- Nasz wyścig – Wren pocałował dziewczynę i zaczął rozpinać jej biustonosz.
– A to oznacza, mój drogi, że ja dzisiaj nad tobą góruję.– kobieta usiadła na mężczyźnie i powoli rozpinała guziczek po guziczku jego koszuli.
- Mi to nie przeszkadza, kochanie. – uśmiechnął się i pomógł dziewczynie ściągnąć koszulkę.
- Gwarantuje, że to będzie długa noc. – dziewczyna zachichotała i wpiła się w jego usta.
dziękuję za głosy ❤

CZYTASZ
Pamiętasz mnie?
FanfictionKontynuacja 6A Pretty Little Liars. 5 lat później. Do szpitala trafia młoda kobieta po wypadku. Na skutek obrażeń traci ona pamięć. Kobieta nie zdaje sobie sprawy, że otaczają ją fałszywe przyjaciółki i mężczyźni z jej przeszłości, liczący na kolejn...