miłej lektury!
Spencer podjechała pod dom, ale nie wysiadła z auta. W jej głowie było mnóstwo pytań i wątpliwości. Nie chciała wyznawać miłości Toby'emu. To nie tak miało być. Teraz dała mu nadzieję, a po wypadku jasno sobie obiecała, że nie wraca już do przeszłości. Ale czy to nie będzie podejrzane, że nagle odwzajemnia uczucia Wrena? Teoretycznie straciła pamięć. - Koniec Tobiasa. Wren to moja przyszłość. Ah..Czuję się jak w jakiejś pieprzonej komedii romantycznej - pomyślała i wysiadła z samochodu, mocno uderzając drzwiami. Weszła do domu i udała się do kuchni w celu przygotowania kolacji.
- Spencer, to ty? - głos Wrena dobiegał do niej z gabinetu.
- Kuchnia! - krzyknęła dziewczyna, dając mu znać gdzie się znajduje. Po chwili mężczyzna stał już przy niej.
- Martwiłem się, Spence. Dlaczego nie odpowiadałaś na telefony?
- Byłam zajęta. Rozmawiałam z Toby'm. - kobieta odwróciła się w stronę Wrena i usiadła na blacie.
- Co on robi w Rosewood? - zakłopotany mężczyzna podrapał się po głowie.
- Hanna, Aria i Em go sprowadziły. Wiesz... Żebym coś sobie przypomniała.
- Nie podoba mi się to, że byłaś z nim sam ma sam i mnie nie uprzedziłaś.
- Przepraszam. - dziewczyna opuściła głowę i wróciła do przygotowania potrawy.
- Zostaw to Spencer. Zamówimy coś. Na co masz ochotę? - Wren sięgnął po telefon.
- Może coś włoskiego?
- Makaron?
- Zaskocz mnie. - kobieta uśmiechnęła się i poszła do salonu. Po krótkiej chwili w pokoju pojawił się również Wren i usiadł koło niej.
- Wrócimy do wcześniejszej rozmowy? - zaproponował.
- Dobrze. No więc... Ech
. - Przypomniałaś coś sobie, czy...?
- Nie. Po prostu przy tobie czuję się bezpiecznie i dobrze. To coś więcej niż przyjaźń.
- Musisz wiedzieć, że ja cię kocham. Tak naprawdę.
Spencer uśmiechnęła się uroczo i delikatnie pocałowała mężczyznę. Wren odwzajemnił czuły pocałunek i objął dziewczynę, lekko napierając na jej ciało, zmusił ją, aby położyła się na sofie. Po chwili znalazł się nad nią i zaczął składać pocałunki na jej dekolcie. Kobieta wplątała dłoń w jego włosy i przymknęła oczy, by skupić się na przyjemności jaką jej sprawiał. Wren wsunął rękę pod koszulkę dziewczyny i zaczął powoli masować jej ciało, nie przerywając całowania jej ust, dekoltu i szyi. Czułe chwile pary przerwał dzwonek do drzwi. Spencer zaśmiała się pod nosem, kiedy Wren musiał wstać i otworzyć. Chwilę później, mężczyzna wrócił z torbą pełną włoskiego jedzenia.
- Mają świetne wyczucie czasu. - na te słowa kobieta zachichotała. Mężczyzna położył pakunek na stole i doszedł do dziewczyny, która stała oparta o szafę i uśmiechała się w jego kierunku. Wren podszedł do niej i przytulił ją, zaczynając całować jej szyję.
- Jedzenie wystygnie. - dziewczyna przygryzła wargę i wyswobodziła się z objęć mężczyzny. - Chodźmy jeść. - powiedziała i ruszyła seksownie w stronę kuchni. Przez głowę bruneta przeleciało milion nieczystych myśli i dopiero po chwili ruszył za kobietą.
Resztę wieczoru para spędziła na jedzeniu i rozmowie. Wspominali dawne czasu i żartowali z siebie nawzajem.
- Mam już trzydzieści jeden lat. Powinienem się ustatkować. Młodszy nie będę. - zaczął Wren.
- No tak, ale popatrz. Jesteś już prawie prawdziwym mężczyzną. - dziewczyna zachichotała. Nie dało się ukryć, że brunet zdziwił się na te słowa. - No wiesz... Dom zbudowałeś. Drzewo posadziłeś. Nawet dużo drzew, haha.
- Racja. Brakuje mi tylko syna. Ale żeby mieć syna potrzebuje jeszcze żony. - Wren poruszył znacząco brwiami.
- Czy ty coś sugerujesz? - dziewczyna wybuchła śmiechem.
- Oczywiście, że nie! Masz dopiero dwadzieścia trzy lata. Powinnaś się wyszaleć.
- Mówisz to prezesce jednej z największych amerykańskich firm... Zdajesz sobie z tego sprawę? - uśmiechnęli się do siebie nawzajem.
- Czy ty teraz sugerujesz, że jesteś gotowa być matką mojego syna, hah?
- Uważam, że powinniśmy dokończyć to co przerwał nam dostawca kolacji. Ale bez syna! -dodała po chwili dziewczyna i zabrała brudne naczynia do zmywarki.
- Podoba mi się ten pomysł. - powiedział Wren i posadził kobietę na stole. - To na czym skończyliśmy? - zapytał, a kobieta go pocałowała.
Noc spędzili namiętnie i intensywnie. Spencer zasnęła dopiero koło czwartej. Wren natomiast, wcale nie poszedł spać, bo o piątej miał dyżur w szpitalu.
dzisiaj udało mi się napisać tak dużo rozdziałów na zapas że postanowiłam wstawić ten jeden ps:. to nie jest jeszcze koniec spoby ;)

CZYTASZ
Pamiętasz mnie?
FanfictionKontynuacja 6A Pretty Little Liars. 5 lat później. Do szpitala trafia młoda kobieta po wypadku. Na skutek obrażeń traci ona pamięć. Kobieta nie zdaje sobie sprawy, że otaczają ją fałszywe przyjaciółki i mężczyźni z jej przeszłości, liczący na kolejn...