miłej lektury!
- Zdradziłaś go!?
- Nie chciałam! Nie pamiętam dlaczego go zdradziłam, ale nie chciałam tego zrobić, a Toby nie chciał mnie słuchać.
- Nie chciałaś? Ktoś cię zmuszał? Błagam Spencer. Twoje tłumaczenia są żałosne. - Hanna wywróciła oczyma. - Zwłaszcza, że po pierwsze znowu odbiłaś go Melissie, a po drugie... Cały czas z nim jesteś.
- Nie jesteśmy razem. Teraz. - Spencer podniosła ton.
- Spokojnie... Mamy teraz ważniejsze sprawy na głowie. Powinnaś sobie wszystko przypomnieć. Na obecną chwilę wiesz kim jest "A", ale nie pamiętasz. Musimy odzyskać twoją pamięć. Czy jest coś o czym jeszcze pamiętasz? - Aria uspokoiła swoje przyjaciółki.
- Emily i Ali są na wakacjach w Grecji. Ty, Aria... Mieszkasz z Ezrą. - brunetka zaczęła wyliczać informacje, które były już pewne i bez znaczenia.
Po krótkiej naradzie dziewczyny stwierdziły, że muszą zabrać Spencer do domu jej i Toby'ego. Może tam przypomi sobie coś więcej. Wsiadły w samochód i po krótkiej chwili były już na miejscu. - Ładny. - pomyślała S. Dom był karmelowy z elementami ciemnego drewna. Duże okna i piękny, nieco zaniesbany ogród. Dom typowej dla Rosewood rodziny. Kobiety podeszły pod drzwi.
- Otwarte - powiedziała Hanna naciskając na klamkę.
- Możliwe, że nie zamknęłam - szybko rzuciła Spencer i pewnie weszła do romanycznego domku.
- Rozejrzyj się sama. Poczekamy tu. Powinnaś mieć tam chwilę dla siebie. - krzyknęła Aria i przysiadła ma schodkach. Chwilę później dołączyła do niej Hanna.
Pierwsze co zwróciło uwagę Spencer to to, że dom jest porządny, rodzinny. Dokładnie w stylu Toby'ego. W ramkach stoją zdjęcia jej i jej byłego męża oraz przyjaciół i rodziny. Na stole w kuchni porozrzucane papiery rozwodowe, w sprawie sprzedaży i inne dokumenty. Dziewczyna odruchowo sięgnęła po jabłko i poszła zobaczyć jak prezentuje się góra.
Tymczasem Aria i Hanna były zajęte sobą i siedziawszy na werandzie, rozmawiały.
- Co sądzisz o Spencer? - zapytała blondynka.
- Zmieniła się. - niska brunetka wzruszyła ranionami.
- Nie jest już taką suką.
- Nie jest... Ale to nie znaczy, że pomagam jej dobrowolnie. Chcę pozbyć się "A". - Aria wskazała swój telefon.
- A co jeśli ona to "A"?
- Nie zdziwiłabym się.
- Musiałybyśmy znowu się jej pozbyć.- Hanna zabawnie wywróciła oczyma.
- I zabawa zaczęła by się na nowo...
- Tak, ale tym razem zakończyłybyśmy jej grę.
Z dyskusji wyrwało je odkaszlnięcie mężczyzny, który stał przed nimi.
- Czy właśnie grozicie mojej narzeczonej? - zapytał Wren z kamienną twarzą.
- Zawsze pojawiasz się nagle i przerywasz ważne rozmowy. - Hanna wstała i pogroziła mu palcem. - Nie wolno podsłuchiwać. A Spencer nie jest twoją narzeczoną.
- Jeszcze. Gdzie ona jest?
Kobiety wymieniły się spojrzenianiami, a następnie Hanna wskazała na dom i złapała Wrena za ramię.
- Daj jej chwilę.
Lekarz popatrzył na blondynke i przysiadł ma drewnianym krześle na tarasie. - Chwilę.Spencer weszła ma górę, która nie różniła się bardzo od parteru. Otworzyła drzwi od sypialni i szybko zauważyła, że ktoś śpi w jej łóżku. Wzięła wazę z przedpokoju w celach samoobrony i zakradła się do śpiącego mężczyzny.
- Toby!? - krzyknęła i cisnęła wazą o stolik. - Co ty do cholery tu robisz!?
Niebieskooki wstał i przetarł oczy.
- Spence? Hej. A co ty tu robisz? - wydukał, a jego oczy wędrowały już po zgrabnej kobiecie. Miał wielką ochotę poczuć zapach jej nagiej skóry, wziąć ją w ramiona. Powiedzieć, że nadal cholernie ją kocha. Jednak męskie ego mu na to nie pozwalało. Zdradziła go. Powinien ją znienawidzieć, ale nie potrafił. - Pięknie wyglądasz. Nic się nie zmieniłaś.
- Co ty tu robisz!? - dziewczyna założyła ręce na piersi.
- To też mój dom Spence. Jak się czujesz?
- Dobrze. - po chwili brunetka dostrzegła w co ubrany jest jej były mąż. - O nie.. - dziewczyna zaczerwieniła się i wskazała na koszulkę, którą wcześniej Toby znalazł w pościeli. - Ja... Ona... Zostawiłeś ją. - wybrnęła szybko kobieta.
- Z pewnością. - zgodził się z nią. - Chwila... Nie straciłaś pamięci? - zapytał zdezorientowany.
- Toby. Musimy porozmawiać. Pilnie.
- Teraz?
- Dzisiaj wieczorem. Tutaj. Pasuje?
- Tak, ale nie licz na kolację. To spotkanie w ramach terapii.
- Nie liczyłam na nią. - Spencer wzruszyła ramionami i zmierzała do wyjścia. W chwili, kiedy dziewczyna miała opuścić dom wpadła na swojego współlokatora - Wrena, który niespodziewanie i szybko obdarował kobietę namiętnym pocałunkiem.
- Spencer, kochanie... Nie tutaj. - uśmiechnął się do niej i obrócił w stronę Arii i Hanny.
- Musimy iść.. Prawada Wren? - Spence złapała lekarza za rękę i pociągnęła za sobą.
- Zamęczysz mnie, skarbie.
Aria i Hanna popatrzyły się na siebie zdezorientowane.
Wren ze Spencer wsiedli do samochodu, po killu sekundach ruszyli.
- Co to było?? - krzyknęła kobieta.
- To? Drzewo. - zaśmiał się Wren.
- Nie rób sobie żartów. Dlaczego mnie pocałowałeś?
- Bo cię kocham, Spencer. - mężczyzna niepewnie położył swoją dłoń na udzie dziewczyny.
- Powinniśmy poważnie porozmawiać. - kobieta otorzyła okno i wystawiła dłoń z jadącego pojazdu.
- W domu, dobrze? - na te słowa brunetka pokiwała głową na tak i przymknęła oczy. - Mam dzisiaj tyle do załatwiania... - pomyślała.:) koniecznie napiszcie czy wolicie Wrencer czy Spoby w tym opowiadaniu.

CZYTASZ
Pamiętasz mnie?
Hayran KurguKontynuacja 6A Pretty Little Liars. 5 lat później. Do szpitala trafia młoda kobieta po wypadku. Na skutek obrażeń traci ona pamięć. Kobieta nie zdaje sobie sprawy, że otaczają ją fałszywe przyjaciółki i mężczyźni z jej przeszłości, liczący na kolejn...