Uważnym wzrokiem obserwowała śpiącego mężczyznę, chcąc zapamiętać każdy szczegół.
Siedziała na skraju ogromnego łoża, otulając się miękką kołdrą, zabraną wczorajszej nocy.Chcąc, bądź nie, koniec końców wylądowała z obcym mężczyzną w łóżku, pierwszy, a może drugi raz w życiu.
Nie była pewna co działo się tamtej nocy, że skończyła w samej bieliźnie w obcym łóżku.Na dodatek Thor zdawał się widzieć ją pierwszy raz w życiu.
I mimo że obiecywał spać w komnacie obok, pierwszym co zobaczyła, był tył jego głowy.Nie miała zbytnio pomysłu co ze sobą zrobić, brakowało jej pieniędzy, ba, nawet ubrania.
Dlatego wpatrywała się w mężczyznę, czekając aż się obudzi i dla zabawy analizując jego wygląd.
Nie wiedzieć czemu, ale bardzo chciała zapamiętać jego wygląd.Linia jego szczęki była wyraźnie zarysowana, a rysy miał ostre, kanciaste. Wyraziste mięśnie rysowały się pod mleczną skórą. Jasne blond włosy, opadały na odprężoną twarz, pozornie bez żadnych zmartwień.
Thor uchylił jedno oko, spojrzał zaskoczyny na Ann i spadł z łóżka, jęcząc cicho.
Dziewczyna momentalnie była przy nim, zapominając o kołdrze, którą się zakrywała.– Nic ci nie jest? – wyszeptała, lekko zdezorientowana – No i, dzień dobry. Pamiętasz mnie? Jestem Ann.
Mężczyzna chyba nie miał zamiaru wstawać, bo obrócił się na drugi bok i zasnął. Na podłodze. Po pięciu minutach dało się słyszeć przytłumione chrapanie.
Zdezorientowana kobieta zamrugała i wybuchła śmiechem.– Ej – potrząsnęła nim – thor, obudź się! I zamów mi taksówkę.
– Co to jest? – mruknął w odpowiedzi, wciąż nie otwierając oczu
Znowu się roześmiała, pewna że mężczyzna żartuje, potrząsnęła nim kolejny raz, modląc się żeby znowu nie zasnął.
– Thor – wyszeptała, łaskocząc go swoimi włosami, zwisającymi z łóżka – Jestem w samej bieliźnie, błagam, daj mi coś do ubrania.
Te słowa podziałały nawet na boga, w takim samym stopniu, co na każdego faceta, a może nawet w większym, bo Thorowi wstanie zajęło niecałą milisekundę.
Uśmiechał się do Ann, ukazując rządek białych zębów i kazał zaczekać jej parę chwil.Skinęła głową, a on wyszedł, zostawiając ją w osłupieniu. Chwilę później do pokoju weszło kilka kobiet, starszych od Ann, przynajmniej trzy razy. Miały na sobie proste błękitne suknie. Na widok kobiety, wymieniły skonsternowane spojrzenia.
Jedna z nich, o miłym wyrazie twarzy, skłoniła się przed Ann, wręczając jej piękną, czerwoną suknię.– Dziękuję, ale... czy mogłaby mi pani powiedzieć gdzie jestem?
Kobieta spojrzała na nią zaskoczona, zmierzyła ją wzrokiem i uśmiechnęła się smutno. Siwe włosy wymykał jej się z koka, mimo widocznych śladów starzenia się, jej oczy wydawały się pozbawione wieku.
Nieśmiertelne.– Jesteś... z Midgardu, drogie dziecko?
Oczy Ann zrobiły się wielkie niczym spodki.
– Skąd, przepraszam?
– Z Ziemi, tak nazywamy ją w Asgardzie, oh, kochanie, twój dom jest miliony lat świetlnych stąd.
Dziewczyna roześmiała się głośno, wręcz panicznie, jednak wcale nie było jej do śmiechu.
Dreszcze wstrząsnęły jej ciałem.– Nazywam się Miram. Jestem pokojówką, jeśli mogę to tak określić.
Służę Odynowi, który jest Wszechojcem, Asem, najważniejszym bogiem, ojcem dwóch braci, Inteligentnego Lokiego i Dzielnego Thora.
Jesteś właśnie w sypialni tego drugiego.
Oni są... książętami, dlatego zdziwiłyśmy się na twój widok, kochanie.
CZYTASZ
Iluzja
Fiksi PenggemarUmarła. Naprawdę? Los poraz kolejny zakpił z boga kłamstw. Ale co jeśli on ma inne plany? Gdy ożywia Ann, Ziemską kobietę, która nieszczęśliwie ląduje w Asgardzie, sprawy zaczynają się komplikować. Loki zakpił ze Śmierci, za co musi ponieść srog...