Francja,
No nie wierzę, że w hotelu będziemy z Polską reprezentacją. To jest niewiarygodne. O dziwo poznałam Karolinę. Tworzą z Marco świetny związek. Przyjechała z nami na Euro. Choć wspominała coś, że nie lubi piłkarzy no ale spoko. Właśnie wchodziłam z brunetką do hotelu i wpadłyśmy na kogoś.
-Oh przepraszam.-powiedział dosyć wysoki brunet w polskiej kadrowej koszulce.
-Nic się nie stało.-powiedziałam równo z Karo po polsku.
-Polki? Nie wiedziałem, że z nami jakieś będą bo z tego co wiem to tylko Polska i niemiecka reprezentacja będzie mieszkać w tym hotelu.
-No i tak jest. Tylko, że my przyjechałyśmy z niemiecką kadrą.
-Marika!-krzyknął ktoś za nim a ja zauważyłam wysokiego blondyna.
-Piszczu!!-krzyknęłam i przytuliłam się do Polaka.
-Skąd Ty ją znasz?-spytał ten na którego wpadłyśmy razem z Karoliną.
Lewy, poznaj Marikę. Panią psycholog niemieckiej reprezentacji oraz Borussi Dortmund.
-Miło mi. Robert Lewandowski Ale mów mi Lewy. -podał mi rękę a ja ją uścisnęłam. -A twoja śliczna koleżanka?
-Moja śliczna koleżanka to Karolina. Nie radzę podrywać bo jest dziewczyną słynnego Marco Reusa.-uśmiechnęłam się kiedy Krycha witając się z Karoliną pocałował jej dłoń.
-Co Marco?-spytał mój przyjaciel podchodząc do nas. -Siema Piszcz. Siema Lewy.
Kiedy pogadaliśmy z piłkarzami udaliśmy się do swoich pokoi. Ja swój miałam sama a Karo obok mnie. Otworzyłam drzwi od balkonu i wyszłam z pokoju. Widok miałam świetny. Spojrzałam w lewą stronę i ujrzałam osobę, której już dawno nie widziałam. Moje serce cieszyło się niemiłosiernie.
-Arek?-spytałam żeby mieć większą pewność.
-Tak. Pomóc w czymś Pani?
-No fakt masz prawo mnie nie poznać. To ja Marika. -Powiedziałam uśmiechając się.
-Mari to Ty?!-krzyknął zszokowany.-wyjdź z pokoju.-powiedział i schował się w pomieszczeniu.
Wybiegłam z pokoju i zauważyłam Arka. Wziął mnie na ręce i zaczął kręcić krzycząc jaki to jest szczęśliwy.
-Boże. Marika ile to już lat.
-Z jakieś sześć. Jak wyjechałam do Niemczech. Tęskniłam Milik.
-Ja też Nowakowska.-postawił mnie na ziemię i pocałował w czoło.-Zmieniłaś się.
-To za sprawą jego.-pokazałam w stronę idącego Reusa najprawdopodobniej szukającego pokoju Karo.
-Reus to twój chłopak?-spytał zdziwiony.
-Nie. Najlepszy przyjaciel pod słońcem.
-No siema. Mari? Gdzie jest pokój Karo?-spytał uśmiechając się.
Pokazałam pomieszczenie a on się uśmiechnął.
-Marco.-podał rękę Milikowi
-Arek.
Pogadaliśmy jeszcze trochę aż Marco udał się do Karoliny a ja z Arkiem pograć w fife. Na moje nieszczęście był tam Mario. Przyszedł z Piszczkiem i Lewym.
-No kogo moje oczy widzą. -uśmiechał się do mnie Mario klepiąc miejsce koło siebie. Zignorowałam go i usiadłam między Piszczkiem a Milikiem.
-Ej dupa. Bo ja znam Marikę bo jest psychologiem borussi a ty?-spytał Łukasz mojego przyjaciela z dzieciństwa.
-Znamy się od dziecka. Mieszkaliśmy w jednej miejscowości Ale jak Marika miała szesnaście lat przeprowadziła się do Dortmundu bo chciała się uczyć w tamtym liceum.
-Hej bo jesteś dwa lata ode mnie młodsza. Ja wtedy chodziłem do maturalnej klasy. Nie kojarzę Cię a znałem wszystkich.-odezwał się Mario.
-A no bo wiesz. Marika nie była wtedy...-zakryłam usta Milikowi bo jak zwykle nie trafił w moment.
Chyba zapomniał co się działo przez trzy lata jak uczyłam się w tej szkole.
-Jaka nie byłaś?-spytał.
Wszyscy się zainteresowali. Bez słowa wyszłam wiedząc, że Arek prawdopodobnie wszystko powie. Rozpłakałam się i zamknęłam w swoim pokoju.
*Mario*
Nie miałem pojęcia o co chodzi. Miałem nadzieję, że Polak mi to wyjaśni.
-Możesz powiedzieć o co chodzi? Dlaczego jej w tej szkole nie poznałem?-spytałem mając nadzieję, że Polak zna dobrze niemiecki.
-Bo jak Marika przyszła pierwszego dnia do szkoły od razu została zwyzywana przez jakiegoś typa.-teraz już kojarzyłem fakty. Jej niechęć do mnie. Arek mimo to kontynuował.-Dobra rozumiem. Mieć kilka lub kilkanaście kilogramów więcej ale to nie znaczy żeby szmacić i poniżać.
Wyszedłem szybko z pokoju i szukałem Mariki. Pukałem do każdych drzwi. Otworzył mi Marco w jednym z nich.
- Co jest stary? Wyglądasz jakbyś ducha zobaczył.
-Jest Marika?
-To jest pokój Karo. Mari mieszka obok.
Pobiegłem do drzwi obok i zacząłem w nie walić.
-Mari proszę otwórz!! To nie tak!! Rozmawialiśmy o tym przecież!! -krzyczałem przez drzwi płacząc. Oderwał mnie od nich Marco.
-Myślisz, że ona ci tak wszystko wybaczy po dobroci?! Przez Ciebie musiałem walczyć o jej przyjaźń! Przez Ciebie chciała się zagłodzić! Przez Ciebie płakała co noc! Nie wiem co by się stało gdybym nie zainteresował się nią bardziej niż zwykłą dziewczyną! Daj jej dziś spokój.
Chłopak wszedł do jej pokoju i zamknął drzwi. Nie wiedziałem, że tak bardzo spierdoliłem.
CZYTASZ
I'm Back Götze
FanfictionCo się stanie kiedy wyśmiana w szkole dziewczyna po latach wyrośnie z brzydkiego kaczątka w pięknego łabędzia i spotka swojego oprawcę? Wybaczy mu lata poniżania? Czy może jest jakieś silniejsze uczucie od nienawiści?