17.

845 79 20
                                    

Kilka tygodni wcześniej.

Marco.

Po prostu uwielbiam spotykać się w Monachium na pochlej party z Neuerem. Dobrze, że jedzie ze mną Mario. Nie chciało mi się szczególnie jechać samemu. Lekarz powiedział,  że nie ma szans na wybudzenie się Mariki dzisiejszego dnia. Karo nie ma a Mario nie chciał spotkać się z Ann to wyjazd był oczywisty.

-Stary. Obydwoje pijemy czy wracamy w nocy?

-Zostajemy. Chce sobie wypić, a ty i wódka to  jak z pacierzem. Tego i tego nie odmawiasz.-zaśmiałem się poprawiając ręce na kierownicy.

-No wiesz. Niegrzecznie tak odmawiać.-mój przyjaciel również się zaśmiał. 

Dalsza droga minęła nam szybko. Śpiewaliśmy nasze ulubione piosenki. Oczywiście musieliśmy zajechać do maka na lody bo Mario bez jedzenia to nie Mario.

Wchodziliśmy do domu Manuela, który.. Tańczył z ręką w bokserkach?! Kiedy nas zobaczył zamarł bez ruchu i automatycznie wyciągając rękę i zniknął na górze.  Wrócił po dłuższej chwili ubrany i czerwony jak burak.

-Uznajemy, że tego nie było.-powiedział a Götze zaczął się śmiać jak nienormalny.

-Mówisz to do króla snapchata.-powiedział pokazując swojego samsunga, na którym widniało zdjęcie bramkarza Bayernu. 

-Stary.. Tylko nigdzie nie udostępniaj.-blondyn silił się na jak najbardziej błagający ton.

-Wyślij mi.-powiedziałem siadając na wygodnej kanapie a szatyn zrobił to o co poprosiłem. 

-A co tam w ogóle u Mariki?-spytał najstarszy z nas.

-A lekarze mówią, że w porzadku i niedługo powinna się wybudzić.

><><><><><><><><><><><
-Ej stary zakład. -Zagadał do mnie bramkarz, klepiąc mnie w plecy.

-Jaki i o co?-spytałem już dosyć podpity.

-Jeśli przegram możesz wstawić to zdjęcie z dzisiaj wszędzie a jeśli wygram przechodzisz do Bayernu. Kontrakt z tego co wiem jest przygotowany tylko trzeba cię przekonać.-powiedział a ja bez wiekszego namysłu się zgodziłem. 

Nie mam zamiaru zdradzić Bvb. Nie po tym jak Mario wrócił. Nie zostawie mojego najlepszego kumpla.

-Dobra to o co ten zakład?-spytałem pijąc kolejną kolejkę.

-Założę się, że nie przelecisz tej fajnej blondyneczki co za tobą lata. Masz miesiąc.

-Scarlett?-spytałem.

Trzydziesto jedno latek potwierdził a Mario wypluł to co miał w ustach.

-Mars. Nie ładuj się w to. Pamietaj o Karo.

-Karo się nie dowie.-powiedziałem biorąc łyk koli. -Stoi. Mario, przecinaj.-powiedziałem kiedy podałem Neuerowi rękę. 

-Nie Mars. Ja się w to nie mieszam.-podniósł ręce w geście rezygnacji i zajął się swoim telefonem.

Powrót.

Marika.

Siedziałam w salonie i czekałam na chłopaków.  Mam nadzieję, że któryś z nich jest w stanie prowadzić i dojadą bezpiecznie.

Cały czas myślałam o Karo. Pół godziny temu odjechała a ja już cholernie tęskniłam. Zastanawiając się nad tym stwierdziłam, że jej miłość do Marco jest silna i szybko wróci. 
Moim zadaniem jest dowiedzieć się od Marco czy był świadomy tego co robi. Nie widziałam, żeby na tej imprezie dużo wypił. Może ta blond sucz dosypała mu czegoś do szklanki jak nikt nie widział.  Może Ann miała to samo w planach z Mario?

-Jesteśmy. -Powiedział wkurzony Mario. Marco usiadł koło mnie a Götze stał. 

-Marco? Czy ty byłeś świadomy tego co robisz?-spytałam i spojrzałam w oczy przyjaciela. Jego oczy nie były takie jak zwykle.

-Gdzie Karo?-spytał po dłuższej chwili kiedy wyczekiwałam odpowiedzi od niego.

-Ona.. Wyjechała do Polski.

-Kurwa.-fuknął i pociągnął lewą ręką za włosy.

Wtedy pierwszy raz widziałam jak mój chłopak wybucha bardziej niż podczas naszych kłótni. 

-Brawo idioto! Jeden pierdolony zakład i straciłeś tak wartościową osobę!  A mówiłem kurwa nie ładuj sie w to ale nieeee.. Karo się o niczym nie dowie. Widziała Cię w łóżku z tą kurwą!-chłopak nerwowo wyciągnął telefon i rzucił nim w Marco.-Masz! Udostępniaj fotke Neuera! No na co czekasz?! Wygrałeś to teraz się ciesz!!

-Marco? Jaki zakład? -Spytałam i od razu dostałam wyjaśnienia od Mario. 

Nie opanowałam się i z całej siły uderzyłam Reusa w policzek.  Nie mogłam uwierzyć, że mój przyjaciel świadomie i z zaplanowaniem zdradził moją przyjaciółkę.

-Straciłeś i to bardzo w moich oczach Reus.-powiedziałam patrząc mu prosto w oczy..

einsamekirsche przepraszam, że aż takiego chuja z niego zrobiłam... 
monixela Ciebie też przepraszam, że Manuel był pomysłodawcą zakładu. 
#dramatajm.

I'm Back Götze Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz