Maya's POV:
Niallerson69: Ten dzień jest taki chujowy.
Mayaxx1: Uważam, że po części jest bardzo udany.
Niallerson69: Ona ma trzydzieści dziewięć lat.
Niallerson69: A chcę się bawić w związki na odległość.
Niallerson69: Ma dwójkę dzieci, a kurwa się puszcza.
Niallerson69: Obiecywała, że się ustatkuje.
Niallerson69: Tak strasznie ci zazdroszczę Maya normalnej rodziny.
Niallerson69: Ile bym dał, żeby mieć taką.
Mayaxx1: Nie wiem co odpisać.
Mayaxx1: Ech, nie całkiem normalnej. Gdy byłam mała prawie trafiłam do domu dziecka. Moja własna matka chciała mnie oddać, ale dzięki ojcu nie muszę się męczyć w ośrodku.
- Maya! - kiedy usłyszałam swoje imię automatycznie przeniosłam wzrok z nad ekranu. - Chodź tu, proszę!
Przewróciłam oczami i wstałam z leżaka, na którym leżałam do tej pory. Byliśmy już w połowie drogi, dlatego chciałam się jeszcze przespać przed tym jak wydzielą nas do rodzin, jednak nie dane mi było to zrobić, gdyż zawsze ktoś musiał mi przeszkodzić.
Zablokowałam telefon po tym jak napisałam Niallowi wiadomość i powędrowałam w stronę przyjaciółki, która przed chwilą mnie wolała.
- Chcę się przespać, Alex - jęknęłam i spojrzałam na zegarek.
Zbliżała się godzina dwudziesta, a dokładnie za dwie godziny mieliśmy być już na miejscu.
- Błagam, rozchmurz się! - krzyknęła radośnie. - Muszę ci coś ważnego powiedzieć.
- Czy to zajmie ci więcej niż minutę? - zapytałam i spojrzałam na ekran telefonu widząc dwie nie odebrane wiadomości. - Bo jeśli tak, to może to poczekać do jutra.
Alex zrobiła nadąsaną minę i chwyciła mnie za nadgarstek pociągając za sobą.
- Słyszałam jak Dylan rozmawiał ze swoim kolegą na twój temat - oznajmiła, a ja nagle otworzyłam szerzej oczy.
- Na mój temat? - pisnęłam, a przyjaciółka przytaknęła.
Alex rozejrzała się dookoła spoglądając czy, aby nikt na pewno nas nie słyszy.
- Podobasz się Brayanowi - wypaliła, a ja spojrzałam na przyjaciółkę obojętnym wzrokiem.
Nie miałam w nawyku cieszyć się, kiedy ktoś mi powie, że komuś się podobam. Wiem, że to tylko słowa, bądź czyjeś plotki.
- Wracam na leżaki - oznajmiłam wskazując na krzesła po drugiej stronie statku.
Znów spojrzałam na ekran telefonu i odczytałam wiadomości od Nialla.
Niallerson69: Przykro mi.
Mayaxx1: Zaraz wracam.
Niallerson69: Dobrze.
Niallerson69: Kurwa, nie mogę, przepraszam, napiszę potem.
Oderwałam wzrok od ekranu i chwyciłam się za głowę. W jakimś stopniu zrobiło mi się przykro, chociaż nie chodziło tu o mnie.
___________
Za rozdział możecie dziękować xloveeersxx, która mnie namówiła do jego napisania.
Liczę na wasze komentarze, tak bardzo na nie liczę :x
![](https://img.wattpad.com/cover/80508116-288-k117849.jpg)
CZYTASZ
Hi, Niall // Kik || Niall Horan ✔
FanfictionNigdy nie wiesz kto jest po drugiej stronie. A jednak. Maya Mitchell nastolatka, która codziennie wypija dwa litry wody i jest uzależniona od portali społecznościowych. Dostaje propozycje wymiany szkolnej, gdzie zostaje przyjęta do zagranicznej rodz...