1.30

2.1K 150 25
                                    

Maya's POV:

Była godzina siedemnasta trzydzieści, kiedy szukałam jakiejkolwiek sukienki na dzisiejszy wieczór. Postanowiłam jeszcze tego samego dnia "zabrać" gdzieś Nialla, ponieważ bardzo zależało mi na haśle do wi-fi. Mimo dalej bolącej głowy postanowiłam się poświęcić.

- Gdzie się wybierasz?

Spojrzałam w stronę drzwi, gdzie we framudze stała Grace z założonymi rękoma. Nie byłam pewna, czy mówić dziewczynie, że idę z jej bratem na "randkę", ponieważ nie wiem jak zareaguje.

- Uch, powiem ci prawdę, bo nie znoszę kłamać - mruknęłam. - Umówiłam się z twoim bratem na "randkę" - dokończyłam robiąc zajączki palcami.

Po moich słowach Grace trzasnęła drzwiami i weszła do środka. Po jej minie mogę stwierdzić, że była bardziej zaskoczona, niż wściekła.

- Coś nie tak? - zapytałam i zamknęłam szafę.

- Proszę usiądź na chwilę - mruknęła i usiadła na łóżku klepiąc miejsce koło siebie.

Podeszłam w stronę dziewczyny i usiadłam koło niej jak prosiła.

- Zaczynam się bać. - zaśmiałam się.

- Naprawdę umówiłaś się z moim bratem? - zapytała, a ja przytaknęłam. - Szczerze ci powiem, że jestem zdziwiona.

Zrobiłam zdezorientowaną minę i wstałam z łóżka, ponieważ na osiemnastą byłam umówiona.

- Od roku z nikim się nie spotykał. Ciągle siedział w domu, wagarował, palił, pił - wytłumaczyła. - Nawet do mnie nie miał szacunku, a co dopiero do mojej mamy.

Spojrzałam ponownie zszokowana na dziewczynę, która także wstała z łóżka i skierowała się w moją stronę.

- Nie daje sobie rady, odkąd nasz tata odszedł rok temu z inną kobietą, a aktualnie ma dwójkę dzieci i mieszka w Mediolanie. Proszę nie skrzywdź go.

Automatycznie pokiwałam głową.

- Ja, ja nie wiedziałam - wytłumaczyłam.

- Skąd mogłaś wiedzieć. - uśmiechnęła się i położyła dłoń na moje ramię. - Bawcie się dobrze - dokończyła i skierowała się w stronę drzwi po chwili wychodząc.

Postanowiłam na razie zapomnieć o słowach Grace, ponieważ nie chciałam zachowywać się nie naturalnie i chciałam miło spędzić czas.

____________

- Powiedz mi, ile można się szykować? - mruknął Niall, a ja lekko się uśmiechnęłam przypominając sobie co powiedziała mi Grace.

Cholera.

- No wiesz - przeciągnęłam. - Szukałam torebki.

Ostatecznie postanowiłam ubrać czarną, rozkloszowaną spódniczke oraz białą koszulę, którą włożyłam do spódniczki. Na to zarzuciłam czarną kurtkę - bomberke, a telefon schowałam do małej kompertkówki, którą pożyczyła mi Grace.

- Niech ci będzie - mruknął. - Chodź.

Wyszliśmy z domu i skierowałam się za Niallem, który o dziwo zmierzał na przystanek.

- Jedziemy autobusem? - zapytałam zszokowana, na co Niall jedynie się zaśmiał. - No co?

- Nie skarbie, jedziemy karocą, którą zaraz przywiezie mój plebs - oznajmił, a ja przewróciłam oczami i przez dłuższą chwilę byłam już przekonana, że jedziemy autobusem.

Hi, Niall // Kik || Niall Horan ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz