1.36

1.7K 126 20
                                    

Maya POV:

Była godzina siodma, kiedy leżałam jeszcze w łóżku nie wiedząc co ze sobą zrobić. Tak naprawdę nie chciałam iść do szkoły, ponieważ było mi dobrze tak jak było teraz. Jeszcze miesiąc temu musiałam codziennie chodzić do szkoły, a tu przynajmniej mogłam odpocząć.

Kiedy byłam już prawie pewna swojej decyzji, przypomniałam sobie, że obiecałam Alex, że pojawie się w szkole. Przeklnęłam w myślach i wstałam z łóżka przeciągając się. Ostatecznie postanowiłam nie wystawiać przyjaciółki i po prostu iść na parę godzin do szkoły.

Skierowałam się w stronę szafy i wyciągnęłam białą koszulkę oraz czarne rurki, które po chwili nałożyłam na siebie. Włosy zostawiłam rozpuszczone, które lekko wyprostowałam. Nałożyłam delikatny makijaż i byłam gotowa do wyjścia. Wzięłam małą torebkę chowając do niej telefon, portfel i ładowarkę, po czym wyleciałam z pokoju zbiegając po schodach.

- Jestem gotowa - oznajmiłam widząc Grace ubierającą buty na przedpokoju.

Dziewczyna skinęła głową, a ja dołączyłam do Grace, po czym założyłam na stopy moje fluxy.

- Czekajcie na mnie - rozkazał wysoki blondyn, który okazał się po chwili być Niallem.

- Nie wierzę - krzyknęła Grace. - Niall Horan idzie do szkoły!

Zaśmiałam się na komentarz dziewczyny, a chłopak jedynie porzewrócił oczami i wyszedł pierwszy kierując się w stronę samochodu. Wyszłam wraz z Grace zaraz po Niallu i skierowaliśmy się za chłopakiem.

- Ty idziesz na nogach, Grace - prychnął Horan, a dziewczyna jedynie wystawiła środkowy palec wchodząc do samochodu.

__________

Po piętnastu minutach byliśmy już przed budynkiem. Po drodze zabraliśmy jeszcze Alex oraz  Sophie i w piątkę dotarliśmy do szkoły.

- Ja pójdę jeszcze do sklepu - oznajmiłam wskazując na budynek po drugiej stronie ulicy.

Sophie, Alex oraz Grace skinęli głową, a Niall oznajmił, że pójdzie ze mną.

- Nie licz, że ci coś kupię - mruknęłam zakładając ręce na piersi.

- Liczę, że kupisz coś nam - oznajmił, a ja zaprzeczyłam.

- Możesz pomarzyć, Niallu Horanie. - zaśmiałam się, a chłopak lekko klepnął moje ramię. - Ej!

________

Była godzina dwunasta, kiedy siedziałam wraz z Sophie, Alex, Grace, Louisem, Niallem, Harrym na stołówce jedząc lunch. Na szczęście do końca lekcji zostały dwie godziny, a ja już miałam dość szkoły w Irlandii.

- Macie może rozmienić dwadzieścia euro? - zapytałam wyciągając portfel z torebki. - Chciałam kupić sobie herbatę w automacie.

Spojrzałam na przyjaciół i po chwili zastanowienia Louis skinął głową.

- Mam, chodź pójdę z tobą bo też sobie kupię - oznajmił, a ja skinęłam głową i położyłam torebkę na miejsce, na którym przed chwilą siedziałam.

- Popilnujesz, Niall? - zapytałam, a chłopak skinął głową, choć widziałam, że nie był specjalnie zachwycony, że to akurat z Louisem idę po herbatę.

Podziękowałam Horanowi i dobiegłam do chłopaka. Na szczęście Louis przeprosił mnie za całe zdarzenie, a chłopaki w miarę się już dogadują. Nie chciałam, żeby przeze mnie się kłócili.

- Podoba ci się szkoła? - zapytał Louis, a ja skinęłam głową.

- Nie jest najgorzej. - zaśmiałam się, a po chwili znajdowaliśmy się przy automacie. - Gdy tylko będę miała pieniądze, to ci oddam.

Louis skinął głową i jako pierwszą wziął herbatę klasyczną.

- Możesz mi to wynagrodzić, jeśli dasz się namówić na wypad do baru - mruknął opierając się o szkolne szafki, które stały przy automatach.

- Louis... - przeciągnęłam.

- To będzie tylko przyjacielskie spotkanie. Obiecuję, że nie zrobię nic wbrew twojej woli - oznajmił, a ja chwilę się wahając przytaknęłam. - Super! Jaką chcesz herbatę?

- Malinową - odpowiedziałam uśmichając się.

Louis przytaknął i po chwili podał mi kubek z gorącą herbatą. Podziękowałam i odebrałam kubeczek od chłopaka.

- To w środę o godzinie siedemnastej, co ty na to? - zapytał, a ja bez chwili zastanowienia przytaknęłam.

______

Dziesięć minut potem zadzwonił dzwonek na lekcje. Na szczęście zdążyłam zjeść oraz wypić moją herbatę, a pusty kubeczek wyrzuciłam do kosza.

- To środa, siedemnasta, nie zapomnij - mruknął Louis zakładając plecak na dwa ramiona.

Przytaknęłam i zabrałam z oparcia krzesła moją torebkę. Sophie, Grace oraz Alex poszły wcześniej pod klasę, ponieważ wcześniej zjadły, a Sophie w ogóle nic nie tknęła.

- Stary, widzimy się pod salą - mruknął Harry, a Horan skinął głową.

- Możemy pogadać? - zapytał Niall, a ja przytaknęłam. - Umówiłaś się z Louisem?

Przez chwilę wahałam się czy powiedzieć Horanowi prawdę, ale tak czy siak wszytko wyszło by na jaw, a po za tym to tylko przyjacielskie spotkanie.

- Tak, ale to tylko zwykły wypad do baru - oznajmiłam, ale już mogłam zauważyć, że Niall nie skacze z radości. - No co?

- Jeszcze się pytasz? - warknął. - Chcesz się umówić z chłopakiem, który cię wyzywał?

Przytaknęłam chociaż nie zbyt byłam pewna tego co mówię.

- Ale to tylko zwykły wypad - powtorzyłam.

- U Louisa nie istnieje coś takiego jak "zwykły wypad", wykorzysta cię i zostawi - stwierdził, a ja nie wierzyłam, bądź nie chciałam wierzyć w oskarżenia Nialla.

- Gadasz bzdury, zrobię co chcę - oznajmiłam i gdy chciałam skierować się w stronę klasy, zostałam złapana za nadgarstek.

- Ostrzegałem cię.

________

Więc kolejny rozdział! Może nie wnosi nic ciekawego, ale potem zrobi się o wiele ciekawiej ;)

JAK WAM SIE PODOBA SAM TEN ROZDZIAL? 💕

Hi, Niall // Kik || Niall Horan ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz