1.18

2.4K 171 30
                                    

Maya's POV:

- Przecież ja zabrałam całą szafę - oznajmiłam wskazując na ogromną, napakowaną walizkę.

Dziewczyna zaśmiała się i podała mi moją torbę podręczną.

- Nie martw się, mam podobną - odrzekła, a ja przytaknęłam.

Dzisiaj był dzień wyjazdu, a my mieliśmy dokładnie godzinę, aby dojechać pod szkołę. Na szczęście nie musieliśmy się tłuc autobusem, bo mój tata wziął sobie wolne i zaproponował, że nas odwiezie.

Mimo, iż uważałam, że zabrałam tylko najpotrzebniejsze rzeczy, moja walizka waży zapewne więcej ode mnie.

- Dziewczyny! - krzyknął ojciec z dołu, a ja automatycznie zasunęłam walizkę.

- Już idziemy! - odkrzyknęłam i upewniłam się, że wszystko zabrałam.

- Maya, to jest ten dzień - oznajmiła Alex łapiąc mnie za ręce. - Jedziemy do Irlandii z moim przyszłym!

Zaśmiałam się na stwierdzenie dziewczyny i uwolniłam się od jej uścisku, aby móc zabrać swoje rzeczy. Chwyciłam za rączkę walizki i zarzuciłam torbę na ramię.

Po chwili byliśmy już na dole. Odłożyłam walizkę, którą tata po chwili zabrał, aby móc ją wsadzić do bagażnika. Ubrałam swoje czarne fluxy i przejrzałam się ostatni raz w lustrze. Na dzień wyjazdu przyszykowałam sobie czarne spodnie, bluzkę z nike oraz dżinsową kurtkę. Chwyciłam telefon i zrobiłam zdjęcie, które potem wysłałam do Nialla.

Mayaxx1: Dowidzenia Londynie.

Schowałam telefon i spojrzałam na Alex, która najwidoczniej była zirytowana moim ociąganiem się

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Schowałam telefon i spojrzałam na Alex, która najwidoczniej była zirytowana moim ociąganiem się.

- Mamy czterdzieści pięć minut, nie chcę się spóźnić, Maya - oznajmiła, a ja przytaknęłam obiecując przyjaciółce, że zdążymy.

___________

- Poradzimy sobie już - oznajmiłam odbierając walizki od ojca.

- Nie poczekać z wami? - zapytał rozglądając się dookoła. - Dużo tutaj chuliganów.

- Tato, to moi koledzy ze szkoły. Są tylko o rok starsi, albo w moim wieku - oznajmiłam kręcąc głową.

Mój tato zawsze był przewrażliwiony na punkcie chłopaków. Podejrzewam, że bał się, że w tak młodym wieku mogę zajść w ciążę.

- Jedź już, proszę - westchnęłam rozglądając się i spotykając kpiące spojrzenia.

- No dobrze. Ale obiecaj, że zadzwonisz od razu, gdy dojedziesz na miejsce.

Przytaknęłam i przytuliłam ojca, który automatycznie odwzajemnił gest.

- Dowidzenia, Panie Smith.

- Cześć, Alex. Miłej drogi dziewczyny.

Pomachałam ojcu, który chwilę potem odjechał zostawiając nas w końcu samych.

____________

Nie chcę na chwilę obecną długich rozdziałów, ale myślę, że 350 słów na razie wystarczy ;)

Liczę na komentarze i gwiazdki 😊

Hi, Niall // Kik || Niall Horan ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz