Epilog

2.1K 129 38
                                    

Była godzina trzynasta, kiedy byłam już całkowicie spakowana. Dzisiaj w końcu wracałam do domu, gdzie znów zacznę normalne życie. Wczoraj dzwoniła do mnie Grace informując mnie, że zostaje u Sophie na noc. Nie miałam nic przeciwko, ponieważ wiedziałam, że dziewczyny się przyjaźnią. Nie chciałam, aby z mojego powodu coś zmieniało się między nimi.

O czternastej musiałam być pod szkołą, a Grace obiecała, że będzie na trzynastą. Jednak dochodziła trzynasta trzydzieści, a dziewczyny dalej nie było. Trochę się martwiłam, ponieważ to z Grace najbardziej chciałam się pożegnać. Westchnęłam i chwyciłam rączkę walizki oraz moją torebkę podręczną.

Wyszłam z pokoju i skierowałam się w stronę drzwi. Na szczęście nikogo w domu nie było, tylko rano mama Grace i Nialla przekazała mi kluczyki, abym zamknęła drzwi i włożyła je do doniczki. Zrobiłam to o co prosiła i wyszłam przed dom, jeszcze raz analizując czy na pewno wszystko wzięłam.

Kiedy byłam tego pewna, wysłałam sms-a do Louisa, który zaoferował, że zawiezie mnie pod szkołę. Miałam cichą nadzieję, że Louis przyjedzie też z Harrym, ponieważ także chciałam się z nim pożegnać.

Po napisaniu sms-a skierowałam się w stronę przystanku, gdzie miałam poczekać na chłopaka.

Po dziesięciu minutach ujrzałam przed sobą czarny samochód. Uśmiechnęłam się i chwyciłam rączkę walizki oraz torbę.

- Cześć. - przywitał się Louis podchodząc do mnie i składając pocałunek na moim policzku.

Byłam lekko zdezorientowana, ale odwzajemniłam gest.

- Hej - przywitałam się. - Włożysz walizkę do bagażnika? - zapytałam.

- Jasne, daj mi wszystko, a ty wsiadaj, bo się spóźnimy - stwierdził, a ja przytaknęłam i oddałam rzeczy Louisowi.

Okrążyłam samochód i wsiadłam na miejsce pasażera, a Louis zaraz po mnie dołączył na miejsce kierowcy.

- Zapnij pasy, skarbie - mruknął, a ja zrobiłam to o co prosił.

Chłopak przekręcił kluczyk w statyjce, a po chwili ruszyliśmy w stronę szkoły.

Byłam trochę zawiedziona, że Louis przyjechał sam. Miałam cichą nadzieję, że przyjedzie także z chłopakami.

Włącznie z Niallem.

Tęskniłam, bardzo tęskniłam. Chciałam go przytulić, pocałować. Od dwóch dni nie widziałam Nialla, ani z nim nie rozmawiałam. Wiem, że to głównie moja wina, ponieważ nie chciałam słuchać jego wyjaśnień, ale za dużo by mnie to kosztowało. Na samą myśl, że mam wyjechać i go już nigdy nie zobaczyć chcę mi się płakać. Jednak nie mogę mu wybaczyć tego co zrobił, skrzywdził mnie bawiąc się moimi uczuciami.

- Maya, ziemia do Mayi - krzyknął Louis machając dłonią przed moją twarzą.

Automatycznie się ocknęłam i spojrzałam na chłopaka.

- Coś się stało? - zapytałam.

- Nic, tylko po prostu zachowujesz się jakbyś była nie obecna - stwierdził, a ja westchnęłam.

- Przepraszam, jestem zmęczona - skłamałam opierając głowę o szybę.

Po dziesięciu minutach byliśmy pod szkołą. Wysiadłam z samochodu i wyciągnęłam telefon, aby ponownie zadzwonić do Grace.

Hi, Niall // Kik || Niall Horan ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz