1.22

2.2K 168 28
                                    

Maya's POV:

- Kochanie, zawiozę was do domu i muszę coś załatwić. Na blacie macie pieniądze, jeśli jesteście głodne - oznajmiła kobieta, a ja automatycznie spojrzałam na Grace.

- Mamo, jest prawie północ, za sześć godzin mamy wstać - oznajmiła dziewczyna, kiedy akurat kobieta parkowała koło domu.

Spojrzałam przez szybę i ujrzałam dwupiętrowy, biały dom. Wyglądał jak pałac, ale w pomniejszonej wersij. Posesja była ogrodzona białym, metalowym płotem. Wszystko ze sobą się komponowało, a całość wyglądała nieziemsko.

- Jeśli czegoś będziecie potrzebować, Nialluś jest w domu - oznajmiła kobieta słodkim głosem na co obie przytaknęliśmy, po czym wyszliśmy z samochodu.

Grace pomogła wyciągnąć mi walizki i obie udaliśmy się w stronę drzwi wejściowych.

- Proszę, nie przejmuj się zachowanie mojej mamy - mruknęła dziewczyna. - Zazwyczaj nie mam jej w nocy, w sumie w dzień także tutaj dużo nie przebywa - mruknęła.

- Cóż, zazwyczaj nie bierzemy odpowiedzialności za zachowanie naszych rodziców, ale nie widzisz jak się stara? - zapytałam kładąc walizkę przy drzwiach, ponieważ dziewczyna musiała poszukać kluczy, które miała najprawdopodobniej głęboko w kieszeni.

Grace wzruszyła ramionami i włożyła znaleziony klucz do zamka.

- Zarywa nocki na to, abyś mogła mieszkać w takim pięknym domu - westchnęłam czekając na rekacje dziewczyny.

Wiedziałam, że większość osób nie lubi, gdy ktoś miesza się w ich życie, w dodatku jest nią osoba, która będzie mieszkać miesiąc w jej domu.

- Najpierw zastanów się jak samotna matka może zarobić na tak luksusowy dom - odpowiedziała przekręcając klucz w zamku i otwierając drzwi.

Postanowiłam jak na razie nie drążyć tego tematu, ponieważ nie chciałam zepsuć sobie relacji z Grace, gdyż była miła i przyjacielska.

Dziewczyna zapaliła światło, a moim oczą ukazał się wielki salon, który wyglądał jak wyciągnięty z bajki. W pomieszczeniu przeważała biel, a na przeciwko mnie leżała komoda na której stała duża plazma. Na środku był położony dość spory dywan na którym leżała wielka, biała kanapa z mnóstwem poduszek.

- Jejku! - odparłam i położyłam walizkę na białych panelach.

- Bez przesady. - zaśmiała się dziewczyna, a ja byłam zdziwiona, że w tak szybkim czasie odzyskała humor. - Jesteś głodna? - zapytała podchodząc do kuchennego blatu.

- Nie, ale trochę zmęczona - oznajmiłam drapiąc tył głowy.

Grace skinęła głową i podeszła do mnie biorąc jedną z moich dwóch walizek. Także wzięłam jedną z nich i ruszyłam za dziewczyną.

- Zaprowadzę cię teraz do twojego pokoju - oznajmiła, a ja skinęłam głową chociaż i tak nie mogła tego zobaczyć, ponieważ jakby nie było szłam tuż za nią.

- To tutaj. - chwyciła za klamkę i otworzyła drzwi do pomieszczenia. - Mam nadzieję, że będzie ci się dobrze spało.

Po raz trzeci, moją oczą ukazało się pomieszczenie, gdzie przeważała biel z szarymi dodatkami.

- Twój dom jest piękny! - oznajmiłam kładąc walizkę koło łóżka.

- Widziałam lepsze - mruknęła i także odłożyła bagaż koło mojego spania. - No to chyba wszystko. Gdybyś czegoś potrzebowała, mam pokój od razu koło twojego. Nie będę ci już przeszkadzać. Dobranoc.

- Dziękuję. - uśmiechnęłam się odprowadzając dziewczynę wzrokiem do drzwi.

Opadłam zmęczona na łóżko, kiedy tylko usłyszałam, że Grace opuściła pomieszczenie. Wyciągnęłam z tylnej kieszeni telefon i napisałam wiadomość do Nialla.

Mayaxx1: Jestem na miejscu.

Niallerson69: I jak?

Mayaxx1: Czuję się dziwnie.

Niallerson69: Spokojnie, przyzwyczaisz się.

Niallerson69: Tylko Maya.

Niallerson69: Dziewictwo.

Mayaxx1: Jesteś okropny.

Niallerson69: Nie jestem.

Mayaxx1: Jestem zmęczona, napiszę jutro.

Mayaxx1: Dobranoc, Niall.

Niallerson69: Dobranoc, kochanie.

_________

Może wyszedł może nie, ale chciałam coś napisać więc jest! :)

Coraz bardziej wkręcam się w to fanfiction. 😂

Hi, Niall // Kik || Niall Horan ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz