Maya's POV:
- Kochanie, zawiozę was do domu i muszę coś załatwić. Na blacie macie pieniądze, jeśli jesteście głodne - oznajmiła kobieta, a ja automatycznie spojrzałam na Grace.
- Mamo, jest prawie północ, za sześć godzin mamy wstać - oznajmiła dziewczyna, kiedy akurat kobieta parkowała koło domu.
Spojrzałam przez szybę i ujrzałam dwupiętrowy, biały dom. Wyglądał jak pałac, ale w pomniejszonej wersij. Posesja była ogrodzona białym, metalowym płotem. Wszystko ze sobą się komponowało, a całość wyglądała nieziemsko.
- Jeśli czegoś będziecie potrzebować, Nialluś jest w domu - oznajmiła kobieta słodkim głosem na co obie przytaknęliśmy, po czym wyszliśmy z samochodu.
Grace pomogła wyciągnąć mi walizki i obie udaliśmy się w stronę drzwi wejściowych.
- Proszę, nie przejmuj się zachowanie mojej mamy - mruknęła dziewczyna. - Zazwyczaj nie mam jej w nocy, w sumie w dzień także tutaj dużo nie przebywa - mruknęła.
- Cóż, zazwyczaj nie bierzemy odpowiedzialności za zachowanie naszych rodziców, ale nie widzisz jak się stara? - zapytałam kładąc walizkę przy drzwiach, ponieważ dziewczyna musiała poszukać kluczy, które miała najprawdopodobniej głęboko w kieszeni.
Grace wzruszyła ramionami i włożyła znaleziony klucz do zamka.
- Zarywa nocki na to, abyś mogła mieszkać w takim pięknym domu - westchnęłam czekając na rekacje dziewczyny.
Wiedziałam, że większość osób nie lubi, gdy ktoś miesza się w ich życie, w dodatku jest nią osoba, która będzie mieszkać miesiąc w jej domu.
- Najpierw zastanów się jak samotna matka może zarobić na tak luksusowy dom - odpowiedziała przekręcając klucz w zamku i otwierając drzwi.
Postanowiłam jak na razie nie drążyć tego tematu, ponieważ nie chciałam zepsuć sobie relacji z Grace, gdyż była miła i przyjacielska.
Dziewczyna zapaliła światło, a moim oczą ukazał się wielki salon, który wyglądał jak wyciągnięty z bajki. W pomieszczeniu przeważała biel, a na przeciwko mnie leżała komoda na której stała duża plazma. Na środku był położony dość spory dywan na którym leżała wielka, biała kanapa z mnóstwem poduszek.
- Jejku! - odparłam i położyłam walizkę na białych panelach.
- Bez przesady. - zaśmiała się dziewczyna, a ja byłam zdziwiona, że w tak szybkim czasie odzyskała humor. - Jesteś głodna? - zapytała podchodząc do kuchennego blatu.
- Nie, ale trochę zmęczona - oznajmiłam drapiąc tył głowy.
Grace skinęła głową i podeszła do mnie biorąc jedną z moich dwóch walizek. Także wzięłam jedną z nich i ruszyłam za dziewczyną.
- Zaprowadzę cię teraz do twojego pokoju - oznajmiła, a ja skinęłam głową chociaż i tak nie mogła tego zobaczyć, ponieważ jakby nie było szłam tuż za nią.
- To tutaj. - chwyciła za klamkę i otworzyła drzwi do pomieszczenia. - Mam nadzieję, że będzie ci się dobrze spało.
Po raz trzeci, moją oczą ukazało się pomieszczenie, gdzie przeważała biel z szarymi dodatkami.
- Twój dom jest piękny! - oznajmiłam kładąc walizkę koło łóżka.
- Widziałam lepsze - mruknęła i także odłożyła bagaż koło mojego spania. - No to chyba wszystko. Gdybyś czegoś potrzebowała, mam pokój od razu koło twojego. Nie będę ci już przeszkadzać. Dobranoc.
- Dziękuję. - uśmiechnęłam się odprowadzając dziewczynę wzrokiem do drzwi.
Opadłam zmęczona na łóżko, kiedy tylko usłyszałam, że Grace opuściła pomieszczenie. Wyciągnęłam z tylnej kieszeni telefon i napisałam wiadomość do Nialla.
Mayaxx1: Jestem na miejscu.
Niallerson69: I jak?
Mayaxx1: Czuję się dziwnie.
Niallerson69: Spokojnie, przyzwyczaisz się.
Niallerson69: Tylko Maya.
Niallerson69: Dziewictwo.
Mayaxx1: Jesteś okropny.
Niallerson69: Nie jestem.
Mayaxx1: Jestem zmęczona, napiszę jutro.
Mayaxx1: Dobranoc, Niall.
Niallerson69: Dobranoc, kochanie.
_________
Może wyszedł może nie, ale chciałam coś napisać więc jest! :)
Coraz bardziej wkręcam się w to fanfiction. 😂
CZYTASZ
Hi, Niall // Kik || Niall Horan ✔
FanfictionNigdy nie wiesz kto jest po drugiej stronie. A jednak. Maya Mitchell nastolatka, która codziennie wypija dwa litry wody i jest uzależniona od portali społecznościowych. Dostaje propozycje wymiany szkolnej, gdzie zostaje przyjęta do zagranicznej rodz...