Maya's POV:
Następnego ranka wstałam dość późno, ponieważ Grace załatwiła nam dziś wolne. Patrząc na pogodę za oknem i na moje samopoczucie automatycznie odechciewało mi sie gdziekolwiek wychodzić. Mogłabym leżeć cały dzień w łóżku i oglądać "American Horror Story".
Była godzina jedenasta, kiedy wygramoliłam się z łóżka. Wczoraj, w sumie dzisiaj, poszłam spać dopiero około godziny trzeciej w nocy, dlatego byłam strasznie zmęczona i zaspana mimo, że wstałam o dość późnej porze.
Przetarłam oczy zewnętrzna stroną dłoni i spojrzałam za okno, gdzie panowała nie mała ulewa. Zasłoniłam żaluzje, aby nie musieć patrzeć na okropną pogodę i zarzuciłam na siebie szlafrok. Związałam włosy w wysokiego kucyka i powędrowałam w stronę kuchni.
- Dzień dobry - przywitałam się widząc Grace na krześle barowym z kanapką w ręce.Dziewczyna była ubrana w czarne rurki i zwykłą białą koszulkę. Nie miała zrobionego makijażu, a jej włosy były lekko przetłuszczone. W sumie można było powiedzieć, że byłam w podobnym stanie.
- O hej, jak się spało? - zapytała spoglądając w moją stronę.
- Nic nie mów - mruknęłam, a dziewczyna jedynie się zaśmiała. - Nie mogłam zasnąć - dodałam.
Podeszłam do lodówki, po czym wyciągnęłam z niej masło i mleko.
- Idę za godzinę do Sophie i Alex, idziesz ze mną? - zapytała, a ja po chwili namysłu odmówiłam.
- Chcę jeszcze poleżeć, odpocząć. To jedzenie naprawdę musiało mi zaszkodzić - oznajmiłam kładąc mleko oraz masło na blat.
Grace przytaknęła i wymijając mnie włożyła brudne naczynia do zmywarki.
- Wrócę pod wieczór - poinformowała mnie spinając przed lusterkiem włosy w koka. - Gdybyś chciała jednak do nas dołączyć to zadzwoń. Każe Niallowi cię zawieźć.
Przytaknęłam opierając się o blat i przyglądając się Grace. Kiedy dziewczyna ubrała buty i kurtkę szybko przypomniałam sobie, że kompletnie nie wiem gdzie, co się znajduję. Nie miałam ochoty grzebać w cudzych rzeczach, dlatego wolałam zapytać.
- Uch, Grace wiesz gdzie znajdę kakao? - zapytałam nie pewnie, a dziewczyna obróciła się na pięcie i wskazała palcem na szafkę od razu od strony lodówki.
- Dziękuję.
- Nie ma sprawy. Jeśli czegoś byś potrzebowała Niall jest w domu, a moja mama ma wrócić po południu więc na pewno coś ugotuję - oznajmiła wychodząc i zamykając drzwi.
Westchnęłam i postanowiłam się wziąć za śniadanie.
_____________
Była godzina dwunasta, kiedy siedziałam w salonie z miską płatków zbożowych i oglądałam mam talent. Nie wiedziałam co mogłabym innego porobić, dlatego ostatecznie postanowiłam spędzić czas oglądając nudne talent show w których i tak nikt nie ma szans na wygraną.
Byłam także trochę zaniepokojona, ponieważ Niall nie pisał od wczoraj. Miałam nadzieję, że to tylko przez to, że musi uważać na lekcjach i po prostu schował telefon albo zostawił go w domu.
Nagle usłyszałam kroki, ale postanowiłam to zignorować i skupić się na programie. Wzięłam garść płatków i włożyłam je do buzi.
- Dalej ci mało?
Kiedy usłyszałam czyjś głos, spojrzałam z pełną buzią płatków za siebie. Zauważyłam blondyna z czymś w ręce, który zmierzał w moją stronę.
CZYTASZ
Hi, Niall // Kik || Niall Horan ✔
FanfictionNigdy nie wiesz kto jest po drugiej stronie. A jednak. Maya Mitchell nastolatka, która codziennie wypija dwa litry wody i jest uzależniona od portali społecznościowych. Dostaje propozycje wymiany szkolnej, gdzie zostaje przyjęta do zagranicznej rodz...