1.

733 33 1
                                    

- Pomogę Ci to zanieść do pokoju i idę do siebie. - powiedział James biorąc dwie moje walizki i zanosząc do mojego pokoju w akademiku. Sama zrobiłam to samo. Mam aż trzy walizki. Lubię mieć nowe rzeczy, a dzięki rodzicom mamy na nie dużo pieniędzy, mój tata jest lekarzem dokładnie to psychologiem, a mama prawnikiem co nie oznacza, że się nami nie zajmują, zawsze mieli dla nas czas.

- Dzięki wielkie. - podziękowałam bratu gdy weszliśmy nareszcie do pokoju który mieści się na trzecim piętrze. Przynajmniej jest winda.

- Nie ma za co. Z kim masz pokój? - zapytał kładąc walizki po mojej stornie pokoju.

- Jessica Stanley. - przeczytałam z karteczki którą dali mi w sekretariacie.

- O matko. Gorzej nie mogłaś trafić. - mruknął wychodząc z pokoju. Czyli ją zna, z tego co się dowiedziałam to ona jest drugoklasistką, James jest w trzeciej. Może ona jest popularna dlatego ją zna?

Dłużej się nie zastanawiałam tylko zaczęłam rozpakowywać się. Wieczorem naszykowałam ciuchy na jutro, dzięki Bogu nie mamy mundurków, spakowałam także książki na jutrzejsze lekcje i wyjełam swojego białego laptopa Apple, wszystko mam z tej firmy, czyli IPhone 6s pudrowo różowy i biały tablet. Zalogowałam się na poczcie i oczywiście mama zdążyła już mi napisać wiadomość.

"Cześć kochanie! Jesteś już na miejscu? Jak podoba Ci się akademik? Twoja współlokatorka jest miła? Który masz numer pokoju?"

Mama napisała to o 14, a jest już 21 będzie się martwić, szybko odpisałam.

"Cześć mamo. Nie musisz się martwić, dodatrliśmy tutaj o 16, ale musiałam się rozpakować itd. Akademik jest naprawdę super, jest po prostu ogromny! Nie poznałam jeszcze Jessici, ale mam nadzieję, że się polubimy, jest ode mnie starsza tylko o rok. Mam 312 numer pokoju, chłopaki mają pokoje od 0 do 300, a dziewczyny od 300 do 600 coś, więc jestem prawie na początku.
Dobranoc mamo. Kocham Cię."

Wylogowałam się i podłączyłam do ładowarki laptopa, a właśnie w tym czasie weszła do pokoju ładna brunetka.

- O cześć. - mrukneła rzucając swoje dwie walizki na swoje łóżko.

- Em cześć. Jestem Dercy Smith. - podałam jej rękę, a ona na mnie nawet nie spojrzała.

- Dobra, darujmy sobię to. To mój pokój rok temu był też mój i nadal będzie więc będziesz żyć na moich zasadach. - odezwała się. Aha? Ok. Nigdy w życiu. Wkładając telefon do swoich spodni wyszłam do pokoju i zjechałam na sam dół do sekretariatu.
- Dobry wieczór. Czy mogłabym zmienić współlokatorkę? - przywitałam się i od razu przeszłam do rzeczy.

- Dobry wieczór. Przykro mi ale to niemożliwe. Wszystkie damskie pokoje są zajęte.























__________________________
Do zobaczenia ;**

We are different.     ll N.H llOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz