Obudziłam się w obcym pokoju, pierwsze co zrobiłam to zobaczyłam pod pościelą czy mam ubranie. Dostałam małego zawału, gdy zobaczyłam, że jestem tylko w bieliźnie. Szybko usiadłam i spojrzałam obok. Obok mnie był pół nagi Louis. Pisnęłam, ale to z szoku.
Kopnęłam go z całej siły w bok, aż upadł i się obudził.
- Co ja tu kurwa robię? Co my tu robiliśmy?!
- Jesteś nienormalna! - wstał i złapał się za bok, w który go kopnęłam.
- Powinieneś być u nas w domu. To na pewno nie jest mój dom. - przykryłam się kocem, żeby Tomlinson nie widział mnie pół nagiej.
- Nie bój się nic nie robiliśmy. Wczoraj poszliśmy na imprezę i cię spotkaliśmy byłaś kompletnie pijana i całowałaś się z jakimś facetem, a Zayn nie chciał już wracać, więc zostaliśmy, ale oni później się opili, więc stwierdziłem, że nie możesz zostać sama i cię zabrałem, co jak co, ale nie chcę mieć młodej dziewczyny na sumieniu. Tu zdjąłem ci ciuchy, bo krzyczałaś, że ci gorąco i zarzygałaś mi pół łazienki. Miałem wzywać pogotowie, wymiotowałaś samą krwią. - wytłumaczył.
- Przepraszam. Będę się już zbierać. Dzięki za wszystko, Lou. - był dla mnie dziwnie miły, zdecydowanie najgorszy był Zayn i Niall.
- Zostań na śniadaniu. - powiedział, gdy ubierałam się.
- Nie dzięki. Nie jestem głodna. - skłamałam. Nie jadłam nic od dwóch dni.
- Nie wiem co wmawia ci Zayn, ale to nie jest prawda. - zeszliśmy na dół.
- A właśnie oni są w domu? - zapytałam, gdy siedziałam przy stole i robiłam koka, podczas gdy Louis robił nam śniadanie.
- Są pewnie u Nialla, jego rodzice mają go kompletnie w dupie więc mają wolną rękę. - odpowiedział coś mrucząc pod nosem.
- A właśnie jak zareagował mój ojciec?
- Jedziesz z Zaynem i Niallem do Chicago w piątek.
_________________________
Do zobaczenia
CZYTASZ
We are different. ll N.H ll
FanfictionOna - spokojna dziewczyna, która idzie do nowej szkoły i najważniejsza dla niej jest nauka. On - największy bad boy w szkole, który będzie za wszelką cenę próbował zbliżyć się do Dercy, niekoniecznie w miły sposób. Zapraszam wszystkich do czytania...