- Masz się zająć Dercy. - przy śniadaniu słyszałam już to z dziesiąty raz. Mój tata przesadza.
- Wiem. Zrozumiałem za pierwszym razem, Nick. - mruknął Zayn. Dzisiaj mamy tą wycieczkę pod namioty. Niestety.
- Dobra ja was zawiozę. Dercy wzięłaś wszystko? - wziął mój plecak w którym był namiot i kilka podstawowych rzeczy.
- Tato, błagam cię. Ja jutro wracam. - westchnęłam wsiadając chwilę później do taty samochodu.
- Tak, wiem, ale będziesz pierwszy raz sama w lesie. - spojrzał na mnie w lusterku. Zayn siedział koło mojego ojca.
- Nie będę sama. Ze mną jest jeszcze moja klasa. - już miałam dosyć tego.
- A właśnie to z kim będziesz spać pod namiotem? - zapytał przynajmniej odpuszczając sobie to, że będę sama chodzić po lesie.
- Jamesem i Johnem najprawdopodobniej. - powiedziałam szeptem, aby nie usłyszał, ale jednak.
- Jak to?! Z dwoma chłopakami?! Nie ma mowy! - warknął i akurat się zatrzymał.
- Też Cię Kocham. Pa! - wybiegłam z samochodu biorąc szybko plecak. Zatrzymałam się koło Jacoba i Josha i przywitałam się z nimi. Zayn podszedł do nas i pociągnął mnie za łokieć do swoich przyjaciół.
- I spróbuj się gdzieś oddalić to zobaczysz. - warknął do mojego ucha.
- Zostaw mnie. Mój ojciec już pojechał, więc nie musisz mnie pilnować. - wyrwałam mu się.
- Ta, bo myślisz, że jak wrócę do domu, a ty będziesz miała chociaż jakieś zadrapania to Nick mnie zabije i doskonale o tym wiesz, więc nie próbuj gdzieś odchodzić, jak chcesz to zawołaj tamtych dwóch. - odsunął się ode mnie, ale nadal trzymał mój nadgarstek.
- Jak widać będziemy musieli trzymać się ich przez tą wycieczkę, bo Malik przestraszył się mojego ojca. - prychnęłam wyrywając nadgarstek, ale nie odchodząc.
- Dobra wsiadajcie do autobusu. - Mr. Ryan zawołał do całej grupki i weszliśmy do żółtego autobusu. Ta piątka usiadła na samym tyle gdzie było pięć miejsc, a my zaraz za nim, znaczy ja usiadłam z Joshem, a Jake naprzeciwko nas. Siedział sam, więc miał najwygodniej.
- Porozmawiajmy o czymś. Zacznijmy od początku. - zaśmiał się Josh. - Mówię tak trochę jakbyśmy w związku byli, ale dobra. Jaki jest Twój ulubiony kolor?
- Zielony, a twój?
- Pomarańczowy. Kiedy masz urodziny? Ja mam 5 października.
- 25 października. Ile miałeś dziewczyn?
- 3, a ty?
- Znaczy ja dziewczyny nie miałam, ale chłopaka jednego. Masz rodzeństwo?
- Mam siedmiu starszych braci, a ty?
- Ja tylko Jamesa.
- No i mnie już niedługo. - odwróciłam się do Zayna, który się w nas wpatrywał.
- Nie. Mój tata i twoja mama są tylko w związku. - Josh też się odwrócił do nas.
- Boże ja naprawdę ich nie rozumiem dlaczego oni to wszystko przed tobą ukrywają. Twój ojciec już wziął rozwód, a nie jest w trakcie jego. Oni planują ślub.
_____________________________
Do zobaczenia ;**
CZYTASZ
We are different. ll N.H ll
FanfictionOna - spokojna dziewczyna, która idzie do nowej szkoły i najważniejsza dla niej jest nauka. On - największy bad boy w szkole, który będzie za wszelką cenę próbował zbliżyć się do Dercy, niekoniecznie w miły sposób. Zapraszam wszystkich do czytania...