3.

652 32 1
                                    

- Jestem waszym wychowawcą. Nazywam się Mr. Ryan Johnson, będę was uczył matematyki, języka angielskiego i edukacji seksualnej. Czy są może jakieś pytania? - rozglądał się po klasie.

- Ma Pan dziewczynę? - wypaliła jedna z dziewczyn siedzących w pierwszej ławce.

- Nie, nie mam. - zaśmiał się. - No to dobrze. Ja teraz przeczytam listę obecności, i osoby z pierwszej klasy będą wstawać i mówić coś o sobie. - dodał siadając za biurkiem. Zaczął od drugiej klasy tylko oni nic nie mówili o sobie, bo nauczyciel ich znał. Przy okazji dowiedziałam się jak nazywa się ta czwórka która chodzi wszędzie z Zaynem. Teraz przeszedł do pierwszej klasy i gdy wyczytał moje nazwisko, wstałam opierając się i ławkę.

- Jestem Dercy Smith, pochodzę z Bradford... - Zayn mi przerwał bijąc brawo i krzycząc coś jak "Moja krew." - Emm... Interesuję się muzyką. Gram na fortepianie i gitarze. - czułam się cholernie niezręcznie gdy tak wszyscy na mnie patrzyli.

- Ooo to bardzo dobrze! Sam umiem grać na gitarze i mam nadzieję, że kiedyś razem coś zagramy wszystkim. - uśmiechnął się pocieszająco, a ja wzdychając z ulgą usiadłam ponownie na krześle. Jeszcze było kilka uczniów i zaczęli wszyscy rozmawiać z nauczycielem zadając mu głupie pytania. Ja wolałam siedzieć spokojnie z Jacobem w ostatniej ławce i nie odzywać się. Po jeszcze 15 minutach zadzwonił dzwonek, który oznaczał piętnasto minutową przerwę przed historią. Zrobiło się ciepło chodź to na prawdę bardzo dziwne, bo jest wrzesień i to jest Londyn, więc wyszliśmy na podwórko.

- Jak zwykle muszą mieć jakąś ofiarę. - westchnął Jake i wskazał na oczywiście pięcio już nielubianych przeze mnie chłopaków, którzy bili jednego młodszego od siebie, był bardzo drobny. Wstałam i podbiegłan do nich odpychając śmiejącego się blondyna od leżącego pobitego chłopaka najprawdopodobniej w moim wieku.

- Pięciu na jednego? Znacie zasady fair play? Poszukajcie sobie przeciwników w swoim wieku. - warknęłam. Jacob także tutaj podszedł.

- Kochanie lepiej ze mną nie zaczynaj. - złapał mnie Niall za nadgarstek, a ja syknęłam cicho z bólu.

- Zostaw ją ty... - Jake stanął w mojej obronie wyrywając moją dłoń i odpychając Nialla, ale ktoś mu przerwał.

- Panie Horan i panie Hall co państwo robią?!













________________________
Do zobaczenia ;**

We are different.     ll N.H llOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz