17.

435 23 2
                                    

- Znaczy no. Wie pan, bo ja... no ten. - Josh zrobił się bardzo czerwony na twarzy na co ja się zaśmiałam.

- Tato chciałeś coś? - zapytałam, aby uratować blondyna z tej żenującej sytuacji.

- Chodzicie na kolacje. - zaśmiał się mój tata i zeszliśmy na dół. Usiedliśmy przy stole i kurde jak my się tutaj zmieściliśmy? Jest nas przy stole trzynaścioro. Spojrzałam na Spaghetti krzywiąc się.

- Zrobię sobie płatki. - wstałam od stołu i podeszłam do szafki po płatki, a potem po mleko.

- Przepraszam Cię, ale Zayn mnie bardzo prosił. - odezwała się Trisha kiedy z gotową kolacją wróciłam do stołu.

- Rozumiem. Płatki w zupełności mi wystarczą. - odpowiedziałam i nastała grobowa cisza, ale przerwał ją Niall, który zaczął się krztusić, nie wiem dlaczego, ale zaczęłam się śmiać.

- Dercy! - skarcił mnie tata.

- Przepraszam. - parsknęłam śmiechem. Wepchnęłam do buzi łyżkę płatek, aby przestać się śmiać. Dokończyłam swoją kolację i pobiegłam szybko na samą górę do sali kinowej.

- Ej! Ja ją zająłem! - usłyszałam krzyk Zayna.

- Ale ty masz telewizor w pokoju. Ja nie, więc spadaj. - odpowiedziałam gdy on się znalazł w tym samym pomieszczeniu co ja.

- To zobaczymy. - wziął ode mnie pilota i wyciągnął rękę ku górze. Chciałam dostać po pilota, ale byłam o wiele za niska. Fuknęłam i tupnęłam głośno lewą nogą.

- Oddaj to. - warknęłam. Reszta naszych gości także się tutaj znalazła.

- Jeżeli sobie sama weźmiesz to sala będzie Twoja. - zaśmiał się.

- Josh pomóż mi. - powiedziałam, ponieważ on z naszej trójki był najwyższy, a tamta czwórka na pewno by mi nie pomogła.

- Nawet nie próbuj, idioto. - krzyknął mulat.

- Zayn jak ty się odzywasz do Josha?



















____________________________
Do zobaczenia ;**

We are different.     ll N.H llOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz