4.

616 37 2
                                    

- To naprawdę nie wina Jacoba. On tylko stanął w mojej obronie. - zaczęłam tłumaczyć nauczycielowi.

- Rozumiem. A ty Horan? Wiesz, że nie możemy wyrzucić ciebie ze szkoły ani twoich przyjaciół, co nie oznacza, że możesz znęcać się nad innymi uczniami. - warknął nasz wychowawca. Nie mogą ich wyrzucić? Niby czemu?

- Ta bo oni mnie obchodzą. Nie pomagają mi w nauce to nie będę dla nich miły. To proste. - odpowiedział patrząc na oddalającego się chłopaka który został przez nich pobity.

- "Pomaganie w nauce" to nie odrabianie za ciebie prac domowych, a wytłumaczenie ci ich. To ostatni raz kiedy widzę Cię w takiej sytuacji. - odszedł a my zaraz za nim. Mój brat od razu podbiegł do mnie.

- Co on od ciebie chciał? Proszę Cię trzymaj się od Horana i tej jego bandy z daleka. Nie wtrącaj się w nic związanego z nim. - wyszeptał przyciągając mnie do siebie.

- O i braciszek jest. Słyszałem, że twoja mała siostrzyczka jest dobra w łóżku, jak myślisz to prawda? - Niall podszedł do nas i zaczął się śmiać co bardzo zdenerwowało Jamesa, który popchnął go z całej siły na ziemię.

- Powiedziałem ci już, że masz się trzymać od niej z daleka. - warknął patrząc na nadal leżącego blondyna.

- Oj uwierz mi, że za późno. Jeszcze będziesz słuchał tego jak krzyczy moje imię. - zaszydził ponownie, a Jamemy chciał go uderzyć, ale Liam i Harry go złapali.

- Zostawcie go. - mruknełam wybijając swoje długie pomalowane paznokcie w skórę Harry'ego na co on syknął gdy zaczęła lecieć mu z tej rany krew.

- Kochanie miałaś się nie wtrącać. - mruknął Zayn wykrzywiając moje ręce do tyłu i całując mnie w szyję.

- Malik! - krzyknął Jacob, ale i jego złapał Louis.

- Zayn wystarczy. - mruknął Niall gdy zobaczył, że on już zaczynał podnosić mi koszulkę i zachłanniej całować, ja już się popłakałam, obrzydzało mnie to.

- Horan zostaw Dercy, wiesz, że mi możesz robić co chcesz, ale ją zestaw w świętym spokoju. - James spojrzał na mnie z takim bólem w oczach i wyrzutami sumienia, że od razu zaczęłam żałować, że przyszłam tu do nich.

- Oj uwierz mi, że teraz to ja jej nie zostawię.



















____________________________
Do zobaczenia ;**

We are different.     ll N.H llOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz