19.

456 20 1
                                    

- Od razu mówię, że to co powiedział Zayn jest nieprawdą. - mruknęłam biorąc dwa naleśniki.

- Nie powinnaś tyle jeść. - usłyszałam szept Zayna do mojego ucha. Miał rację, ostatnio coraz mniej ćwiczę, a więcej jem, no i efekty już są widoczne. Spuściłam wzrok na swoje dłonie splecione pod stołem i odsunełam talerz od siebie.

- Nie jesz śniadania? - zapytał się mój ojciec.

- Nie. Nie jestem głodna. - skłamałam.

- No dobrze. Chłopcy o której mam was odwieźć? - skierował pytanie do Jacoba i Josha.

- Ja ich odwiozę. - przerwałam zanim Jake zacząłby mówić. Chłopaki niestety musieli jechać dzisiaj, a nie jutro, ponieważ Josh obiecał swojej mamie, że przyjedzie na jeden dzień, a Jake umówił się z kuzynką na zakupy. Po śniadaniu odwiozłam ich i wróciłam do domu po czym usiadłam w salonie przy Sofie.

- Zayn mi obiecał, że za tydzień pojedziemy do wesołego miasteczka, pojedziesz z nami? - zapytała przerywając czynność odrabiania lekcji.

- Nie wiem czy Zayn się zgodzi, żebym jechała z wami, kochanie. - pogłaskałam jej włosy, są takie miękkie.

- Na pewno się zgodzi! To pojedziesz? - podskoczyła radośnie.

- Jasne. Dobrze, a teraz jakie masz lekcje? - spojrzałam na zadanie na którym się zatrzymała. Zaczęłam pomału tłumaczyć, biorąc przykłady z bajek, aby szybciej je zapamiętała.

- Umiem już! - zaklaskała w swoje małe dłonie.

- No widzisz to wcale nie było takie trudne. - uśmiechnęłam się na widok radosnej dziewczynki.

- Dercy idź proszę zawołaj chłopaków na obiad. - powiedziała do mnie Trisha z kuchni.

- Dobrze. - mruknęłam i poszłam na górę. Zapłukałam do drzwi i je otworzyłam, siedzieli na kanapie, tylko dwójka, jeden na fotelu i dwóch na łóżku Zayna, oglądali jakąś komedię chyba "American Pie".

- Trisha was włosa na obiad. - jęknęli i wstali. Zayn do mnie podszedł.

- Ty chyba nie jesz, co?













_______________________
Do zobaczenia ;)

We are different.     ll N.H llOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz