Rozdział 3

1.6K 99 4
                                    

Heather

- O co Ci chodzi z "inną taktyką"? - zapytałam ostrzej niż chciałam. Czkawka wbił wzrok w podłogę.
- No wiesz... Chcieliśmy ją zdjąć przy najbliższej okazji, ale myślę... - powiedział.
- Myślisz? - Ponaglałam.
- Że możemy podejść ją od wewnątrz.

Astrid

Jest tydzień po tej tragedii. A wczoraj nastąpiła druga. Tydzień temu zmarła mi siostra, a wczoraj ni stąd, ni zowąd pojawia się zakapturzona dziewczyna z chustą na ustach i dwaj mężczyźni w dziwnych zbrojach. Żądają wydania mnie pod wpływem groźby wojny z klanem... No właśnie z jakim klanem. Z relacji wodza nic nie wynika:

Wpadli do sali narad, gdzie akurat trwało zebranie. Dziewczyna miała kaptur na głowię i chustę na ustach. Na ramionach i spódniczce nosiła łuski smoka jakiego jeszcze nigdy nie widziałem. Mężczyźni w zbrojach, maskach i z dziwnymi fałdami jaczej skóry na plecach, stali po obu jej bokach. Przemówiła ostrym jak szkło głosem.
- Stoiku Ważki, wodzu plemienia Wandali i wyspy Berg, wydaj Astrid Hofferson, a wyspa nie ucierpi. Sprzeciw się a nastaną kataklizmy, oraz wielka wojna ze smokami.
- Kim jesteście młodzi ludzie? - wyglądali na jakieś dwadzieścia lat. Cała sala się z nich śmiała, ale nic sobie z tego nie robili.
- Nazywamy się Jeźccy Północy. - powiedziała. Mężczyźni nie odzywali się, trzymali tylko jakieś dziwne miecze w prawych rękach.
- Z wieeelką przykrością -zacząłem ironicznie- muszę odrzucić waszą propozycję. Wszyscy poza przybyszami wybuchli śmiechem.
- Zobaczymy jak sobie radzicie bez naszej ochrony. - powiedziała beznamiętnie dziewczyna. Z dachu, który stanął w płomieniach zeskoczyła trzy, czarne jak noc smoki. Nie jestem pewny ale podejrzewam, że to Nocne Furie. Przybysze wskoczyli na smoki i odlecieli. Po pożarze ocalała  nas garstka, zaledwie dwudziestu z liczącej ponad osiemdziesięciu wikingów rady. Tej nocy smoki nie zaatakowały, ale nikt nie był spokojny.

Tak więc teraz drżę o swoje życie, zresztą moi rodzice też. Co ja takiego zrobiłam Jeźccom Północy? Mam niewyjaśnione przeczucie, że ma to związek z pewnym wypadkiem, dzień przed niewyjaśnionym zniknięciem Heather i Czkawki. Obwiniam się do dziś. To był zwykły wypadek.

Czkawka i Szczerbatek - Jeźdźcy PółnocyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz