Rozdział 18

695 56 7
                                    

Wykonanie: Enchanted2meetU z YouTube (nie nie znam gościa znalazłam przypadkowo tak jak wszystkie inne piosenki 😂). Co myślicie o tej piosence? Według mnie bardzo trafnie opisuje relację i charakter Heather z Czkawką. SPOJLER! Bardzo będzie też pasować do PRZYSZŁYCH czynów Heather.

*••Nick••*

Odkąd uciekłem po napadzie gniewu Alfy nie wracałem przez całą dobę. "Jestem tchórzem" przemknęło mi przez myśl. "Nawet najgorsze bydle nie zachowało by się tak jak ja. Jestem nikim." zadręczałem się, bo zostawiłem panią mego serca na pastwę losu. Leciałem wysoko nad chmurami, na takiej wysokości latają tylko tajfumerangi. Przechyliłem się pod kątem 45 stopni do równika tak, że ciąłem chmury końcówką skrzydła i szponem. Najbardziej bałem się, że Alfa przejmie nade mną kontrolę i będzie kazał ją zabić. Z pewnością mnie widział. Leciałem w nieznanym kierunku sześć godzin, następnie zawróciłem i blisko gniazda niszczyłem ludzkie forty. Po dwudziestu czterech godzinach byłem tak wykończony, że musiałem wrócić. Jak się okazało, sporo mnie ominęło.
Heather stała się Nocną Furią i jak zwykle była przytka jak noc. Bo NOCNA furia, Kapujecie? Taki żarcik. Serio to jest nawet ładna. Kiedyś w zamierzchłej przeszłości, gdy mieliśmy piętnaście, szesnaście lat nawet się w niej trochę podkochiwałem. Ale gdy zobaczyłem blondynkę (smutne, nawet nie wiedziałem jak miała na imię) to czułem, że to dziewczyna, z którą chce spędzić resztę życia.
    Wylądowałem w lasku, obok Smoczej Przystani i przemieniłem się i poszedłem do stojącej na jego skraju blondynki. Poruszałem się cicho jak kot, stanąłem za nią i nie mogłem oprzeć się pokusie żeby ją nastraszyć. Szybko położyłem jej jedną rękę na ustach a drugą przytrzymałem z tylu dłonie. Nachyliłem się do jej ucha i szepnąłem:
- Cześć blondi. Jak się nazywasz? - wiem, wiem. Nie jest to najlepszy sposób aby zacząć rozmowę, ale cóż. Tylko to zdołałem wymyślić na poczekaniu.
- A-Astrid. - zająknęła się dziewczyna - Z kim mam przyjemność? - zapytała wojowniczym głosem.
- Nick. - szepnąłem.
- A więc Nick, słyszałam że masz poduczyć mnie tresowania smoków. - rzekła.
- Kto tak powiedział? - zapytałem.
- Ann, albo Anastazja. Jeszcze ich nie rozróżniam. - westchnęła dziewczyna - Mógłbyś ... ? - zaczęła, a ja szybko się odsunąłem.
- OK, lekcja numer jeden, postaraj się nie zginąć. - powiedziałem i mrugnąłem porozumiewawczo. Dziewczyna spojrzała na mnie ironicznie. "to chyba było oczywiste"- przemknęło mi przez myśl.
- A może coś, mniej oczywistego? - zapytała wojownicza blondynka.
- Wybrałaś już sobie smoka? - zapytałem w odpowiedzi.
- Tak. Ale, jeszcze mi nie zaufał. - powiedziała zmieszana.
- Jak go nazwiesz? - zapytałem. Po chwili namysłu dziewczyna odpowiedziała:
- Wichura.
- Gatunek?
- Śmiertnik zębacz.
- Dobry wybór, - pochwaliłem - są lojalne i inteligentne, tak jak ich właściciele. - palnąłem. Dobrze, że było ciemno, bo z pewnością zrobiłem się czerwony jak burak.    Najlepszy tekst do dziewczyny, w której się zakochałeś: Jesteś Tajfumerangiem? Bo chyba zleciałaś mi z nieba, albo Jesteś jak Śmiertnik zębacz mała. Z pewnością uznała mnie już za głupka. Podrapałem się nerwowo po karku. Astrid zachichotała. Był to najpiękniejszy dźwięk jaki kiedykolwiek słyszałem. Zamyśliłem się nad jej aksamitnym głosem i anielskim wyglądem, gdy dziewczyna przywołała mnie na Ziemię, machając mi ręką przed twarzą.
- Hallo? Ziemia do Nicka! - śmiała się.
- No tak, tak! No więc no yyy, gdzie yyy smok zębacz eee stronę którą? - bełkotałem. Była tak blisko, kilka centymetrów. Paraliżowała mnie. Znowu się zaśmiała.
- Jest w Smoczej Przystani. - powiedziała.
- Mogę prosić? - rzekłem i przemieniłem się w Wandersmoka. Ta niepewnie wskoczyła na mnie i odlecieliśmy do domu.

Czkawka i Szczerbatek - Jeźdźcy PółnocyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz